Wpuściłam najpierw małą, potem Trish z racji łagodności i najniższego poziomu w hierarchii, potem Taszę, bo jest w środku, a na końcu alfę Tośkę.
A o którą klatkę Ci chodzi, bo teraz mam trzy w domu

O tą małą do łączenia, czy o tą od Spinki ?
Mała ma 58x36x58, duża 80x48x80
Noc jakoś przetrwaliśmy, chociaż około 24 i tak wyniosłam je na korytarz, bo tak ganiały, że spać nie szło... Teraz staruchy śpią do góry na półce razem, a mała zakopała się między ręcznikiem a podłogą i udaje, że jej nie ma. Co jakiś czas wychodzi ze swojej kryjówki i podstawia się to pod jedną, to pod drugą. Potem robi się zbyt nachalna i dostaje kopa od Tośki, albo Tasza się z nią boksuje. Ale to śmiesznie wygląda, Tocha trzyma nogę przygotowaną, jak na filmach o kickboxingu, a znowu Tasza z Tolą tymi łapkami się biją, jak na prawdę dwie dziewuchy, tak z otwartej. Polewałam wczoraj z nich. Podgryzienia też się zdarzają, ale wczoraj krwi nie widziałam, dzisiaj małą widziałam tylko chwilę, zanim się schowała i nie wiem, ale nie wydaje mi się, żeby zrobiły jej kuku. One jednak są kochane

A jak ją mocniej pogonią, to przychodzi do Trish ukoić ból i się do niej przytula.
Ale taki aniołek to znowu z niej nie będzie, bo się stawia nieźle, a nawet sama zaczepia. Teraz przychodzi do Trish koić rany, ale potem będzie ją tak samo na plery przewalała, jak Tośka z Taszą.