Strona 28 z 32

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: śr wrz 29, 2010 8:07 pm
autor: merch
Tez sie bardzo ciesze ,zwlaszcza z powodu megi , to taki zywy szczurek sie wydawal na fotkach i en duzy guz jak wyrok ,a tu prosze odroczenie na czas nieokreslony ,kciukow nie puszczam

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: śr wrz 29, 2010 8:11 pm
autor: Sysa
Super! Trzymam kciuki, zeby wszystko się ładnie goiło i żeby więcej guzy nie wracały!

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: śr wrz 29, 2010 9:40 pm
autor: unipaks
Dzielne , kochane dziewczyny! :) Niech dochodzą do siebie , nabierają sił i nie interesują się "fastrygą"; ucałuj je i wygłaszcz za uszkami :-*

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: czw wrz 30, 2010 11:21 am
autor: Naixinka
Noc spokojna, szwy całe. O wiele milej się na nie patrzy, gdy są wolne od guzów :D Co prawda Megi ma jeszcze guza, ale małego i nie chcieli go ruszać bo to już za duże obciążenie by było dla organizmu. Alice dokładnie wylizała szwy i trzeba jej pilnować by nic tam nie kombinowała. A Skierka zachowuje się dziwnie jak na nią. Leci sama do wyjścia, pcha się itp. jakby taka trochę pijana była, niezdarna, a to nie jest możliwe przecież bo narkoza wziewna, więc sama nie wiem. Nie podobne to do niej, ale apetyt dopisuje całej trójce ;)

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: czw wrz 30, 2010 3:39 pm
autor: unipaks
Wziewnie podaje się różne środki , musiałabyś dowiedzieć się od Piaseckiego , co dostała Skierka . A jak z nią teraz - nadal rozchwiana czy zachowanie wróciło do normy?
Dobrze , że dało się dziewczynom ulżyć usuwając paskudztwa :) .Teraz jeszcze upilnować żeby szwy pozostały na miejscu , trudny czas dla opiekuna w przypadku niektórych ogonków :P . Wykorzystuj chwile ich drzemki na swój odpoczynek , bo Twoje siły będą im potrzebne. Uściski dla was, trzymajcie się dzielnie! :-*

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: pt paź 01, 2010 10:31 am
autor: Naixinka
Dziewczyny są grzeczne i szwów nie ruszają :) Strasznie przyjemnie patrzeć na Megi, która teraz jakby odżyła na nowo, prawie non stop stoi na dwóch łapkach, abo wspina się na górę klatki, wcześniej guz jej za bardzo ciążył. Natomiast bardzo martwi mnie Skierka, ma dużo porfiryny z noska, nie wiem co jest grane bo zachowuje się normalnie, poza tym że jest niezdarna, ale to raczej jej uroda. Dziewczyny dostają scanomune, oprócz tego mam syrop z echinaceą, nie wiem czy mogę jej dawać to i to? Kurde, martwię się o nią, taki kawał drogi jechać by wyciąć guza, a teraz mam wrażenie, że coś niedobrego zaczyna się dziać... chyba że to cały czas skutki stresu związanego z podróżą, nie wiem już sama...

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: pt paź 01, 2010 10:02 pm
autor: unipaks
A czy ta porfiryna była przed wyjazdem czy pojawiła się po przyjeździe do Wrocławia? Może to faktycznie stres i zmęczenie podróżą ? Wspomniałaś Piaseckiemu o podwójnej dawce narkozy przy poprzednim zabiegu i o kłopotliwym długim wybudzaniu się Skierki?
Oby to jednak nie były jakieś nowe problemy zdrowotne ; Skierce życzymy poprawy kondycji oraz dobrego samopoczucia , a wszystkim szczurkom pomyślnej rekonwalescencji, niech dziewczynki nabierają sił i cieszą się dobrym zdrowiem :)
Kiedy podawałam echinacea a wet zalecił scano, echinacea miałam odstawić . Mam nadzieję , że się nie mylę i że to chodziło o scano a nie o betaglukan
Buziaczki dla dziewczynek , trzymajcie się! :-*

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: ndz paź 03, 2010 6:20 pm
autor: Naixinka
Miałam dzisiaj dziewczynom posprzątać i zdjęcia porobić, ale wczoraj cały dzień do nocy byłam w pracy i nie mam siły, więc postaram się jutro je pokazać ;) Porfiryna u Skierki pojawiła się dokładnie rano w dzień wyjazdu, dzisiaj jest jakby trochę lepiej. Z dr Piaseckim się nie widziałam, bo jak przywiozłam dziewczyny to jeszcze go nie było, a w kolejce przede mną umówiony był legwan, a jak po nie przyjechałam to dr już nie było (utknęliśmy w korku). Ale wszystko przekazałam chyba stażystce (chociaż pracuje już tam długo, więc może na stałe zostanie). Mycha czuje się dobrze, je, chodzi sobie itp. no ale jednak pomimo tego, jakoś mnie niepokoi jej zachowanie, choć niby normalnie wszystko to jednak coś mi nie gra. Alice w ogóle nie przejmuje się tym, że miała operację i nie zawraca sobie głowy szwami, woli pofuczeć na mojego psa, który codziennie je odwiedza, kładzie się przy klatce i wącha zahipnotyzowany jak tylko którąś zobaczy :) A Megi... Megi to nowy szczurek, wcina tyle, że co spojrzę w stronę klatki to ona w misce siedzi. Wspina się na najwyższe półki, jak podchodzę do klatki to od razu na pręty włazi. Ewidentnie widać, że czuje się lekko i swobodnie bez guza :) Póki co, wszystko idzie w dobrym kierunku ;) Z syropem dałam spokój na czas brania scanomune. Lepiej nie przesadzać z tym.

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: śr paź 06, 2010 9:24 am
autor: unipaks
Jak teraz Skierka i Megi z Alice, coraz lepiej ,mam nadzieję? :)
Napisz jak znajdziesz chwilkę , co u dziewczynek, przesyłam mizianko :-*

Re: Moje czorty kochane - Rosalie [*]

: czw paź 07, 2010 1:10 pm
autor: Naixinka
Ostatnio cierpię na brak czasu i stąd ten poślizg... Jak już znalazłam chwilkę by obfocić dziewczyny, to okazało się że bateria siadła, więc wzięłam aparat zastępczy ale niestety jakość zdecydowanie gorsza, włącza mi się lampa, pomimo że wyłączona jest, przez co zdjęcia są bardzo prześwietlone i ogólnie nie za piękne. W weekend postaram się nadrobić.

Alice - słabo widać szwy, ale wszystko ładnie zagojone :)
Obrazek Obrazek

Megi - zachowuje się jak wygłodzony szczur, wszystko wciąga i to z takim apetytem, że chwilami przeraża aż :P Na fotkach jest upaćkana gerberem plus własnym moczem. Brudas trochę się z niej zrobił przez tego guza, i teraz się chyba czasami zapomina, że już może sama się myć ::) Ale grunt, że po operacji odżyła, wspina się, skacze, jest aż nadto aktywna. Co prawda chudzinka z niej, czuć kosteczki itp. ale nie oszukujmy się, pannica za 4 dni będzie mieć równiutko 2 lata i 5 miesięcy, więc nie oczekuję od niej by wyglądała jak nastolatka ;)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Skierka - ona najbardziej mnie martwi. Dużo porfiryny na nosku, pomimo brania scano i tak dzień w dzień. Osłuchowo czysto, od strony zdrowotnej nic nie dolega, ma apetyt, chodzi sobie itp. Natomiast zrobiła się niezdarna, i jak ją biorę to taka sierotka, na łóżku muszę pilnować, bo podchodzi do brzegu i gdybym jej nie łapała to by mi spadała. Wiekowo też już młodziutka nie jest, bo skończyła we wrześniu 2 latka. Może w jej przypadku to po prostu starość, bo widzę że nawet do miski już tak nie pędzi jak kiedyś, a jak je gerberka to cała umazana, ona i ja (karmię ją na kolanach żeby inne jej nie wyżarły) ;) No i co zauważyłam ostatnio, ma troszkę chłodne łapki i ogon, tak samo było w przypadku Nimfy. Odeszła w podobnym wieku, i objawy też podobne były...
Obrazek Obrazek

Inka i Kisha - moja młodzież, w lipcu skończyły rok, ostatnie zdjęcie to sama Kisha. Na szczęście zdrowe i bardzo aktywne. Kisha to taka solidna babeczka, za to Inka smukła kruszyna, za to wszędzie jej pełno i w każdy zakątek próbuje się wcisnąć :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Re: Moje czorty kochane

: pn paź 11, 2010 6:35 pm
autor: ol.
nadrabiam, nadrabiam i buzia mi się wygina w banan
Siekierko ! Alice ! Megi ! MEGI !- nawet nie wiecie ile nadzieji Wasze potrójne zwycięstwo wszystkim zaszczurzonym niesie, tym, którzy nie wiedzą że można, którzy się wachają czy warto - spojrzeć tylko w te żywe węgielki !

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 2abfc.html ^-^

Tak się cieszę, no ;D

Re: Moje czorty kochane

: pn paź 11, 2010 6:40 pm
autor: ol.
Roczniakami tez się pozachwycać chciałam:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 4df6f.html - cóż za ogonek pełen wigoru :D

Pozdrowienia ślę i niech Panna Siekierka czm pręcej do "wyraźności" wróciła :) :-*

Re: Moje czorty kochane

: pn paź 11, 2010 8:06 pm
autor: unipaks
Naixinko nie pisałam , ale moje myśli Wam towarzyszą i niezmiernie cieszę się razem z Tobą i razem z Tobą pragnę jeszcze trochę więcej dobrego samopoczucia dla Skierki :) ( a może to jakieś problemy krążeniowe , które dałoby się osłabiać odpowiednimi lekami i w ten sposób pomóc Skierce? ::) )
Bardzo , bardzo serdeczne życzenia dla Megi , z okazji tych 2 lat i 5 -ciu miesiecy :) przede wszystkim zdrowia , energii oraz tego , żebyśmy jeszcze wiele razy takie życzenia mogli Ci składać . :-* Ja bardzo lubię składać życzenia , więc się kochana postaraj! :D
Buziaczki dla wszystkich cudownych czortów , tych starszych i tych młodszych! :-*

Re: Moje czorty kochane

: ndz paź 17, 2010 1:30 am
autor: Naixinka
http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=28039
Myślałam, że się uda... jednak happy endu nie ma :(

Na pocieszenie kilka dzisiejszych, a raczej już wczorajszych zdjęć:

Kisha
Obrazek

Alice
Obrazek Obrazek Obrazek

Inka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Megi
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Razem
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Moje czorty kochane

: ndz paź 17, 2010 9:13 am
autor: ol.
Ale macie fajny park rozrywki - basen, kulki i wioska indiańska !
Siekierka była tam szczęśliwa i na pewno czerpała garściami z życia, dopóki mogła.


Malownicze stójki dziewczyny prezenutją http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... 78ab4.html
a najbardziej pocieszne są minki Inki :D
męczy mnie jedno zdjęcie http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... cea64.html bo nie mogę rozpoznać zwierzątka, które dumbulec tu przypomina, szczurka - nie bardzo, może ...foczkę ? :)


co z guzkiem Megi, czy to gruczolak ? nie można jakoś zadziałać farmakologicznie ?
Dużo zdrowia Wam życzę :)