Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Nie przejmuj sie tak mocno, przecież on jeszcze młodziutki jest, a dziki z tego co zaobserwowałam wolniej przybierają na masie. Często wydaje sie, że ważą nie wiadomo ile, a okazuje sie jakieś mierne 400g. Dziki zwyczajnie nie objadają sie aż tak bardzo, dbają o linię, no i dużo więcej sie ruszają.
Tyfusowi stuknie niedługo rok, a waży 430g, zaledwie o 100g więcej niż moja 2 letnia staruszka. Mimo niedużej wagi jak sobie przycupnie, to ze skóry na brzuszku robi mu się słodki przedziałek
Najważniejsze jak sie czuje i wygląda.
Przy kastracji Tyfusa nie doczekałam tych magicznych 400g. Młody miał zalecane 4 miesiące i ogromnie tęsknił za innymi szczurami. Dziki mocno przeżywają samotność i czasem trzeba wybrać między zdrowiem fizycznym a psychicznym. Szczególnie, ze po kastracji należy jeszcze odczekać jakiś czas z połączeniem stada, co wydłuża szczurzą samotność.
Ale tuczenie szczura to chyba przyjemne zadanie Zazwyczaj trzeba odchudzać łakomczuchy więc Basiek to szczęściarz. A może po prostu wyczuł co go czeka i próbuje uniknąć straszliwej kastracji?
Jesteśmy umówieni na kastrację Baśka i Zaraza w poniedziałek o 12:00 Operacja będzie na iniekcyjnej narkozie, bo wziewnej dla szczurów chyba nikt w Trójmieście nie ma. Kastrować chłopaków będzie dr Krefft z Gdyni Byłam tam dziś pierwszy raz, bo denerwowało mnie, że wszyscy weci w przychodni u Debisa od miesięcy bagatelizowali chrumkanie Baśka i kazali tylko podawać betaglukan albo rutinoscorbin :/ Krefft osłuchał go dziś dokładnie, stwierdził zapalenie oskrzeli i od razu podał antybiotyk. Nie jest to na szczęście przeciwwskazanie do kastracji, a i tak po zabiegu musiałby przyjmować antybiotyki, więc będą dwie pieczenie przy jednym ogniu Czytałam na forum, że jest świetnym chirurgiem, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze Proszę trzymać kciuki
Basiek i Zaraz już po zabiegu, byli operowani o 12, a są już wybudzeni Podobno wszystko poszło ok, jeszcze ich nie widziałam, bo TŻ dopiero odbiera ich z lecznicy. Proszę o kciuki nadal, żeby sobie nie porozpruwali brzuszków
Całe i zdrowe Wczoraj były jeszcze pijane, ale piły już nutridrinka, a potem nawet jadły karmę. Dziś jedziemy do lecznicy na antybiotyk, więc przy okazji miejsce po jajkach ( ) zostanie skontrolowane