Strona 276 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: czw wrz 24, 2015 11:06 pm
autor: Eve
Kiedy nie wejść to zielono. Uwielbiam te Twoje instalacje. Mam w planie po mech jechać ale to dopiero jak grzyby do lasów wrócą to przy okazji przytargam :P
Dżdżownica .. auć .. ale dla ogonów to takie trochę żelki nie? :D
Ale im dobrze - sama bym w tej trawie poleżała ..

Slę całusy :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 25, 2015 8:50 am
autor: ol.
(Eve, już są grzyby w lesie ;) )

Re: moje szczupaki kochane

: pt wrz 25, 2015 11:53 am
autor: Malachit
(W naszym nie ma - w sensie u Eve też może nie być, bo to stosunkowo blisko - byłam w sobotę i w lesie sucho i grzybów brak :-\ chyba przyjedziemy do ciebie na grzybobranie ol. ;D )

Re: moje szczupaki kochane

: sob wrz 26, 2015 5:28 pm
autor: Diego<3
A u nas pełno. Jadł ktoś kanie, bo ja nie, boję się tego czegoś podobnego :P

Re: moje szczupaki kochane

: pn wrz 28, 2015 7:45 pm
autor: ol.
A to może tak, u Was w końcu najmocniej przypiekało latem;/
Do mnie zapraszam, wczoraj właśnie jadłam na kolację kanie (sowy) - pyszne smażone z solą i pieprzem na oleju... mmm (że tak smaka zrobię ;) )

Re: moje szczupaki kochane

: pn wrz 28, 2015 8:40 pm
autor: Diego<3
Zaburczało mi przez ciebie ol. w brzuchu. ::) Ja jem tylko kurki. Szczury nie mogą grzybów, prawda?

Re: moje szczupaki kochane

: ndz paź 04, 2015 8:23 pm
autor: ol.
Październik.
Trombony skończyły 2 lata. I posypuję głowę popiołem, bo zapomniałam wspomnieć, że Karaś kończył rok !
(29 sierpnia ma w papierach).
Świętować specjalnie nie świętowaliśmy, bo właściwie codziennie się raczymy jesiennie i kolorowo (tego lata wpadłam na kilka super przepisów na miksowane desery;), ale odnotować trzeba :)

Alefina to jeden z tych szczurów, które mają w sobie tę królewską godność i spokój. Dystans do zgiełku, a jednocześnie bardzo rzeczowy stosunek do życia.
Kiedy rano zapalam światło, Alef już zawsze czeka na szafce przed domkiem przycupnięta. Wielka biała.
Małodusznie można by pomyśleć, że to na spodeczek wyczekuje tak w punkt. Ale małoduszność nie jest cechą szlachetnej Alefiny. I faktycznie kiedy się zbliżę objąć ją na dzień dobry, nie ma wątpliwości, że oprócz obietnicy spodeczka - i na to ciemnym rankiem czekała. Głaskana przymyka oczy i smakuje pieszczoty, przychylając prawego uszka, lewego uszka, bródki... inaczej ani drgnie :-*

Scherzo - tylko z wyglądu zwierciadlany obraz swojej przyjaciółki. Charakter, jak to w zwierciadle, przekręcony o 180 stopni. Wiercipięta która na rękach ani chwili nie usiedzi, wszystko ją od razu swędzi i nosi, gotowa jak chomik przed siebie iść nie bacząc ile metrów nad ziemią się znajduje ::)
Trzpiotnik i zalotnik, parol na Karata zagięła i trzyma – to fałdkami, to zębami >:D
Podobnie jak Alefina (w mojej bezradności) jest szczurkiem kwadratowym... Kiedy kwadratowy szczur kica w podskokach !
Alef, odkąd ją poznałam, była szczurem dojrzałym. Patrząc na Scherzo, mimo fałdek, widać że dwa lata jej nie wystarczyły, żeby fiu-bździu z główki wyparowało :)


I Karat – szalony wiewiór ! Pod scherzolowo-smużyńskim pantoflem - ale to tak się tylko babom wydaje :P Bo Karaś, owszem da im się czasami roztargać i uczesać na nowo... i roztargać, ale jak powie dość, to dość ! I jedyny prawdziwy respekt jaki czuje jest przed Kahunem. Ach jak Karaś dba, żeby, jeśli zdarzy im się zatarg, ułagodzić i z powrotem w łaski kahuńskie wkraść, i do hamaczka wkraść... I leżą przytuleni jak te nierozłączki ^-^

Niech się trzymają w zdrowiu i mają wszyscy siebie :-*


Były białe i czarne smoki – tym razem udało mi się złapać:

dziewczyńskiego Obrazek i chłopackiego Obrazek

a także Obrazek ...

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 05, 2015 3:38 pm
autor: Diego<3
[quote="ol."]Październik.
Trombony skończyły 2 lata. I posypuję głowę popiołem, bo zapomniałam wspomnieć, że Karaś kończył rok !
(29 sierpnia ma w papierach).
Świętować specjalnie nie świętowaliśmy, bo właściwie codziennie się raczymy jesiennie i kolorowo (tego lata wpadłam na kilka super przepisów na miksowane desery;), ale odnotować trzeba :)


No to sto lat! ;D Zdjęcia cudne :-*
Pozdrawiamy trzy główki, dwie łyse jedna nie! ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 05, 2015 8:19 pm
autor: IHime
Dużo zdrowia dla solenizantów!
I jakie smocze głowy i ogony piękne! <3

Re: moje szczupaki kochane

: pn paź 05, 2015 10:12 pm
autor: unipaks
Naj, naj, najszczurszego wszystkiego trombaszkom i Karasiowi życzymy - niech cieszą się sobą i Wami jeszcze długo, długo - i w zdrowiu jak najlepszym! :-* Wycałować jubilatów bardzo serdecznie i posmyrać za uszkami proszę ;)

Smoczydła ze zdjęć takie urocze- i te niewieście, i męskie, a splot jasnego z ciemnym ogonka wymownym jakże - i wywołującym u mnie uśmiech na twarzy :)
Zdjęcia z poprzedniego postu niczym finałowa kwestia z filmu "Zgon na pogrzebie". O0 Nasze szczurasy mogły zazdrościć Twoim takiej łączki, takiego digging - boxu, ale nie miałam odwagi tego wprowadzić, jako że potwory z nami spały - jak pomyślałam o ich łapkach potem na swojej twarzy, o buziakach ziemnych "nurków" - zaraz rezygnowałam... a teraz żałuję! No bo - jest czego http://s889.photobucket.com/user/crroco ... p.jpg.html
Wyczochraj od nas i wybuziakuj cały zwierzyniec! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: śr lis 11, 2015 3:33 pm
autor: ol.
Zabiegany ranek miały dziś szczupaki turlające za orzechami. Za niektórymi sunął taki szczurzy korowód ! A niektóre bardzo chciały wskoczyć na półeczkę - wskoczyć, wtoczyć się... a jak szczurek wszedł a orzeszek smutniał piętro niżej – to go próbowano magnetyzmem ocznym ku górze wciągnąć... Magnetyzm działał całkiem całkiem... na człowieka ::)
A pisków wrzasków, jak ktoś na cudzego orzeszka łakomym okiem spojrzał ! (bo przecież trzeba sprawdzić czy cudzy aby nie bardziej rozpracowany) Haciuek w takich momentach przybiera postawę na jeża – zwija się w kulkę otaczając orzeszka napiętą i nastroszoną haciurkową otoczką :D
Bo Haciurek całkiem niezłym - wytrwałym rozłupywaczem orzeszków jest, więc często bywa sprawdzana ;)

Takie uroki jesieni :) Szczupaki mają się dobrze. Trombony trąbią zapchanymi noskami od czasu do czasu, ale na równym poziomie. Niezrażone przedreptują od jadłodajni do jadłodajni;)
Karat i Smużka za to dbają, żeby magazyny były pełne. Coś wyniuchać, ząbkami ułapić i w podskokach unieść na pożytek szczupakowa. Smużka cała oddana misji nie zatrzyma się i sama nie skosztuje łupów dopóki całe znaleźne nie trafi do głównego magazynu... w kuwecie... Karaś przynajmniej w pierwszej kolejności na ząb weźmie znalezisko, oceni czy warte zachodu i dopiero znosi.
Karaś też przodował przy niedawnych jabłkobraniach. Inni nawet nie zdążyli się z huśtającą instalacją oswoić, kiedy Karaś – ciach ! wszystkie jabłuszka skrzętnie w kuwecie zdeponował. Reszta szczupaków, zamiast kombinować jak samemu jabłko zerwać, szybko ustąpiła pola mistrzowi i pobieżyła czerpać z jego spiżarenki >:D

Co do Karata, to odnotować muszę doniosłą zmianę, która zaszła w uroczej główce – przestał być wilkiem dla dłoni chcącej ugłaskać karasiowe boczki ! Wyciągnięty w legowisku już nie wita mnie zębem, tylko wyciąga jak szczurzy grzbiet długi, gardzioło długie – i drapaj człeku do woli ! Przy przyśpiewkach szczurzego zęba :-*
Od jakiegoś miesiąca tak mu się przestawiło i chyba już na dobre:)

I tylko Kahuna czepiło się licho;( Trzy tygodnie temu znów zaczął dudnić, wylądował na kolejnym antybiotyku. Dudnienie przeszło, ale mimo ciągnięcia leku jeszcze zdarza mu się od czasu do czasu pociągnąć nosem;/ W niedzielę z kolei znalazłam na podbrzuszu biedaka ropnia wielkiego jak czereśnia. Został wyczyszczony w poniedziałek, doczyszczony wczoraj i wydaje się, że goi się dobrze. Została zasychająca martwica.
Niestety częste ostatnio przeprawy u weta odbiły się na wrażliwej psychice Kahuna. Wczoraj podałam mu pierwszy Kalm Aid, może to pomoże mu się zrelaksować... Dziś rano nawet zajęło go turlanie orzechów, ale chyba za wcześnie żeby ocenić czy to działanie preparatu czy ulga ze stopniowego odchodzenia feralnego ropnia.


Jabłkobranie w wykonaniu Karasia:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

no i gdzie się podziały jabłuszka ?.. Obrazek :D


Następna tura:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

W pogoni za orzeszkami:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek (wpadł im za tapczan ;D)

Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: śr lis 11, 2015 7:09 pm
autor: Malachit
ol. czy ty masz tak wielkie szczury, czy tak małe jabłka? http://s889.photobucket.com/user/crroco ... y.jpg.html ;D
Ech biedny Kahun, chłopakowi stresów się nagromadziło - dużo spokoju mu życzę :-*
Ale widzę, że do was to nawet Mikołaj już zawitał? http://s889.photobucket.com/user/crroco ... g.jpg.html
:D

Re: moje szczupaki kochane

: czw lis 12, 2015 5:39 pm
autor: ol.
Malachit, jabłka były mini :D
A mikołaj zatyka zadkiem okno domku od ostatniej próby wyjścia tamtędy Karata, co się skończyło zaklinowaniem się szczura, przekoziołkowaniem wraz z całą instalacją z tapczanu na ziemię i wgryzem w kość mojego kciuka, kiedy próbowałam pomóc uwięzionemu ::) Tak więc mikołaj jest na dyżurze całorocznym ;)

Re: moje szczupaki kochane

: czw lis 12, 2015 7:12 pm
autor: Diego<3
Zdjęcia w pogoni za orzeszkiem najbardziej mi się podobały! Widzę, że Twoje szczupaki świetnie się bawią, więc życzę im dalszej zabawy, lecz oczywiście ,,bezpiecznej". :)
Pozdrawiam! ^^
:D

Re: moje szczupaki kochane

: czw lis 12, 2015 8:55 pm
autor: unipaks
Szczupaki z każdą opowieścią i każdą porjcą zdjęć rozkochują mnie w sobie na nowo :-*
Tak jak na przykład tym: http://s889.photobucket.com/user/crroco ... l.jpg.html http://s889.photobucket.com/user/crroco ... 7.jpg.html
... i tym :D : http://s889.photobucket.com/user/crroco ... w.jpg.html
I niemal każdym innym :)
Tylko zdrowe bądźcie, szczurzydła kochane! Solidne czupury im ślę :-*