Strona 29 z 32
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 6:57 pm
				autor: ania85
				ja nie wiem co napisać... smutne... bardzo smutne 

teraz trzeba czekać na odzew Margooth...
 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 6:59 pm
				autor: ESTI
				Myślę, że nie czuje bólu, no chyba że sobie naruszy. Tak to ona jest radosna i żywa, więc napewno będzie miała dobre życie. Tylko jest jak kaleka i trzeba sie nią opiekować, szczególnie jeśli chodzi o jedzonko......... :?
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 7:04 pm
				autor: moni
				Przykro.Tyle starań, tyle opieki.
ESTI a czy ją boli obcinanie ząbków, szczególnie tych górnych?
Ważne żeby miała ta właściwa opiekę do końca.
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 7:07 pm
				autor: ESTI
				Nie, chyba nie boli. Nie piszczała, ani nie dawała znaków, że odczuwa ból.
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 9:17 pm
				autor: Margooth
				Jestem siostrą Margoth. Margoth jest teraz na pilnym wyjeździe, wróci dopiero w sobote póżnym wieczorem, jest w kontakcie z Esti. 
Dzięki za stałą i troskliwą opiekę nad szczurkiem 

 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 9:38 pm
				autor: olka
				Ojoj...a tak liczyłam na szczęsliwe zakończenie. Nawet jeśli Margooth będzie mogła zapewnić jej odpowiednią opiekę weterynaryjną to te częste narkozy...ehhh... 

 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 9:52 pm
				autor: Beeata
				Obawiam sie ,ze Margooth nie bedzie mogla zapewnic Aru opieki ze wzgledu na brak dobrego weterynarza w swoim miescie .
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 10:56 pm
				autor: oliwi@
				tak... i koniec bajki przynajmniej z pozytywnym zakończeniem, choć w pewnym sensie szczuras żyje i jako tako nie odczuwa wielkiego bólu... 
Wszystko teraz zależy od decyzji Margoorh... kurcze a miałam taką nadzieję, że będzie OK... 

 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 11:08 pm
				autor: ESTI
				Słuchajcie, ale naprawdę nie ma tragedii. Jedyne co Aru potrzebuje to troskliwej opieki i dobrego weta.
To jeszcze nie potwierdzone do końca, ale chyba Aru zostanie u mnie, ale to już sprawa na osobny temat.  

 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 11:28 pm
				autor: moni
				Jak to zostanie?Tak na zawsze?I nic nie mówisz?Jak to?Dlaczego?
Dogadałaś się z Margooth?
Gadaj natychmiast.
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: pt lip 09, 2004 11:51 pm
				autor: ESTI
				Wiesz Moni, chce najpierw aby Margooth się wypowiedziała. Zasegurowała mi to, ale jest jej z tym napewno ciężko. Nie ma dostępu do internetu, więc poczekam aż sama się wypowie na forum.
W każdym bądż razie już myśle jak to będzie w nowej sytuacji. A w szczególności jak moje dziewczyny da się połączyć z małą.....
Zobaczymy....
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: sob lip 10, 2004 8:02 am
				autor: moni
				Hmm...to się już chyba nie dowiem przed wyjazdem, a ciekawość mnie zżera. :roll:
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: sob lip 10, 2004 4:06 pm
				autor: sauatka
				jejku biedna Aru 

 az sie poplakalam 

 ale Aru bedzie zyla ? 

 biedna
 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: sob lip 10, 2004 5:08 pm
				autor: oliwi@
				Aru będzie żyła, ale potrzebuje bardzo troskliwej opieki i dobrego wterynarza. Z tego co wiemy to w Inowrocławiu jak narazie Margooth napotykała niedoinformowanych wetów :?
Poczekamy - zobaczymy. Sytuacja się sama rozwinie.
			 
			
					
				[CZASZKA] zlamanie - wypadek
				: ndz lip 11, 2004 10:21 am
				autor: Margooth
				................
no więc stało sie......
Dziekuje wszystkim za wsparcie a takze duchową opieke nad maleństwem.....
obawialam sie juz od dawna ze sprawa sie tak zakończy, że Aru nie bedzie do końca zdrowa i ze nie bede moga zapewnic jej opieki tu w Inie....co z reszta wszyscy wiemy. Mialam troche czasu na wyjezdzie by o tym pomyśleć i stwierdzilam ze najlepiej dla Maleństwa bedzie jak zostanie z Esti...Tu juz nie jest ważne ze jest mi niesamowicie smutno i strasznie tesknie za Aru, wazne jest to ze tam Esti sie nią odpowiednio zajmie zaopiekuje...czego ja nie moglabym jej zapewnic...Weterynarz i w kwesti finansowej bo czas bym na pewno znalazła...Dla mnie jest najwazneijsze zdrowie Aru.....ja moze jakos przywykne do tego ze nigdy juz Aru nie zobacze....mialam ogromna nadzieje ze wroci i znow bedzie robila te zwariowane rzeczy, ze bede mogla sie nia opiekowac...miec ja przy sobie....
..niestety...
Esti opiekuj sie nia dobrze...i podrap za uszkiem na pozegnanie.............