Strona 29 z 83

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt maja 25, 2012 5:36 pm
autor: zocha
Jakie cudne maleństwo, toż to sama słodycz :-*

Gratuluję nowego domownika! Fajnie, że u was wszystko dobrze.

Buziaki dla chłopaków, a dla maleństwa podwójne :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt maja 25, 2012 8:54 pm
autor: valhalla
Śliczny maluszek. Jestem wzruszona i bardzo wdzięczna, że dbasz o Limfocyta i jego potrzeby. Jego miot bez problemu dogaduje się z kumplami (przynajmniej chłopcy), więc myślę, że Limfocyt pokocha malucha z wzajemnością.

Jesteś wspaniałym domkiem dla szczurów i z mojej strony masz wielkie wyrazy uznania :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: sob maja 26, 2012 7:57 am
autor: ol.
o matuś, co za słodycz !
(aż mi stanął w pamięci tahtimitariowy Szwagier - też taki młodociany, i niebieski i ... niespodziewany ;) )
świetnie, że do Ciebie trafił, myślę, że nie ma możliwości żeby te cztery różowe łapiszcza nie wystarczyły za argument w każdej dyskusji :)

ciekawe teraz w którym z chłopców obudzą się instynkty ojcowskie ;)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn maja 28, 2012 8:48 pm
autor: Malachit
http://imageshack.us/photo/my-images/18 ... fme1k.png/ jeeeej...
To w której części Wrocka mieszkasz? ;D się zakradnę i ukradnę! :P

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt maja 29, 2012 11:47 am
autor: Entreen
Hahah, maluszek skradł serce i mojej mamie. Nie obyło się bez "znajdziesz mu dobry dom, tak...?", ale było to raz, powiedziałam plan, mama jakoś słabo protestowała... :D Ale jak pokazałam zdjęcia i jak pije z palca i... No, mama ma bardzo miękkie serce do zwierząt ::) tylko więcej rozsądku niż ja ;D
Maluszek się nieco ożywił. Pierwsze dwa dni głównie spał - na brzuchu, pod bluzką, w dekolcie, w dłoni, gdzie go położyłam... :D Budząc się na chwilę, sprawdzając, czy na palcach nie mam czegoś smacznego (w ogóle traktuje moje palce jako mlekodajne, zwłaszcza, że karmię go wciąż mlekiem dla kociąt), ewentualnie pobiegał koło mnie, poboksował z palcami... Trwało to zwykle koło 5 minut, po czym zasypiał kamiennym snem z kopytami w górze, machając nimi, jak coś mu się śniło...
Teraz już fazy aktywności są częstsze i dłuższe, biega głównie w cieniu - najlepiej pod koszulką za palcami, ale jeśli się położę, to koło głowy, wzdłuż ciała, pod poduszką... Ma zapędy fryzjerskie :D. Uwielbia siedzieć koło szyi i po kolei obrabia każdy włos. A jak zabiorę, to zaczyna podskakiwać jak źrebak (bardzo mnie to bawi :D) i ganiać za tymi włosami. I przy okazji za palcami. I w ogóle jest słodki jak kilo cukru... ::)

Malachit, ostatnio ciągle zmieniam miejsce zamieszkania w obawie przed takimi, jak Ty ;D a to Grunwald, a to Zacisze, a to Psie Pole, czasem Krzyki... :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt maja 29, 2012 3:52 pm
autor: valhalla
Kochane maleństwo, uwielbiam jak małe szczurki zjadają z palca smakołyki :D Jak miałam Limfocyta i jego braci, to akurat wystarczyło mi palców na całą piątkę :)

A w ogóle Mlekołak pozdrawia brata :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: wt maja 29, 2012 11:55 pm
autor: Eve
Piękne te kopytki ;D aż się zaśliniłam !
Pożyczyłabyś na godzinkę co? Ja sobie pomiziam , nacieszę i zaspokoję potrzebę patrzenia na takie małe cudności .. i oddam !
No chyba że nie oddam .. ::) ;D
Wycałuj facetów :-*

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw maja 31, 2012 9:21 pm
autor: Entreen
Wróciłam do domu, szczury, poza Speedym, uwiesiły się na prętach i...
i jedynie Mikrob okazał entuzjazm jakikolwiek.

Wąglik chodzi napuszony i podchodzi, ale bardziej z ciekawości. Limfocyt nawet z klatki nie chce wyjść. Boi się mnie strasznie. Speedy kuli się jak go dotykam.
No nie było mnie dwa tygodnie!
Może kwestia tego, że mam na sobie ciuchy, w których byłam u tahti, pewnie cała jeszcze pachnę Kmicicem. Ale...

Mikrob zaświstał na powitanie i ma zaczerwienione wokół oczu. Wąglik chrumka i trochę pokichiwał. Speedy się do mnie nie przyznaje. A Limfocyt urósł i jego pyszczek już nie jest pyszczkiem dziecka. Widać - właśnie dorósł.
Jeśli jak przy Speedym przegapiłam idealnie moment dorastania, to się wścieknę. Naprawienie tego błędu przy Speedym było bolesne i długotrwałe, w przypadku Limfocyta on po prostu zdziczał.

Pierwsze przedstawienie Piksela przebiegło w miarę pomyślnie. Zresztą, to taki dzieciaczek, że trudno się spodziewać czego innego. A mały jest przyjazny i iska chłopów, mimo iż jest wielkości ich głów... A Mikrob się go boi :o

Ech, źle mi, musiałam się chyba poskarżyć, zwłaszcza, że na uczelni mi jedna kobitka problemy robi...
i może hormon ciążowy czy coś, w końcu ponoć mam prawo do huśtawek, a dotychczas nie doświadczyłam... :P

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw maja 31, 2012 9:28 pm
autor: Eve
Daj im chwilkę, zawsze przecież efekt ciążowy dziwnie działa na facetów ;D
Jutro, pojutrze zajażą że Ty to Ty i dogonią stracony imperatyw a może to tylko taki EURO - NIEPOKÓJ ? ;D
Więcej zdjęć !

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt cze 01, 2012 8:20 am
autor: valhalla
Entreen, spokojnie. Szczury są jak dzieci, które płaczą, gdy rodzice wyjeżdżają, a przy ich powrocie pytają naburmuszone "czemu wróciliście tak wcześnie?".
Poza tym moment dorastania u Limfocyta nie trwał 2 tygodnie. Trwał znacznie dłużej, a Ty przy nim byłaś. I będziesz, to tylko 2 tygodnie z jego młodego życia. Nie zrażaj się.
Dobrze, że akceptują małego :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: ndz cze 03, 2012 6:40 pm
autor: Cytrrryna
Ojejj ! Słodkie maleństwo <3 Coraz bardziej mam ochotę sprawić sobie malucha, a to wszystko przez Was ! ;D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn cze 04, 2012 9:21 am
autor: Entreen
Dobra, mały kryzys emocjonalny już za nami ::)

Chwilowo nie łączę Piksela z resztą, chcę podleczyć Mikroba. Boję się tego łączenia, bo mały jest taki beztroski, zabawowy, nie boi się wcale, tylko wskakuje na resztę (zresztą, wrzucę filmiki, sami się przekonacie ;) ), jedynie Speedy'emu okazuje respekt, za to Wąglika ciągnie za ogon... no właśnie. Biega mu pod brzuchem, skacze po nim, ciągnie za łapy i ogon, nie daje się obwąchać, wszystko to denerwuje mojego czarnego nerwusa i na małego nafukał już ze dwa razy, przynajmniej wtedy, co ich sobie przedstawiałam... ::) A ja jestem okropna panikara i boję się, że on go skrzywdzi - przecież to taki kolos w porównaniu do tego szkrabstwa...!

Piksel wyszedł już z wieku pt. ciągle śpię i możesz robić wtedy ze mną co zechcesz :P. Teraz częściej biega, żuli o wypuszczenie non-stop, śpi pod poduszką albo kołdrą i nie ma zmiłuj się. Klatki boi się bardzo, nie wiem czemu, więc siedzi w transporterze. W sumie on w dunie się urodził i żył, może to kwestia tego?

Chłopakom już przeszło. Jest względnie po staremu, tylko Mikrob jakiś bardziej ospały... :/ Nie jestem przyzwyczajona do tego, niby nadal skacze, ale... może to kwestia tego jego osłabienia? Nie chcę, by mój wieczny dzieciak dorastał...

A teraz zdjęcia ::)
ObrazekObrazek

Zabawy w wodzie sprzed wyjazdu mojego, jak tak ciepło było :)
Obrazek
(Mikrob jako jedyny nie miał żadnych oporów :P)
ObrazekObrazek
Limfocyt na widok miski czmychnął pod łóżko i z 15 minut przekonywał się, że ona nie gryzie. Potem nawet wskoczył na jej brzeg, ale woda pozostała złem wcielonym... :D

Limfocyt
Obrazek
sprzed wyjazdu...
ObrazekObrazekObrazek
po powrocie :O
Obrazek
Ale pozostała w nim jeszcze odrobina dziecięcej niezgrabności...:)
(ta półka była względnie miejscem, gdzie miałam szansę uchwycić całego Limfocyta, a nie tylko fragment ogona)

Mikrosz taneczny
Obrazek
i zajmujący się tym, co kocha najbardziej
Obrazek

Wąglik w odsłonach różnych
ObrazekObrazekObrazekObrazek
karcer :P (jak Wąglik rozrabia, wędruje do klatki, a potem właśnie takie spojrzenia mi rzuca)
Obrazek

Współpraca: Ej, może coś dobrego tam ma!
Obrazek
...no i po współpracy, czyli Wąglik po swojemu
ObrazekObrazek

No i Piksel w pseudo-HD
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


A jakby Wam mało było!
To jeszcze filmiki :)
http://www.youtube.com/watch?v=92d96f4l ... e=youtu.be szczuractwo z wodą (turlanie się Mikroba od miski ~2 minuty mnie rozbraja za każdym razem :D)
http://www.youtube.com/watch?v=RIBhaOTZ ... e=youtu.be przestraszony Mikrob i Piksel w nastrju zabawowym :D
http://www.youtube.com/watch?v=2SN2fM0O ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=hcUk63zU ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=41LinIUJ ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=UbBDvE5- ... e=youtu.be

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn cze 04, 2012 11:10 am
autor: valhalla
Faktycznie, Limfocyt już spory chłop. Ale nadal trochę dzieciaka w nim zostało ;)

Piksel... no po prostu wziąć i schrupać, jest słodki - te wielkie oczka, ta ruchliwość... dobrze, że się chłopaków nie boi. A jak Limfocyt z nim sobie radzi?

Mikrob jest potężny :D Lubię takie grubaski, zwłaszcza jak dają się miętosić.

Wąglik to chyba dość uroczy łobuz ;) Takim spojrzeniom aż trudno się oprzeć. Biedny szczur, wypuść!

Śpiący Speedy... no, to po prostu śpiący Speedy. Klasyka tego tematu :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn cze 04, 2012 6:17 pm
autor: Entreen
Limfocyt Pikselem się interesuje w pozytywny sposób, ale na krótko. Nie okazuje ani miligrama niechęci, obwąchał go, pozwala po sobie skakać ;). Zresztą, na którymś filmiku Piksel próbował wykorzystać go jako deskorolkę, udało mu się częściowo, ale Limfocyt się nie obraził :P

Właśnie przed chwilą w klatce odchodziły dantejskie sceny. Wrzask, pisk, żwir leci na wszystkie strony. Zbadałam sprawę bliżej, Mikrob dostaje w dziób od Wąglika. Pewnie znowu próbował zabrać mu jedzenie. Uspokoiłam obu, jak się okazało, względnie. Po chwili znowu słyszę rumor, sprawdzam... a tu napuszony jak jeżozwierz Mikrob (!!!!) siedzi na Wągliku, przerażonym, łomocze go nieziemsko. Gdy się uwolnił, umknął w róg klatki, gdzie usiadł, napuszony, bez ruchu. Patrzę, a Mikrob z niezwykłą zawziętością podchodzi i dalejże go bokiem napierać! A Wąglik z wytrzeszczem przywiera plecami do rogu, całkowicie poddając się dumbouchemu. Dałam im spokój, ale kilka minut później oni nadal w takim pacie tkwią. Przyjrzałam się bliżej... Kąt klatki okazał się zamieszkany jeszcze przez resztkę psiego ciasteczka, leżącego między zwaśnionymi... ::) No tak, co mogło wywołać taką furę Mikroba...
Sięgnęłam po nie. Nie zdążyłam, ledwo uniknęłam zębów kapturzastego. Nie, nie w złych zamiarach, po prostu schwycił ciastko do pyszczka. Chwyciłam Mikroba, zostałam skopana kilkukrotnie, przełożyłam w inny kąt klatki, zapanował względny spokój, Mikrob ciastko zjadł, a Wąglik dochodzi do siebie... :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn cze 04, 2012 7:03 pm
autor: ol.
Mikrob nie może dorosnąć ! Mikrob jest najcudaczniejszym wiecznym wesołkiem jakiego znam !
Niech no tylko skończy mu się L4, a jak równy z równym porywalizuje z Pikselem o miano najbardziej skocznej pchły ;)

Bo i Piksel to niezła pchełka na sprężynkach - dopiero filmiki to oddają :D Lekkie i czepne jak pajączek, prawda ?
Tam gdzie Wąglik ma go pod sobą, a potem Speedy ma się to powalające wrażenie dysproporcji które było też pomiędzy Biesem a moimi chłopakami, i które wiodło aż do zwątpienia w ich wspólną przynależność gatunkową ::) Też się obawiałam wpuścić niziołka między kloce.
Wydaje się jednak że przynajmniej Speedy ma opiekuńcze odruchy względem chłopaczka, a i Limfocyt skory pobłażać maleństwu - brawurowy ten jego na oklep na kapturze ;D
Będzie dobrze, jeszcze masz czas mu trochę pomatkować, a już za niedługo ze spokojem będziesz mogła oddać pod opiekę "tatusiom" ;)


http://imageshack.us/photo/my-images/849/13wunglik.jpg/ Pan Krnąbrniasty ? te czarnulce tak mają - kto jet najbardziej rozbrajającym szczupakiem ? - Asłan, kto najczęściej ląduje w karcerze ? - Asłan :P
http://imageshack.us/photo/my-images/844/12wunglik.jpg/ - cóż za wysoki chód ! - bo doświadczenie uczy, że jeśli szczotka leży na stole wyciągaj szczudła i jaka w górę ;)

Speedy - we wszystkie te łapeczki http://imageshack.us/photo/my-images/20 ... dulec.jpg/ :-*
Ale najbardziej to, proszę, ucałuj Mikroba :)