Strona 29 z 106
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 8:07 pm
autor: saszenka
Przygotowałam draniom nowy teren, puściłam Gabę i Gretę. Po 3 minutach Greta dokonała skoku na biurko (jakieś 0,5m w górę i 0,5m w dal) złapała się rękami za krawędź i ześlizgnęła na podłogę... Następnie przeniosłam wybieg na stałe miejsce wybiegów, tyle że z nowym prześcieradłem. Po 3 minutach Greta dokonała takiego samego skoku na klatkę, wlazła do środka i umościła się w sitku. Wyjęłam Gytię. Trochę się porozglądała, zaczęła znów majstrować przy Gabie, mała znów w krzyk, ale mniejszy - ja twardo jak skała nie reaguję, po chwili spokój. Rozlazły się po łóżku, Gytia w poszukiwaniu ucieczki, Gaba w różne strony. Gytia próbowała się zagrzebać w ich kryjówce za łóżkiem - ale zablokowałam wcześniej do niej dostęp. Wcisnęła się jakoś, ale cała nie dała rady, wylazła po chwili i przycupnęła w kąciku. Mała zaczęła brykać po łóżku, Gytia wciśnięta w róg. Gaba podeszła do niej, Gytia paszczę w górę (mam wrażenie, że ze wstrętem i niemym pytaniem w oczach "czego ona ode mnie chce i kiedy sobie pójdzie). Ponownie wyciągnęłam Gretę. Po 3 minutach znów skoczyła na klatkę. Gandzia nawet nie dała się wyjąć. Oczywiście na łóżku streskupy, a czego część prawie rzadka

Chyba będę próbować z wanną... albo z transporterem... Czy ktoś może to zrobić za mnie?

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 8:14 pm
autor: handzia600
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 8:20 pm
autor: saszenka
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 8:23 pm
autor: handzia600
Oczywiście

No ale Neska to totalny miziak

Jestem pełna podziwu jak ją wychowałaś

Czasami piśnie jak ją głaszczę ale mam nadzieje że niedługo oswoi się z nowym otoczeniem
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 8:27 pm
autor: BlackRat
Bo widzisz - jedno wejście do domku to za mało
Fajny pomysł z tą zawieszoną kukurydzą, też muszę tak spróbować

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 8:28 pm
autor: saszenka
Jestem dobrym człowiekiem

i zwierzęta mnie lubią i czują się u mnie komfortowo

Bardzo się cieszę, że jesteście zadowoleni z Neski

Szczerze mówiąc, maluchy są lepiej wychowane niż moje paskudy: autystyk, sikacz i niszczyciel

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 9:13 pm
autor: malina89_dg
Jaki pieszczoch z Neski

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 9:20 pm
autor: handzia600
była próba łączenia Nadii z Neurą i Neską ( i tak muszę całe stado odrobaczyć ) i powiem Ci saszenka że mała jest chyba bardzo zestresowana bo nie ufa mi i mojemu TŻ broni się łapkami przed dotykiem i piszczy jak się ją bierze na ręce próbuje gryźć... Nadia normalnie ją chciała iskać przytulać się wtulać bawić a Neska ucieka od niej cały czas piszcząc wniebogłosy ... Mam nadzieję że to ze stresowej zmiany otoczenia
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 9:25 pm
autor: saszenka
Przecież pisałaś, że miziak. A teraz, że nie ufa Wam i nie daje się dotknąć? Nie rozumiem

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 9:33 pm
autor: handzia600
bo w ich tymczasowym domku jak głaszczemy to jest ok a jak wypuściłam je po raz pierwszy u nas na kanapie to zwrot zachowania o 180 stopni. Mam nadzieję że to chwilowe. Może stres związany z łączeniem

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 9:55 pm
autor: saszenka
No może ona chce po prostu pobiegać i pozwiedzać, a nie siedzieć na rękach

A piszczy bo np denerwuje ją to, że nie dajecie jej się wyszaleć, tylko mizianie i mizianie

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 10:16 pm
autor: handzia600
Oczywiście dam jej tyle czasu ile potrzebuje na przyswojenie nowej sytuacji

Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 10:33 pm
autor: saszenka
U mnie na wybiegu kilka razy pisknęła, ale właśnie dlatego że biegła gdzieś a ja ją pochwyciłam w rękę i z biegania nici

Poza tym wiesz, pierwszy dzień, w sumie drugi na obczyźnie, tyle km - zawsze to trochę stresujące.
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 10:36 pm
autor: akzi
saszenka jak łączenie ?
Re: futrzaste momenty
: pt paź 05, 2012 10:39 pm
autor: saszenka
A powracając do tematu łączenia hasz-G-szczurów... Kolejna próba zakończyła się kolejną miękką kupą oraz kolejną spektakularną ucieczką Grety (jak tak dalej pójdzie to na sufit wskoczy). Wobec tego nastąpiła wymiana śmierdzących domków - z pełną akceptacją po obu stronach (nie kapuję, są w stanie wyspać się w sikach Gaby, ale przed nią uciekają

). Na jutro w porze spania
(czyli od rana) przewidziane jest gnieżdżenie się w transporterze!