Re: Duecik Bez Siostrzyczek: owca i kapturek:)
: śr maja 07, 2014 10:57 pm
No to zdolne masz te dziewczyny. U mnie jeszcze kuwety żadna nie próbowała. 

:: Forum miłośników szczurów ::
https://szczury.org/
unipaks pisze:
Zapomniałam Wam napisać, jak bardzo baby poszukiwały tymczasa po jego odjeździe. Daliśmy im nawet zlustrować sąsiednie pomieszczenie, żeby przestały żyć złudzeniami, a ponieważ go tam nie znalazły, Bella posunęła się do tego, że przeszukaniu poddała nawet nos mojego męża oraz jego uszy.
Fiaska poszukiwań nie przyjęła do wiadomości Pepi, następnej nocy usłyszałam jak biedny chłop klaruje kocopałkowi: - Daj sobie spokój Pepi, Bella już tam szukała...
U mnie to norma, nic przy tych złodziejkach nie zjesz, patrzą na Ciebie i mówią: no co? Co Twoje, to nasze! Nie ma, że sobie usiądziesz i spokojnie zjeszunipaks pisze:czasem słychać popiskiwanie Belli, trzymanej pod butem Pepitki, w jak największej odległości od jadła. Na niewiele się to zdaje; nasze w podobnym zamierzeniu starania również, bo czarny kapturek ani myśli chudnąć, obeżre się choćby miała tylko rat nature lub complite, nie pomogła nawet specjalna odchudzająca karma nabyta w lecznicy.
Na dodatek obie kradną.![]()
Niedawno przyniosłam sobie kawałek szarlotki (pyszna, i mało słodka przy tym) i ze trzy okrągłe ciastka sasanki, postawiwszy to na stole zawróciłam aby zamknąć drzwi. Rzut oka na stół uzmysłowił mi brak na talerzu tak na oko ze ćwiartki ciasta, więc piorunem znalazłam się na podłodze i na kolanach ścigając rabusia, odebrałam Belli to co zdołałam
Po to, by powstawszy... ujrzeć zadowolonego z siebie kocopałka, jak cudnie kłusuje po wersalce z wielkim okrągłym ciastkiem, dumnie trzymanym w pyszczku.Pepi ma strasznie nieprzyjemny kwik, kiedy odbiera jej się zdobycz, ale nie bacząc na kwiki oraz momentami straszliwe wrzaski, odzyskałam ile się dało.
![]()
Jedzenie z nimi w pokoju to koszmar. Dziesiątki razy trzeba zdejmować z kolan, stołu czy talerzy niezrażone tym zupełnie łakomczuchy i odstawiać je na dół, a one i tak za chwilę są z powrotem...
Sfrustrowana, zaczęłam nawet ostatnio zamykać baby, coby nie żuliły i nie kradły.
Efekt jest taki, że teraz nie mamy już ich gdzie zamykać, bo bardzo szybko wygryzły dla siebie półokrągłe wyjście w kuwecie![]()
unipaks pisze:a tymczasem sama właścicielka sklepu rozmnaża własne, które ma na stanie.![]()
Głupota ludzi nie zna granic... :/ Po co rozmnażać skoro jest wiele ogonków czekających na dom...unipaks pisze: Do dziś nie pożegnałam Lali w tamtym wątku, nie pożegnam już. Oczekiwane wyniki histopatologii organów wiele nie wyjaśniły, ogniskowe skupiska komórek barwnikowych w płucach panią doktor zaskoczyły, pana doktora nie. Przyczyn krwotocznego zapalenia jelit, które biedaczkę męczyło, można tylko domniemywać, bo nie wiemy, ile i co przeszła w zoologu, zanim do nas trafiła; może coś się pokomplikowało, kiedy usunięto te martwe otorbione płody - tyle miesięcy po porodzie
unipaks pisze: Wczoraj jadłam podzieloną na połówki bułkę i Bella uparcie pakowała mi się na kolana. Z jedną połówką w dłoni i drugą na talerzu wyczekiwałam, jak bardzo bezczelna potrafi się okazać w dążeniu do zdobycia upragnionej przekąski; kiedy ręka z bułką umknęła jej po raz n-ty sprzed paszczy, czarna błyskawica - prawie nie dotykając moich kolan - przypadła mordką do talerza i za chwilę trzymałam w drugiej dłoni wierzgającego kapturka: nie mogła wrzeszczeć, bo cały pysk wypełniała jej ogromna buła, której ZA NIC nie chciała puścić; wyglądało to przekomicznie![]()
Ol., trafiłaś w sedno: Bella mści się za gnębienie, wyskubując Pepitkę tak zapalczywie i w takim tempie, że już niedługo będziemy mieć pierwszego w domu fuzza.ol. pisze: może że różki kocopałkowe nieco się schowałyA jeśli nawet nie, to że Bella ma sposoby na odreagowanie dominatorskich zapędów koleżanki
![]()