Strona 28 z 56

Re: Paint it Black

: pn sty 21, 2013 11:48 am
autor: saszenka
Arau pisze:Bubuś jest na mnie wściekły, widać, że nadwyrężyłam jego zaufanie. Nawet codzienna porcja twarożku (bo tak przemycamy leki) nie jest w stanie go ugłaskać :P
Wcale mu się nie dziwię ::) Myśli, że twarożkiem można szczura kupić, phi! Nie ma letko :P
No ale dobrze, że nie papra się i wszystko idzie gładko :)
Arau pisze:Eh, mój TŻ jest fanem "zup rybnych", więc mamy 5 brzanek różowych, 2 brzanki rekinie (jedna wygląda dość marnie, chyba była uszkodzona przy transporcie, możliwe, ze padnie), danio pręgowane różowe i zielone, 2 bocje karłowate, 2 ostronosy i 2 mułojady, z czego tych ostatnich nie widać po się zakopały w żwirku.
Hihihihihi, miałam podobny zestaw ;D Bocje wymiatają ;D ;D ;D Ale szczerze przyznam, że zdecydowanie wolę sprzątać po szczurach niż myć rybie akwarium, zapach jest dla mnie wręcz zabójczy...

Re: Paint it Black

: pn sty 21, 2013 2:33 pm
autor: xiao-he
Bocje są świetne, sama mam kilka ;D Ja też sumy rekinie i brzanki rekinie uwielbiam ::)

Re: Paint it Black

: pn sty 21, 2013 5:01 pm
autor: BlackRat
Fajnie, że bez większych zmartwień się toczy, trzymam kciuki za Bubusiowego dziurawca :P

Re: Paint it Black

: wt sty 22, 2013 1:00 pm
autor: Arau
Dziurawiec wygląda dobrze, chociaż boję się trochę dnia dzisiejszego, pierwszy bez antybiotyku... Mam nadzieję, że się już nie zbierze. Niestety chłopcy od 3 dni mają mocno ograniczony wybieg, bo TŻ skręca meble długo i namiętnie i latają tylko godzinkę-dwie pod schowaniu niebezpiecznych narzędzi...

Jedna rybka nam padła, mułojad :( Reszta ma się dobrze, nawet "przetrącona" brzana odżyła. Długonoskom zrobiłam zdjęcie, ale brzankom i danio się nie da, jak to mój TŻ określił - na zdjęciach wychodzi "mgławica ryb" :P Rany, nigdy nie sądziłam, że można spędzać godziny gapiąc się na rybki i się nie znudzić :P

Re: Paint it Black

: wt sty 22, 2013 3:42 pm
autor: saszenka
Na wszelki wypadek przemywaj jeszcze riwanolem, dopóki się nie zagoi... Ale po tylu antybiotykach powinno być dobrze. Jak to wygląda - lekarz sprawdza dziurę, czy jest czysta po zakończeniu leczenia?

A z rybkami to prawda, rybki miałam dawno temu, ale do tej pory jak tylko gdzieś widzę akwarium to odpływam. Woda z rybami hipnotyzuje i sprawia, że siedzę z tępym wyrazem twarzy (takim trochę rybim ;) ) i gapię się na bąbelki :P Adin... dwa... tri... :P ;D

Re: Paint it Black

: wt sty 22, 2013 5:33 pm
autor: gosja1
Arau pisze:Rany, nigdy nie sądziłam, że można spędzać godziny gapiąc się na rybki i się nie znudzić :P
O matko, a mnie się ciągle wydaje, że to strasznie nudne :P

Re: Paint it Black

: wt sty 29, 2013 11:50 am
autor: Arau
Jestem nienormalna. Akwarium miało być nie większe niż 60l. W tym tygodniu pewnie jedziemy po 240l. Szlag. Za to, to już na 100% należy mi się trzeci szczur.

Bubusiowa mordeczka już ślicznie wygojona, został malutki strupek i blizna dookoła, ale wygląda na to, że zarośnie sierścią i nie będzie śladu. Cieszę się, że tak łatwo poszło, chociaż najadłam się strachu. Mam nadzieję, że przynajmniej przez następny rok, nie będziemy musieli odwiedzać weterynarza...

Re: Paint it Black

: wt sty 29, 2013 12:11 pm
autor: saszenka
Arau pisze:Jestem nienormalna. Akwarium miało być nie większe niż 60l. W tym tygodniu pewnie jedziemy po 240l. Szlag. Za to, to już na 100% należy mi się trzeci szczur.
buahahahahaha ;D A co ja Ci mówiłam :P ha!
u Mihajli są chłopcy na wydaniu 8)
Arau pisze:Bubusiowa mordeczka już ślicznie wygojona, został malutki strupek i blizna dookoła, ale wygląda na to, że zarośnie sierścią i nie będzie śladu. Cieszę się, że tak łatwo poszło, chociaż najadłam się strachu. Mam nadzieję, że przynajmniej przez następny rok, nie będziemy musieli odwiedzać weterynarza...
to świetnie :D dzielny Buband ;D i niech już nigdy nigdy to paskudztwo Was nie nawiedzi :-*

Re: Paint it Black

: wt sty 29, 2013 6:02 pm
autor: gosja1
Trzymam kciuki, co by Bubuś wypiękniał szybko i aby nie było przykrych niespodzianek ;D
Jak również życzę trzeciego oraz czwartego szczura.
W sumie... nawet myślę, że skoro miało być nie więcej niż 60 litrów, a ma być 240, a za 60 miał być jeden szczur, to 240/60... :D

Re: Paint it Black

: sob lut 02, 2013 11:58 am
autor: BlackRat
No! To teraz trza 4 ciury! ;D

Re: Paint it Black

: wt lut 26, 2013 3:32 pm
autor: BlackRat
A co tu tak cicho? :P

Re: Paint it Black

: czw lut 28, 2013 2:04 pm
autor: Arau
Ano cicho, bo i za bardzo pisać nie ma o czym... Spokój u nas.
Bubusiowa mordka zarosła, został mu tylko brązowy policzek, rozjaśniony przez wodę utlenioną :P
Alek się mi coś niedobry robi. Przejmuje nawyki Bubusia, takie jak dobieranie się z pazurami do naszych ust, kiedy tylko pachniemy czymś dobrym, piłowanie prętów gdy mu się coś nie podoba, przestał skracać sobie pazurki, przez co jestem cała porysowana... A to był mój grzeczniejszy szczur! Zaczyna też Bubusia po prostu lać! Wczoraj siedział sobie pod kanapą (z której swoją drogą wydłubaliśmy gąbkę, bo przeorana tunelami i tak się do niczego nie nadawała, a wygrzebanie szczura stamtąd zajmowało godzinę z okładem - szczur traktował to jako świetną zabawę), Belzebub do niego przyszedł. Nie wiem o co poszło, może nakrył Alka w swojej spiżarni, albo zakłócił mu drzemkę, ale wywiązała się bójka, kotłowanina z tych przy której zwycięzcą jest ten kto głośniej krzyczy. Przyzwyczajona, machnęłam ręką i ległam przed komputerem, czekając aż jedna nastroszona kulka wypadnie spod łóżka. No i wypadła. Bubuś. Cholera w mgnieniu oka wskoczył mi na ramię (dwie piękne sznyty na dekolcie do kolekcji) i z bijącym sercem zaczął mi się skarżyć... jaki to on biedny i poszkodowany. Spokojnym tonem przypomniałam mu, jak maltretował mniejszego brata, gdy miał burzę hormonów, wymiziałam i puściłam na podłogę. Niezadowolony legnął w kablach.

Wcześniej Bubuś popełnił jeszcze większą zbrodnię. Mianowicie, postanowił zagarnąć dla siebie Alkowy "kącik przemyśleń" czyli parapet. Finał był taki, że rozżalony Alucard Belzebuba z parapetu... zrzucił. Pięknym kopem z półobrotu w akompaniamencie wściekłego syku. Belzebub to jednak bestia uparta i zdarza się, że legnie radośnie na specjalnym miejscu szczura autystycznego...

Chłopcy się zmieniają. Belzebub lgnie do człowieka, daje się miziać... choć nadal z rezerwą. Alek z kolei robi się bardziej nerwowy, bardziej dominujący. Cóz, w końcu chłopcy mają już rok i 2 miesiące. Czas płynie nieubłaganie...

Re: Paint it Black

: czw lut 28, 2013 2:08 pm
autor: saszenka
Hihi, dobrze że okres buntu przechodzą w różnym czasie ;)
A co do zadrapań, to nie ma się czym chwalić, ja mam całe dłonie, brzuch, dekolt już się wygoił :P

Re: Paint it Black

: czw lut 28, 2013 9:51 pm
autor: gosja1
Ach, te potworaki. Niby już nie młodzież, a w głowie nadal pusto :P

Re: Paint it Black

: pn mar 11, 2013 1:24 pm
autor: Arau
saszenka pisze:Hihi, dobrze że okres buntu przechodzą w różnym czasie ;)
Niee, to już nie okres buntu... Alucard po prostu nie daje już sobą pomiatać. Mimo, że Bubuś jest większy, to jest też grubszy, a co za tym idzie - wolniejszy, mniej sprawny, mniej skoczny. I Alek to wie i to wykorzystuje. Nigdy nie prowokuje, to Bubuś nie jest w stanie się pogodzić z tym, że Alek go robi jak chce i co chwila próbuje go podejść, co kończy się powaleniem na plecy i ucieczką na moje kolanka.

A ja się martwię o Bubusia.
Sobotni wieczór, oglądamy filma. Siędzę sobie na podłodze i czochram szczura, wtulonego w moją nogę... Zaraz, zaraz, co robię!?
Z kamienną twarzą liczę - jedna łapka, druga, trzecia, czwarta... Ja głaszczę szczura... PO BRZUCHU! Delikiatnie szturcham Lubego, bo nie jestem w stanie uwierzyć w owe zjawisko. Patrzy i widzi. Szczur wtulony w moją nogę, podwoziem do góry, z przymrużonymi oczkami daję się głaskać.
W końcu wyczuł, że się na niego gapimy - otworzył oczy, popatrzył na nas i zastydzony uwalił się na brzuchu, w tym samym miejscu, pozwalając się głaskać do głowie i grzbiecie. I tak oglądaliśmy film.

Jestem w szoku. Od kilku dni Bubuś się tak zachowuje - przychodzi do nas, kładzie się, daje się głaskać. Wczoraj nie chciał wyjść z klatki, spał w tunelu kiedy Alek latał po pokoju. Nie wiem co jest grane, ale zaczynam myśleć o weterynarzu, bo mój Bubuś się tak nie zachowuje! Mój Bubuś przemyka po kolankach, wszczyna awantury i piszczy jak obdzierany ze skóry gdy chce się mu skraść całusa!