Diano, no ja właśnie raz mam objawy, a raz nie mam... 13 dni temu odstawiłam leki i dziś np. nie dzieje się kompletnie nic. Pogadamy sobie
[]Margot[/b], na roztocza pewnie będą mnie odczulać, ale jeśli to szczury, to raczej nie sądzę :]
Pączek już ciachnięta

O 15 doktor zadzwonił, odebrałam pannę o 18:30 po pracy. Siedziała nieszczęśliwa, prbzestraszona w przezroczystym pojemniku, żeby doktorzy ją mogli mieć na oku - i w kołnierzu. Doktor od drzwi zastrzegł, że innego sposobu na nią nie ma, zdążyła się 2 czy 3 razy pozbawić szwów. Pierwszy raz w minutę po wybudzeniu

Metalowe klamerki też zdjęła sobie szybciej i precyzyjniej, niż urządzenie do tego przeznaczone... niestety to szwy nie tylko na skórze, więc nie można pozwolić, żeby je sobie ściągnęła, przynajmniej dwie doby muszą wytrzymać. W domu moja mała dopadła od razu jedzenia - dałam jej jogurtu na łyżeczce, wafelki w takich kawałkach, żeby była w stanie sięgać je sama z miski i odgryzać po kawałku. O karmie przez ten czas raczej można zapomnieć - chwilę po zdjęciu kołnierza w domu już się zabierała za swój brzuch, powstrzymał ją tylko jogurt na spodeczku. A z kolei w kołnierzu pewnie nie będzie jej się chciało mocować z twardym jedzeniem.

Nie mam doświadczenia z kołnierzami, więc ciągle się boję podduszenia czy puchnięcia, a i szczur w tym zachowuje się dziwnie. Rzuca się po tej dunie, staje na tylnych łapach, macha przednimi, przewraca się... Zdjęłam jej to, bo się wystraszyłam, że puchnie, rzucała się w panice, ale to było na szczęście chyba tylko przesunięte do przodu i postawione futerko, dziwnie się układa pod tym kołnierzem. Zmieniłam jej też wiązanie, bo kołnierz jest założony na szelkach - sam plastik da się zdjąć przez głowę, a w nim wycięte są dziurki i przepleciona tasiemka (najpierw z bandaża, a teraz z paska polaru), zawiązana na supeł (doktor tylko skrzyżował) pod bródką i dalej jak szelki. Trochę ogranicza to ruchy łapek, ale jest dużo mniejsza szansa, że się zaciśnie jak będzie się Pączkowska z nim siłować, bo raczej nie ma jak. Ale i tak pilnujemy i zaglądamy co chwilę, czy wszystko gra.
Dziękujemy za kciuki i prosimy nie puszczać

Ja oczywiście znów siwieję, źle znoszę szczurze chorowanie czy operacje
Tuliś placek:

Liw patrzy mi w oczy i żłopie moją herbatkę!

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek