Strona 279 z 302
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek: owca i kapturek:)
				: ndz lip 06, 2014 7:07 pm
				autor: Paul_Julian
				Smutne wieści 

 Szkoda Pepitki, ptak dobrze juz miało być 
  
Trzymaj sie mocno, Uni, dziewczynki na pewno bez problemu sie odnalazły Za TM i grzecznie brykają.
 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek: owca i kapturek:)
				: ndz lip 06, 2014 7:58 pm
				autor: unipaks
				Kochani, chciałabym móc napisać, że dobrze, ale ani się nie trzymamy, ani dobrze nie jest. 

  Bella zaczęła gruchać, od dwóch dni jest na antybiotyku i liczę na to że synergal pomoże; nie słychać już gruchania tylko pykanie chyba noskiem, ale apetyt dopisuje a maść majerankowa pod nosek może go odetka.
Coś się na nas zawzięło i na wszystkich frontach od dłuższego czasu u nas problemy, niech ten los się odwróci...
Prosimy o kciuki za Bellę
 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: ndz lip 06, 2014 8:03 pm
				autor: Paul_Julian
				Kciukamy za Bellę !!
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: ndz lip 06, 2014 8:40 pm
				autor: Buba
				Trzymam kciuki za kochanego tłuścioszka  

  Pewnie stres, spowodowany stratą przyjaciółki spowodował to osłabienie. Mam nadzieję, że szybko z tego wyjdziecie. Wiem, że dacie sobie radę. Wierzę w Was  

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: ndz lip 06, 2014 8:53 pm
				autor: Megi_82
				Oczywiście, że trzymam ogromnie... 
 
Już czasem nie wiem, co pisać, i nie piszę nic... tyle się u Was niedobrego stało w tak krótkim czasie... domyślam się, że się nie trzymacie 

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: wt lip 08, 2014 6:10 pm
				autor: ol.
				Trudne chwile za Wami, bolesne straty;(, ale przecież musi przyjść lepszy czas..
Trzmam kciuki za Bellę, żeby choroba sobie poszła a do wszystkich wróciło słońce  

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: sob lip 12, 2014 10:03 pm
				autor: Megi_82
				Uni, jak dajecie radę? 

 Taka cisza, tak przysiadło...

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: ndz lip 20, 2014 12:07 am
				autor: Megi_82
				Hej, co się tam u Was dzieje  

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: ndz lip 20, 2014 2:17 pm
				autor: ol.
				I ja zaglądam za wieściami...
Mam nadzieję, że ta cisza to jedynie lato i jego uroki, i że wszystko dobrze się u Was układa. Tego życzę i pozdrowienia ślę:)
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: pn lip 21, 2014 11:40 am
				autor: unipaks
				Belli szczęśliwie udało się wydobrzeć, gruchanie ucichło choć przez jakiś czas jeszcze ciągle pykała noskiem.
Zniknięcie Pepi i zaraz potem nasz wyjazd spowodowały, że babcia mocno się wycofała, stała się lękliwa i płoszył ją byle dźwięk, zaskoczona potrafiła ugryźć. Po naszym powrocie nadal najczęściej zaszywała się w legowisku za łóżkiem wychodząc tylko za jedzeniem, parę dni temu znów boleśnie ugryzła... Na pewno nie pomaga jej przerażający potworny hałas remontu ulicy w dzień i w nocy, jedynie niedziela przynosi nam ulgę... 
 
Teraz jest z Bellą trochę lepiej, ale wciąż jeszcze nie tak jak byśmy chcieli. 
Przez parę dni będziemy domem tymczasowym; znajomej wypadł nagły wyjazd i postawiona w sytuacji bez wyjścia, przyjechała do nas z klatką.
Zapach innego szczurka sprawił, że Bella ożywiła się i rusza poza własny pokój na poszukiwanie samczyka (jak widać wiek nie ma tu wielkiego znaczenia), ale spotkania z młodą są dla niej traumatyczne (bo dzieciaki są dwa, samiczka najprawdopodobniej będzie kastrowana gdy osiągnie  bezpieczny wiek). Dziewczynka to dzieciak, istny wulkan energii skaczący nań, wywalający na plecy i wożący się na jej pleckach - ale i też iskający, choć przez mgnienie i w biegu.
Oba dwumiesięczne maluchy są rozkosznymi fuzzikami
I jedno, i drugie będzie potrzebować Przechowalni w II poł. sierpnia, my wtedy nie możemy. Jakby ktoś wiedział... 
 
Dziękujemy za pamięć i pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie 

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: pn lip 21, 2014 1:22 pm
				autor: Megi_82
				No to uff... dużo zdrowia dla Belli 

Nie wiem, czy wypada pytać, ale... myśleliście, co dalej?
 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: pn lip 21, 2014 2:07 pm
				autor: unipaks
				Bijemy się z myślami 
 
Po tylu zgonach przyszło nam do głowy, że mógł mieć rację dr Piasecki i weci z klinik kiedy doradzali nam wygaszenie stadka
 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: śr lip 23, 2014 5:00 pm
				autor: ol.
				Fajnie, że obecność swojaków dodaje werwy Belli, i nie mniej ważne, że z powrotem zacieśniają się Wasze więzy:)
Tyle się dla niej zmieniło ostatnio, dobrze, że świat powoli wraca na swoje miejsce. 
Bello jeszcze wiele Cię tutaj czeka, a opiekunowie zatroszczą się, żeby to było najlepsze z możliwych:)
Pozdrowienia przesyłam i wesołego brykania z małym obskoczkiem życzę, a może i z głównym obiektem pożądania  

 (bo nie docztałam, że chłopaczek kastrowany czy nie)
 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: pt lip 25, 2014 11:22 pm
				autor: Ogoniasta
				Wydaje mi się, że dzisiaj miałam przyjemnośc rozmawiac z Twoją znajomą od fuzzików w poczekalni u dr Piaseckiego 

Mówiła, że przez pomyłkę dostała z adopcji parkę i zastanawia się nad rozwiązaniem. 

 i że tymczasowo dziewuszka jest u znajomej. Mówiła też że wyjeżdza niedługo i szuka im opieki. Możliwe, że to ta sama osoba?? 

 
			 
			
					
				Re: Duecik Bez Siostrzyczek - Tęsknota za owieczką
				: sob lip 26, 2014 9:52 am
				autor: unipaks
				Tak, Ogoniasta, to te same fuzziki 
  
Maluchy musieli rozłączyć z wiadomych względów. Mały bidny taki, w klatce tylko jadł, spał albo leżał i ziewał; na wybiegu ganiał i wariował ze szczęścia, ale ciągle musiał sprawdzać, czy człowiek jest obok, co i rusz podbiegał, tulił się i tulił do rąk ludzkich. Małej to nie było już tak potrzebne, bo tuż obok była Bella, a choć nie bardzo się rwała sama do zabawy, to przecież zawsze można się było pobawić NIĄ
A kiedy parę dni temu mała Conchita zasnęła na kapturce, wczepiona zaciśniętymi piąstkami w jej sierść jak małe koali na matce, przyszło nam do głowy, że skoro zastanawiają się nad jej kastracją, a do zabiegu ma siedzieć osobno sama, to niech zostanie przez ten czas u nas. Przynajmniej jedno z maluchów będzie mieć towarzystwo, zanim znów dołączy do swojego braciszka
Trochę zdjęć, sporo bo dawno nie wrzucałam 
 
Percy, jeszcze u nas (wczoraj wrócił do swojego domu)
 
 
 
 
 
Conchita
 
 
Bella odwiedza małą w klatce
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Dziś rano za łóżkiem
 
 
 
Pozdrawiamy razem z dziewczynami! 
