Strona 29 z 39
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 24, 2011 1:57 pm
autor: L'urine-Boruta
w takim razie poczekam do rana

niech lurka odpoczywa w transporterku.. chociaż wcale jej się tam nie podoba ;]
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 24, 2011 2:22 pm
autor: L'urine-Boruta
Lurka już się czołga, nawet sprawnie, na chwilę włożyłam ją do klatki, ale zrezygnowałam, bo łyse są zbyt ciekawskie... jak Lurka dojdzie do pełnej sprawności, wtedy włożę do klatki....
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 24, 2011 7:00 pm
autor: ania2832
O. No to chyba dobrze

Zdrówka tam życzę, i zgody miedzy dziewczynami

Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 24, 2011 11:38 pm
autor: sasza&masza
Zdrówka dla Lurki niech jej się goi wszystko ładnie

Re: Maluchy Pchełki :)
: czw sie 25, 2011 10:09 pm
autor: L'urine-Boruta
dziewczyny są już razem trzeci dzień, bez bójek

Lurkę włożyłam dzisiaj ją do klatki do dziewczyn i nie zaczepiały jej póki co. Miałam dziś z nią iść na kontrol do weta, ale cały dzień przespałam. Mam jakiegoś wirusa chyba bo kilka razy wymiotowałam... bleah.. nadal mi trochę niefajnie i słabo, ale mam nadzieję, że jutro zrobię to co miałam zrobić dzisiaj.

Re: Maluchy Pchełki :)
: pt sie 26, 2011 11:18 pm
autor: ania2832
Ale jest lepiej. Wielkie Gratulacje. ^^
Re: Maluchy Pchełki :)
: sob sie 27, 2011 8:56 pm
autor: L'urine-Boruta
ehm... Gandzia i Łysole są już dłuugo w klatce, czasami Gandzia popiskuje, ale z Lurką też tak było.. Lurka niestety dojdzie jako 'ta nowa' bo narazie smierdzi ropą w całym pokoju z jej brzucha i w poniedziałek znów idzie na zabieg... zrobiła jej się martwica znów...

jej rany są straszne, nie chcą się goić... mam nadzieję, że to już końcówka zmagań z jej zdrówkiem bo powoli mnie top wykańcza .. i ją też... poza tym.. portfel krzyczy...

(
Re: Maluchy Pchełki :)
: sob sie 27, 2011 10:36 pm
autor: sasza&masza
Te choroby nie dość że wykańczają zwierzaka człowieka to i portfel..
Zdrówka i żeeby szybko jej się to paskudztwo zagoiło..

Re: Maluchy Pchełki :)
: sob sie 27, 2011 10:55 pm
autor: ania2832
Kciuki trzymamy, razem z chłopakami
Zdrówka dla biedaczki schorowanej ^^
Re: Maluchy Pchełki :)
: ndz sie 28, 2011 12:29 am
autor: L'urine-Boruta
Chciałabym z nią chodzić na ramieniu, tulić itd... jak kiedyś... ale na prawdę, ta rana tak śmierdzi, że mi się wymiotować chce... Nie potrafię...

Głaszczę ją w klatce, czasami podnosze i obserwuję ranę, ochydną ranę... zaropiałą... naprawdę cieszcie się, że macie zdrowe szczurki...
Re: Maluchy Pchełki :)
: ndz sie 28, 2011 4:22 pm
autor: ania2832
jejku, jest aż tak źle?
ale przynajmniej sie dziewczyna trzyma, a obie teraz macie zapewnię ciężki okres.
Na prawdę wyrazy współczucia, oraz trzymamy kciuki

Re: Maluchy Pchełki :)
: pn sie 29, 2011 10:51 am
autor: L'urine-Boruta
a więc dzisiaj Lurcia miała mieć zabieg, lekarz jednak stwierdził, że na razie trzeba zaopiekować i skupić się na wnętrzu rany tj ropie po czym wszystko wyczyścił i dał jakiś żrący bakterie środek... rana jest okropnie wielka, ohydna i śmierdzi...;/ tak czy siak, mam nadzieję, że ropa da za wygraną i nie będzie leciała... chciałabym, żeby się to wszystko skończyło. Lurka jest taka chuda, że moglibyście mnie podejrzewać o zagłodzenie. Dziś kupiłam w tym celu vibovit i te drugie witaminki do picia. Będę ją faszerować... biedna. Ale jest baardzo grzeczna. pozdrawiamy
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 31, 2011 11:18 pm
autor: L'urine-Boruta
Lurcia już skacze i używa wszystkich łapek, wspina się po prętach i najchętniej pobiegałaby po czymś większym niż klatka, niestety, ale puki się niezagoi, boję się ją wypuszczać na podłogę, żeby żadnego syfu niezebrała, żyje teraz w sterylnych waunkach... ;] kontrola za dwa dni. Dr. powiedział, że jest dobrze, ropy już tak dużo nie ma i zaczyna samo się zrastać. Dalsze informacje w piątek..

) Miłego rozpoczęcia roku... ;p
Re: Maluchy Pchełki :)
: śr sie 31, 2011 11:52 pm
autor: L'urine-Boruta
Re: Maluchy Pchełki :)
: czw wrz 01, 2011 9:41 am
autor: unipaks
Biedna Lurcia....

Naszej Finlandii po wycięciu nowotworu paprała się rana i też wtedy bardzo brzydko było ją czuć, normalnie jak padliną

; wet przepisał clindamycinum w żelu ( Klindacin T ) i 2x dziennie smarowaliśmy, potem pilnowaliśmy trochę, żeby nie zlizywała. Rana ładnie się wygoiła. Mam nadzieję, że szczurka szybko wydobrzeje, trzymam kciuki za dziewuszkę
