Strona 28 z 39
Re: Maluchy Pchełki :)
: wt sie 02, 2011 1:49 pm
autor: L'urine-Boruta
Hehe, nie wiem jak to wyglądało wczoraj, ale dzisiaj juz ten dziury nei ma, zabliźnia sie, baardzo ładnie to wygląda, już w niedzielę widziałam, że czaczyna się odradzać tkanka ;] także macik, wcześiej było wiele gorzej...
co do guza Pairy... jutro z rana będę jechała z Lurką na kontrolę i zapłacić za leczenie itd... i przy okazji wezmę też Pairę... zapytam. Nie wiem.. spróbowałabym je razem włożyć, ale jezcze się boję chociaż z Pairą zgrzytów niebyło... no cóż.. ja kończe i uciekam... dalej co do guza... są dwa obok siebie, już akiej samej wielkości, tj... no drugi dogonił pierwszego, ale pierwszy się zatrzymał i nei rośnie, tak mi się wydaje. ale pewnie, skontrolować będę musiała ;]
Re: Maluchy Pchełki :)
: ndz sie 07, 2011 9:27 pm
autor: MadziaK
Co tam słychać u łysolek?
Re: Maluchy Pchełki :)
: pn sie 08, 2011 11:43 am
autor: L'urine-Boruta
wczoraj zaczęłam na nowo je łączyć z futrzankami.

nie było walki, choć raz Lurka podskoczyła, ma złe wspomnienia, woli nie mieć TERAZ [mam nadzieję] kontaktów bliższych, ale szukam jakiegoś sposobu na zmuszenie ich do spania ze sobą... myślałam, zeby nalać wody do wanny tak, żeby mogły chodzić itd. i postawić miskę... pewne prawie jest, że wejdą na tą miskę nie chcąc być w wodzie. tym sposobem będą obok siebie... będą musiały się wspierać... dziś może tak zrobię...

Gandzia jest spokojna w ich obecności, nić jej nie zrobiły więc nie ma czego się bać... tylko właśnie Lurka jest strachliwa... musze jej kupić jakieś witaminki, zeby przytyłabo te rany i leki ją odchudziły mam wrażenie.... jeszcze ją zważę. mam nadzieję, że wszystko będzie git. szkoda tylko, że nei wiem w jakim wieku są łysole...

Re: Maluchy Pchełki :)
: wt sie 09, 2011 5:41 am
autor: MadziaK
L'urine-Boruta pisze: szkoda tylko, że nei wiem w jakim wieku są łysole...

Osoba która je oddawała mówiła że około roku nasz wet potwierdził że rok może trochę mniej.
U mnie jak się dziewczyny bardzo nie lubią to lądują razem w małym transpoterze na noc śpią przytulone i rano nie jest już tak źle

Jak bym je wrzuciła do wanny z wodą to dopiero by był foch ale każdemu działa coś innego powodzenia

Re: Maluchy Pchełki :)
: pn sie 15, 2011 1:43 am
autor: ania2832
A u mnie dobrze. Chodź wróciłam teraz z wakacji i zauważyłam na boku Ley'sa takie zadrapanie. Ale jest to juz tylko strup, nie wiem co tam się działo.. ale ogólnie nie ma klimatu bójek, spokój jest.

Re: Maluchy Pchełki :)
: wt sie 16, 2011 11:58 am
autor: L'urine-Boruta
moim zdaniem strupki są na porządku dziennym:P u mnie zawsze któraś ma, nielicząć teraźniejszych ran Lurki

aktualnie jestem we wrocławiu i moje ciury są pod opieką Asi [macika]

) mam nadzieję, że jest wszystko ok ^^
Re: Maluchy Pchełki :)
: wt sie 16, 2011 6:01 pm
autor: ania2832
Ja też własnie wróciłam od rodziny z pod Śnieżki i ciury były pod kontrolą mojej mamy. Z tego co wiem przekonując mnie że "Nie ja sie ich nie boje, trakie słodkie pyszczki" troche skłamała, bo podobno karmiła je łyzeczką bo chciały ją "ugryźć" czyli zapewnie powąchać.

Re: Maluchy Pchełki :)
: wt sie 16, 2011 7:15 pm
autor: macik001
Hahahaha!
Moja mam ostatnio była przerażona i mówi: Aśka, Tago chciał mnie ugryźć!. Ja jej mówię żeby nei zabierała szybko ręki i niech mi powie czy mcno boli. No i się okazało że jednak nei boli

Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 17, 2011 1:06 pm
autor: L'urine-Boruta
a ja jutro wracam do domku...

a po jutrze stawiam pizzę Macikowi

tak na obiad, he?

siostra się ich boi i raz je nakarmiła, jej strategia:
Bartuś [1,5 roku] dawał po jenej stronie klatki dropsy, a ona w tym czasie czybko wrzucała im pokarm <lol2>

jak to usłyszałam, to myślałam, że już zawsze się będę śmiała xDD ale grunt, ze jednak je nakarmiła jako tako

)
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 17, 2011 1:26 pm
autor: macik001
A jej mina podczas opowiadania tego---> Leżę i kwiczę! Serio.
Dziś wieczorem jadę do dziewczyn, zobaczymy czy się utuczyły.

Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 17, 2011 3:11 pm
autor: ania2832
Widzę ze nie najgorzej. ;p
A moje to mi straszne "błotko gów.niane" (sory za słowo.

) robią w tych koszykach i aż mnie na wymioty zbiera kiedy to czyszczę. ;/
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 17, 2011 6:23 pm
autor: macik001
Ja mam tylko jeden koszyczek w klatce, w którym i tak tylko śpią, albo rozglądają się "z wysokości" za mną. Jedyne co to przemywam tam wodą, kiedy sprzątam klatkę. Mam wychowane szczury

Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 17, 2011 10:42 pm
autor: ania2832
A ja nie!. ;p och.
Dla moich łaską jest zejście na dół i tak się wykupkać. Baa, przecież najlepiej jest zrobić kulkę i się na nie położyć, a co.

Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 24, 2011 12:20 pm
autor: L'urine-Boruta
dziś Lurka przeszła operację wycięcia ropnia, który powstał w wyniku wcześniejszej rany od bójki z którąś z łysolek... Minęły trzy godziny, Lurka ciągle próbuje stanąć o własnych siłach na nóżkach... chyba ma apetyt bo chciała chwycić dropsa, ale niekoniecznie ma siły... Jak będzie trwało to do wieczora, będę próbowała się skontaktować z lekarzem... tak być nie powinno chyba. Tak czy siak, poza dezorientacją, Lurcia próbuje wszystkiego, żeby coś wypić i zjeść... czyli jest git ;]
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 24, 2011 12:37 pm
autor: macik001
Edi po kastracji 5 godzin się budził, zanim przebieał łapkami też troszkę minęło ;- )