Strona 272 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: wt kwie 07, 2015 7:49 pm
autor: unipaks
Kurczę...
Z tą pasteurellą jest tak, że naprawdę u szczurów ciężko o bezsporną diagnozę, pobranie wymazu jest trudne, a winno być głębokie :-\ . często też jest tak, że szczurek ze stwierdzoną pasteurellą umiera na coś innego, a ten "czysty" w sekcji ma w którymś z organów sporo tego świństwa, mimo iż za życia nie cierpiał na schorzenia dróg oddechowych albo i nawet prawie nie kichał ???

Czy jest możliwość podawania leku wziewnie, jeśli paskudztwo tkwi w nosku? Tak żal szczurka, że musi długofalowo przyjmować ciężkie przecież dla organizmu leki... Weci twierdzą, że bardzo dużo zależy od odporności danego stworzenia w stadzie, nie każde ma objawy, tak jakby ich organizm nie dopuszczał do nadmiernego rozwoju i namnażania się tego świństwa ::)
Niech się trzymają szczupaki i nie dają przystępu rozwojowi choróbska, tego im z serca życzę! Wygłaszcz wszystkich :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 12, 2015 4:12 pm
autor: ol.
Pobranie było w najlepszych możliwych warunkach, bo pod wziewką i w najbardziej zaufanych rękach, ale jak mi tłumaczono, szczurza jama nosowa jest tak wąska, że czasami nie można być pewnym czy na wymazówkę nie załapało się coś bytującego u ujścia albo nawet na skórze nosa. A jeśli tego jest zbyt dużo (bo nos akurat dotknął odchodów) to zamaskuje patogen;/

Doxy wziewnie nie da się, niestety;(

Jakoś pogodziłam się z tą myślą. Staram się skupiać na tym, że Alef na lekach czuje się dobrze, Scherzo też wróciła do normalności - zatkane noski nie krępują już oddechu, a panny dreptają zadowolone za szczurzymi sprawami.
Szczytem moich życzeń stało się teraz, żeby zaraza nie rozprzestrzeniała się dalej, na innych...
Smużka cały czas ok, tylko Kahun raz po raz jakoś tak cicho wyda z siebie jakiś taki półjęk. Lekarz nic w nim nie wysłuchuje, a póki co jest to tak sporadyczne, że nawet nie mogę nagrać. Może to nic, ale niepewność jest, bo Kahun ze swoimi stresami i fobiami może być podatny na ataki pasteurelli;/

Ostatnio i tak trochę wyluzował, nawet zdarza mu się wyjść za innymi na niedługie - i zawsze pełne napięcia w jego wydaniu – ale jednak bieganie.


Przybywa wiosennych akcentów w pokoju, dzięki którym udaje się odciągnąć szarańczę od półek i książek

Obrazek Obrazek czy doglądania naszych roślinek … Obrazek ::)

(pokrzywa jak widać przetrwała i urosła, ale wczoraj wykopałam Hator z doniczki, w której małpa zanurzona po piętki szukała skarbów pod korzonkami .... grrrr.... )

I czasami - na chwilę - udaje się zająć uwagę szczuractwa legalnymi rozrywkami:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Tak więc staramy się nastawiać na wiosnę i na zdrowie:)

Jeszcze trzy białasy:
Alef Obrazek Scherzo Obrazek Smużka Obrazek

Jak zwykle unikatowy w sesji - Kahun Obrazek - pochłonięty kiełkami (właściwie namoczonymi ziarnami, bo szczuractwo jak się dowiedziało, to nie dało ziarenkom szansy wykiełkować ::) )
Kahuna obecność na wbiegu, jak wspomnialam, jest tak rzadka i cenna, że ograniczam focenie maksymalnie, żeby przypadkiem nie spłoszć go przedwcześnie.

I o tym jak się dziewczyny zabawiały się folią bąbelkową:

Hator jak zwykle zbadała i zatwierdziła Obrazek
Zatwierdzony obiekt wzięła w obroty Smużka – która siadła i przebijała bąbelki z takim samym zapałem jak normalnie obskakuje karki szczurzych ofiar Obrazek :D
A Alefina ... poszła na spalanie tłuszczu Obrazek O0

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 12, 2015 4:23 pm
autor: olgapsiara
Częściej! Takie super pomysły ( gałęzie itp. <3 )

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 13, 2015 9:14 am
autor: Pyl

Re: moje szczupaki kochane

: pn kwie 13, 2015 10:08 pm
autor: Malachit
Jak ja lubię - ten szczurzy raj u was, wszystko dla nich, wszystko rozsza... przerobione na ich modłę ;) i tak wiosennie!
Prawie - wielkanocno http://s889.photobucket.com/user/crroco ... j.jpg.html
Choć nie brakuje też pociągu do wiedzy http://s889.photobucket.com/user/crroco ... s.jpg.html
:D
Za zdrowie trzymam kciuki, ja ostatni katar u Mini leczyłam ponad 3 miesiące ::)

A tak w ogóle już kiedyś miałam napisać - bo pamiętam, że zdarzało się, że martwiłaś się kupami (o zgrozo jak to brzmi) i tak sobie pomyślałam ostatnio przeglądając zdjęcia, że aloes, a właściwie jego skórka zawiera dużo aloiny, która jest silnie przeczyszczająca. I obrzydliwie gorzka, ale wiadomo, szczury mają dziwne tendencje smakowe ::) może to się jakoś wiąże?

http://s889.photobucket.com/user/crroco ... n.jpg.html kociszczur!

Re: moje szczupaki kochane

: sob kwie 18, 2015 9:48 am
autor: unipaks
Dobrze, że są efekty leczenia, niech tak pozostanie i się dalej polepsza; najważniejsze że wprowadzających radość rozrywek im nie brakuje, byle się tylko niczym nie stresowały a jest duża szansa, że uśpione paskudztwo nie ruszy. :)
Za to mocno kciukam!
jak zwykle cieszę oczy fajnymi fotkami :) Cudne te Twoje drzewołazy i penetrusy! :D
I to: http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... scw3kk.jpg ;D
Wygłaszcz szczuraski od nas :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz kwie 26, 2015 8:32 am
autor: ol.
Malachit, o, dobrze wiedzieć o tym aloesie:) Nasz stracił kilka ramion na początku wypadów na parapet, później talenty destrukcyjne szczuractwa przekierowały się na ziemię w doniczkach – do teraz tam pozostając... (Hator w 10 sek.potrafi wykopać pół doniczki – korzonki, niekorzonki, grrr...)
Ale problem z kupą to nie w tym sensie. To czysto szczurza sprawka – kahunowe lenistwo „bo kuweta była za daleko” i przez jakiś czas karaciowe, a potem i dziewczyńskie naśladownictwo. Najgorsze że „bunt kuwetowy” odbywał się w części sypialnianej – szczupaki zwlekały się z upstrzonych hamaków prosto w jeszcze gęściej upstrzone półki ::) Wstawiłam drugą kuwetę na górę – dziewczynki szybko wzięły do siebie przytyk i wróciły do przyzwoitości, Karać też już w miarę, a Kahun... cóż... Kahun u siebie lubi czuć się swojsko – tyle powiem ::)
Myślę też, że u Kahuna to jakiś pochodna jego lęków i obsesji. On w ogóle bardzo dużo znaczy, a stres, jak wiadomo, jeszcze to wzmaga;/ Jak jest na wybiegu nigdy nie obędzie się bez nakupkania gdzieś w kącie czy na fotelu, nie mówiąc o znaczeniu moczem. W klatce, jak ma gorszy dzień i zejście na inne piętro wydaje mu się najeżone niebezpieczeństwem, też przycupa gdzieś w strefie bezpiecznej. I tak już jest.
Jak wstanę rano i zaraz po powrocie z pracy pierwsze - zanim szczuractwo zeskoczy z hamaków, żeby się przywitać - sprzątanie :P

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 01, 2015 12:58 pm
autor: unipaks
jak tam majówka u szczupaków? Pozdrawiamy! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 03, 2015 4:23 pm
autor: ol.
Uni, trwa :D


Żeby nareszcie było o czymś weselszym niż kupa i choroby:

Najprawdopodobniej gdzieś pomiędzy kwietniem a majem zeszłego roku przyszła na świat nasza Hacienka :)

Obrazek

Malutka, ciut bardziej okrągła niż była, co zwinności (ani gracji ;) ) jej nie umniejsza ani ździebełko. Gąsienica kaloryferowa i szkodnik doniczkowy przeokrutny !
Uwielbia jak ją gonić i tarmosić przez kołdrę, włącza wtedy motorek w tylnych łapkach i pchełkuje przez łóżko w bezgłośnym szczurzym chichocie.
Dobrze jej wśród szczurów, na człowieka wleźć i szybko złazić, chyba, że jest szansa, że gdzieś podsadzi - wtedy Haturka małe łapki uparcie trzymają za nogawkę ;)
Hator wie czego chce - na "większym bracie" Kahunie główkę chętnie opiera i łapki grzeje, ale w zapasy się z nim nie angażuje, w swojej kategorii wagowej - ze Smużką - kulają się jak dzieciaki, ale kiedy bielinka jest w żmijowatym humorze - Hator ze swojego karku strzepuje ją najskuteczniej. Hator jest taką szczurą akurat - młodą duchem, ale zrównoważoną, wesołą, ale bez szaleńczych wyskoków - no może poza jej skokami na doniczki >:D
(w tej chwili mam ją z głowy bo rozprawia się z mniszkami ;) )


Druga nowina - mamy w szczupakowie romans :D
Karać ze Scherzo od początku dogadywali się ze sobą najciężej, nie źle, ale najwięcej było pomiędzy nimi zaczepek, przepychania się, udowadniania. Scherzo najwyraźniej miała zamiar sobie chłopaka ustawić (albo u stóp położyć - jak kto woli ;P). Zbierał biedak bury, panna mu karczysko targała, za sierść ciągnęła to tu to tam. Karać jak się zeźlił takim traktowaniem, oczywiście babę do góry brzuchem okręcał – i swoje wykładał. Ale i tak za chwilę biała zębata z jakiejś swojej dziupli wychylała się i przechodzącego obok za futro wciągała i na swoją modłę sposobiła :D
I tak oto z manewrów zaczepnych zrodziła się zażyłość taka, że jeśli na gdzieś dwa czarno-białe leżakują to na 90% to Scherzo z Karatem. Śpią razem, jedzą razem, iskania !.. :D
Trudno czasami powiedzieć gdzie się jeden szczur kończy a drugi zaczyna - chrupanie synchroniczne:

Obrazek

(Karat odnóża sobie zaczął golić - mam nadzieję, że to galanteria, a nie stresy pod ksantypą :P )


Poza tym - wciórniastki działają, a więc dzieje się !

Pisałam już, że Karat jest amatorem – w sumie nie wiem czego bardziej –chyba po równo – popijania ziółek i masakrowania ziołowych torebek.
Pewnego razu - nie było torebki, był skrzyp w łodyżkach, ale skąd Karać miał wiedzieć ?...
Po kilku łykach, które obserwowałam z odelgłości kilku kroków, żeby nie psuć myszowi satysfakcji z jego szemranych poczynań (aż mu stopki i tyłeczek z emocji podrygują kiedy dopada kubka :D ), zaczął sondować za torebką na wynos. I tutaj już nie zdążyłam dobiec jak pół szczura zatopiło się w kubku – a stwierdziwszy, że się topi – odskoczyło tak gwałtownie, że kubek wylądował na ziemi (Karać na szczęście na fotelu), płosząc wszelkie żywe stworzenie.
A potem żywe stworzenie nisko przy ziemi zaczęło się podkradać do malowniczego rozlewiska...

I druga dostarczycielka emocji – niezawodna Smużka.
Dziś rano pobiegali, pomyszkowali - sięgnęłam po woreczek z morwami i chwilę go rozplątywałam...
Kilka szczupaków zwabionych szelestem już udeptywała mi kolana. Smuż w smużkowym entuziazmie – i ponieważ może – udeptywała mi... czoło ::)
Kiedy torebka się w końcu rozplątała – skromnych rozmiarów plastikowa torebka – równie skromnych rozmiarów Smużkowe dziecię – z głowy mi spadło – na nurka wprost do torebki. I nie, że jej się noga smykła - tak MIAŁO BYĆ !

Tak jest O0


Trombony zaczęły wieść nieco matroniasty styl tryb życia – dużo leżakowania, urozmaicanego tylko regularnie wizytami u miseczki. W ramach rozruszania trombonów (oraz wywabiania Kahuna na spacer) miska popołudniami wyciągana jest z klatki i kto chce jeść, musi pofatygować się kilka kroków dalej.
Na trombony takie wyjścia miseczki działają bardzo dobrze, bo kochane trombaszki, żeby zjeść pokonają góry, lasy i oceany !
Z Kahunem już nie jest tak prosto. Czasami wyjdzie ubezpieczany przez przyjaciół, ale są też dni kiedy stanie u wyjścia albo jeszcze głębiej na półeczce - i prędzej oczy mu wyjdą z głowy za chrupiącymi, niż stopa przekroczy nakreśloną przez strach granicę;( I tutaj - na okrągłe oczy chłopaczka - plany edukacyjne biorą w łeb - bo jak go tak w niedoli pozostawić ?..
Ol. nie może (i po chrupku w łapki da) - i Smużka nie może...
Smużyna, której dwa ziarenka wystarczą, żeby się samej posilić, zaraz po tym bierze się na magazynowanie - z buzią wypełnioną chrupkami malutka śmiga z miski do domku, który stoi na półce obok klatki. I gdzie Kahun niewiele później też podąża i znika na dłuższy moment. Kiedy mały promyczek wciąż działa:)

Czasem jeszcze mobilizują Kahuna do wyjścia z klatki krzątaniny Karata i dziewczyn. Nie każdego dnia, ale są takie gdzie widać, że tak go intryguje co młodzi poczynają na wybiegu, że przybiega również i chwilę się wśród nich pokręci.


Obgryzamy gałązki Obrazek Obrazek

Wypatrujemy motylków

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

nawet Kahun przemykając zatrzymał się i wypatrywał Obrazek :)

Kahun w pełnej krasie Obrazek i tu Obrazek

ale najlepiej - tak: Obrazek ^-^

Trombaszki szufladowe Obrazek

Smużka zwiewna Obrazek Obrazek

Scherzo kiedy kończy się jedzonko – " co? drewno mam jeść ?” Obrazek ::)

Stadko przy deserze Obrazek :)

Hator, Karat i Alef Obrazek


Jak skończy się majówka u szczurów dorzucę jeszcze zdjęć;)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 03, 2015 4:59 pm
autor: unipaks
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... vz7i2j.jpg Wszystkiego najszczurszego, ślicznotko! :-* Oczywiście przede wszystkim zdrowia!

Tak jak Karatowi, naszemu króliczkowi też tak podrygują szyneczki, kiedy dostanie coś "extra". Dobrze, że lądowanie miał Karaś miękkie :D
Fajnie musiało wyglądać, jak Smużka zaliczyła lądowanie we wnętrzu torebki wprost z Twojej głowy ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... cbqwal.jpg mając zdolności Paula_Juliana, jednemu dorobiłabym pulpit z nutami (lub ewentualnie nutki wprost do łap), drugiemu zaś - fortepian i wysokie krzesełko... Duet miodzio! ;) ;D Jeszcze może trele frunące wysoko ze szczurzego gardziołka
Ha! Jest i smok trzygłowy :D http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... z1qvlq.jpg A to moszczenie materii miękko pod bródkami jest mi skądś znajome :) (jak mi ich bardzo brakuje....)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... sze5sc.jpg Słodkie..! :-*
Głaski ślemy!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 03, 2015 7:20 pm
autor: ol.
unipaks pisze: http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... cbqwal.jpg mając zdolności Paula_Juliana, jednemu dorobiłabym pulpit z nutami (lub ewentualnie nutki wprost do łap), drugiemu zaś - fortepian i wysokie krzesełko... Duet miodzio! ;) ;D Jeszcze może trele frunące wysoko ze szczurzego gardziołka
bo te stójki szczurze są wielce inspirujące :D


Szczurza majówka:

Tak się zaczęła Obrazek

A potem przyszły szczury:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i po majówce Obrazek :P

Re: moje szczupaki kochane

: pn maja 04, 2015 6:22 am
autor: Duana
Wszystkiego dobrego na ten roczek ;D I oby kolejny zleciał bez kłopotów i problemów!

Co do Karacia i Scherzo - podobno kto się czubi, ten się lubi ;)

Poza tym zdjęcia śliczne i wybieg taki pomysłowy. Super.

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 06, 2015 5:47 pm
autor: unipaks
Ajć, jakie cudne zdjęcia majówkowe! :) Na następną majówkę chyba się do Was sama wproszę i zjadę z kocykiem i koszem pełnym wiktuałów, bo do tych kolorów aż mi się micha śmieje;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... dlhr8b.jpg modlitwa dziękczynna przed posiłkiem? ;) :D
Z mleczajem ostrożnie, nie za dużo bo skutki mogą być poważne
Jeszcze raz pozdrawiamy :-*

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 06, 2015 6:04 pm
autor: olgapsiara
O to ja uni się zabiorę z tobą, bo ciągle ol. Męczę, żeby dała mi te jej genialne pomysły ;D

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 06, 2015 8:30 pm
autor: Paul_Julian
Zdjęcie po majówce cudowne ! Widać, ze dobra zabawa była :)