szczury.org

Agata pisze: ustawiasz kogoś wrogiem, jego posty nie są dla Ciebie widoczne.

Och, dlaczego jako mod nie moge tak zrobić

Miły ten dzień Mimo tej okropnej duchoty i upału.


EDIT
O cholera, ale wichura O_O
A ja miałam zamiar o 20 iść biegać z moją suczą

Ja bym tego nawet wichurą nie nazwała tylko jakimś tornadem. Akurat wracałam od dr Piaseckiego kiedy się zaczęło, oberwałam gałęzią w dach (jechałam autem), do tego droga przypominała tor przeszkód bo wszędzie latały/spadały właśnie gałęzie. Jako kierowca powiem, że było to dla mnie koszmar. Ale, żeby nie było tak całkiem źle, to przynajmniej jest teraz chłodniej, bo wcześniej nie szło czym oddychać.

Ło, u mnie najpierw poszło światło, potem kablówka, komputra to się bałam włączyć, apokalipsa. Światła i kabla dalej nie mam

masz kompa na pedały, że piszesz na forum nie mając prądu?

yss pisze:masz kompa na pedały, że piszesz na forum nie mając prądu?

Moze ma naładowanego laptopa i net bezprzewodowy

U nas wczoraj całą noc lało. Dziś za to był upał nie do zniesienia.
Aż migreny jak jakaś królowa angielska się nabawiłam... nie pamiętam kiedy ostatnio mnie głowa bolała - strasznie durne uczucie

lavena pisze:Aż migreny jak jakaś królowa angielska się nabawiłam... nie pamiętam kiedy ostatnio mnie głowa bolała - strasznie durne uczucie

Po fragmencie z królową angielską zdanie "strasznie durne uczucie" przeczytałam jako "strasznie dumne uczucie" xD...
Wybacz ...

yss pisze:masz kompa na pedały, że piszesz na forum nie mając prądu?

wysiadła tylko jedna faza albo cośtam się urwało, nie wiem, ale do tej pory nie mam światła a cała reszta działa

Ona udaje, ona udaje ^^ Po prostu nie chce się przyznać, że wciąż pedałuje

no, odkryłaś mój sekret, a jakie mam zakwasy

Miałam tak w akademiku, część korków wybiło albo coś w tym stylu Światła nie działały, gniazdka - owszem I na Pana Złotą Rączkę czekałam i czekałam, jak to w akademikach bywa... -_-

Łącze szczury.
Błeh, taki stres na własne życzenie
Oby tym razem sie udało. Miałabym o tyle mniej roboty, a one dużo więcej biegania.
Ale jednak 10+7 to niezłe wyzwanie...

Ojeeejciu, same boty... i tylko jedna Asmenka...

Kto rano wstaje...

Dobra, nie bede sciemniac, dopiero kłade sie spac

Ja dzisiaj spróbuję zapoznać moje tymczasowiczki z resztą bandy. Może obejdzie się bez rozlewu krwi No i jedziemy dzisiaj znowu do dr Piaseckiego, Lilka ma dostać leki nasercowe, zobaczymy co z tego wyjdzie.

TŻ mi marudzi, że tymczasowiczki jeszcze u nas, a chętnych brak. Coś czuję, że ciężko będzie znaleźć im domek bo najmłodsze nie są, no i do oddania tylko razem, a mało kto chce 3 szczury Szkoda, bo takie fajne dziewuchy z nich.