Stwierdziłam, że napiszę co u nas.
_____________________________________________________________________________________________
Najpierw odpowiem na pytania:
szpaczek: nie =P
Nina: nic nie powiem..
________________________________________________________________________________________________
Po następnej wizycie u weta. Jest minimalnie lepiej.
Świństwo u Teo raz na czas zasycha, zwykle wieczorem i wtedy odpada i pozostaje łyse miejsce. Już trochę tego odpadło.
Jutro nie dam rady jechać do lecznicy i w związku z tym poprosiłam o zastrzyki lub coś w tym stylu, żebym mogła sama im podać. Dostałam maść. Mam smarować dwa razy dziennie i przyjeżdżamy znowu w poniedziałek.
Zdjęcia robione chwilę temu:
Dziura u Teo:


A pod sierścią kryje się dalsza część dziury:


Dziura u Burtona:


Ale jest ewidentnie lepiej. Widać, że chłopców już to nie boli i Teo nie drapie już tego tak często. Oby szybko zeszło.