Strona 29 z 52

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: sob kwie 24, 2010 11:08 pm
autor: Astry
U mnie dziewuchy też się gryzły, krew się polała, trzeba było szyć. Ale aromat do ciasta i wymycie, remoncik klatki pomogły, mieszkają od wczoraj razem, może tak spróbuj :)

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 9:18 am
autor: Dorotka96
Dzisiaj zamienię im szmatki, tylko Julu coś nie chciała na nich spać- nie wiem jak będzie z zapachem. Natnę im jeszcze troche szmatek i spróbujemy po śniadanku z aromatem, po południu umyjemy.

Iiii... uwaga, uwaga! Julunia zgrzytala ząbkami i delikatnie pulsowala oczkami- przy mizianku dzisiaj rano! ;D

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 11:21 am
autor: matrix360
Wycałuj ją w tego jej pięknego brzucholka ode mnie i powiedz jej, że tęsknię :-*

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 11:22 am
autor: Dorotka96
Jestem cała w skowronkach. ;D
Aromat podziałał. W sumie Frutka była obojętna wobec jagniątka, ale za to nie śmiała jej nawet uszczknąć. Julunia wciskała się pod brzuszek Fruci, szukając ciepełka.
''Śmierdzisz tak jak ja- nie jestes intruzem!" ;)
Focisze:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Teraz zamienilam śmierdziuchom szmatki. Julunia śpi na Frutkowych- Frutka się wkurzyła i poszła na pięterko. ::)

Matrix, załatwione. O0

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 11:24 am
autor: Astry
Jeju jeju, jakie słodkie! Fajnie, że się udało ;)

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 11:27 am
autor: Vicka211
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 78ef700992 jak uroczo :D
no, gratuluję ;D teraz już pewnie pójdzie gładko ;)

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 11:28 am
autor: matrix360
No i całe szczęście, że podziałało :) Malutka bardzo potrzebuje towarzystwa :)

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 12:23 pm
autor: Dorotka96
Przyuważyłam Frucię, jak śpi na szmatkach od Juli. Tak się zwinęła i przymruża oczęta. :D
Juluni wreszcie ustąpiła porfirynka. Długo się trzymała, aż zaczynałam się martwić. Matrix, ona dostała porfiryny na oczkach dopiero w transporterku, czy u Ciebie w domu też? I od kiedy.

A teraz żółwik, specjalnie dla Muchy. Te tarfocle w wodzie to z niego, jakby coś. ::)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
A tutaj ostatnio zauważyłam jakieś dziwne coś. Jakby mu się skorupa łuszczyła czy coś:
Obrazek

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 12:31 pm
autor: matrix360
Dorotka96 pisze:Matrix, ona dostała porfiryny na oczkach dopiero w transporterku, czy u Ciebie w domu też? I od kiedy.
Jakoś kilka dni temu pierwszy raz jej poleciała..

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 12:58 pm
autor: Dorotka96
To pewnie z samotności... Miejmy nadzieję, że ustąpi całkowicie.

Mam plan, żeby ich teraz niesmarować tym śmierdzidłem do ciasta. Spały sobie spokojnie na swoich naturalnych zapachach, było im ciepło- powinny dobrze skojarzyć woń.

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 1:26 pm
autor: matrix360
Dorotka96 pisze:To pewnie z samotności... Miejmy nadzieję, że ustąpi całkowicie.
Z samotności.. W końcu tydzień była sama :(

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: ndz kwie 25, 2010 11:02 pm
autor: kulek
A ja jeszcze nie miałam okazji się pozachwycać Juleczką :-[

Jest śliczna, ma piękne umaszczenie "od dupki do głowy" ;) Wspaniale, że udało się je połączyć! :)

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: pn kwie 26, 2010 3:26 pm
autor: Dorotka96
Wentzowa, nie uda mi się teraz ofocić dokładnie, bo tez lampy mój aparat nie robi zdjęc, a nie chcę maluchowi w oczka pstrykać. Julunia na białą plamkę na pyszczku. :D

Wróciłam dopiero ze szkoły, tzn byłam u przyjaciółki ::) , ale zaraz nasmarujemy warchlaczki i niech się niuchają. ;)

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: pn kwie 26, 2010 4:16 pm
autor: Mucha321
Żółwik. ;D ;D ;D

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas

: pn kwie 26, 2010 6:13 pm
autor: Dorotka96
Znowu łączyłam. Naskarowałam aromatem- wszystko cacy. No ale Frutka znowu się nastroszyła, jak jakiś balon, a małe jagniątko, tylko jak wielka smarkula podejdzie- piszczy i zastyga. Frutka chce ją 'brutalnie obwąchac' z pazurami itp. Nie mam serca słuchać, jak Julunia piszczy ze strachu... Zostawić, aż się krew poleje?... Nie chę, żeby się Julcia zraziła do Fruci. ???
Może, dać klatki koło siebie? Tak żeby się przyzwyczajały do swojego zapachu i zrobić parę dni przerwy od lączenia. Wykąpie je też, ale osobno, bo nienawidza wody i sie wyrywają, drapią, wszystko, a śmierdzą tym olejkiem jak... no.
:(