moje szczupaki kochane

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
SonamiChan
Posty: 147
Rejestracja: sob maja 03, 2014 8:44 pm
Lokalizacja: Puck

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: SonamiChan »

Ol, Podziwiam...
Tyle zieleni w zdjęciach, takie wesołe te szczurze mordki!
Ale podziwiam głównie cierpliwość coby uchwycić te małe petardy na zdjęciach... Oraz szczurki podziwiam że tak się dają ładnie obfocić!
Piękne potwory, Karasikowy dżemik najlepszy ^^ tylko zebrać i na tosta z masłem! :D Zdolnego tego szczurka masz, nie myślałaś coby go zatrudnić na jesienne robienie przetworów?
Ze mną: Leonardo Von Clawington oraz Harold
Cody, Santiago i Davis brykają po drugiej stronie tęczy...
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Oj tak, szczupakom należą się laury za cierpliwość nieraz :D
No ale co ja mogę, kiedy one tak czarują, że chce się zatrzymać te chwile, jak tylko można ?..

Paul_Julian pisze:
Karaś najlepszy- nie ma nic bardziej radujacego dla szczura, jak człapanie wokół takimi lepkimi brudnymi stópkami :)
Dokładnie tak jak mówisz – człapanie czarną jeżynową stopą po jaśniutkim prześcieradle, aż się „atrament” wyczerpie ;D
(na szczęście u mnie większość prześcieradeł w takim stanie, że dodatkowe desenie nie tylko zniosę, ale i mnie też nieźle radują;)

Dziś u nas szary, deszczowy dzień (również dzień oczekiwania na kogoś, ale to następnym razem). Lekko pokichująca Smużyna z rana wlazła mi za pazuchę, kiedy chciałam ją przekierować do miseczki, chytrze się tylko dekoltem wychyliła, porwała jęczmienny kłos i wdzięcznie spadła z powrotem w dekolt. Tam też nastąpiło łuskanie...
Jeszcze długo po tym jak jej się pozbyłam, wydłubywałam z bluzki ości po kłosie ::)

Potem majstrowałam filmiki - bo tutaj też skończyło się na liczbie mnogiej, bo kiedy patrzyłam na scenki z bajorka, jak żywe stanęły mi w pamięci... no sami zobaczcie:

plumkanie
plumkanie z retrospekcją

Na koniec lekko zmodyfikowałam i powtórnie załadowałam filmik z poprzedniej strony:
lato


To tyle:) Cóż, szczęśliwa jestem, że takie fajne szczury mam i jeśli tylko nie zanudzam, to się cieszę :)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... uv44fn.jpg -Ta dziura w koszyczku to naprawdę nie ja, już tak było... Mogę wyjść..? ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 8wl2oj.jpg Zawsze mnie zachwycało, kiedy te maleństwa unosiły pionowo swoje maleńkie ciało, niczym kobra przed atakiem; są rozbrajające. Fajnie, że to uniknęło losu przystawki ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... 6rra2g.jpg Ten uśmiech tutaj i łapule przy pyszczku... Niewinny sen dziecka :-*
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... dgaxsb.jpg jak wianuszek ze szczurkiem w środku ;)
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... c5ydwj.jpg Ziarno to podstawa! :D
http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... ab2kdv.jpg Słodki szczurek – dosłownie i w przenośni ;D
A to: http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... cge52u.jpg To mogłaby być pocztówka z życzeniami – cudne! :D

I obejrzałam też ten filmik https://www.youtube.com/watch?v=bFv6ovsqx1I Fajnie jest móc przywołać je choć tak...
Po przyjeździe odnotowałam, że filmiki „Plumkanie” i zmodyfikowany „Lato” mi się nie otwiera, muszę zająć się na poważnie laptopem :P
Całujemy! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: IHime »

No fajne te szczurzyny masz, fajne, przyjemnie się na nie patrzy, wcale nie nudno. Szczególnie z podkładem muzycznym porywają. Także, nie kryguj się, tylko zasypuj nas szczupaczymi okruchami chwil. :-*
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Dziś muszę zdać sprawę z tygodnia, i niestety nie są to dobrze rzeczy. Od początku.
Obecne stadko, ze względu na zarazę która szalała po trombonach i nie wiadomo czy nie przetrwała w którymś z pozostałych szczupaków, miało być stadkiem zamkniętym. Nie chciałam narażać innych szczurów. Ale kiedy Maszka napisała mi, że z powodu odejścia jej koleżanek, Liwia, córka Hator, zostaje sama, zdecydowałam się przyjąć ją do nas. Wiekowo jest zbliżona do szczupaków, ci ostatnio w dobrym zdrowiu, wszyscy na tyle dojrzali, że była spora nadzieja na sprawne łączenie i podarowanie stadka myszce, która go potrzebowała.
Przyjechała w minioną niedzielę z Maszką, łagodne puchate stworzonko, przerosłe mamę we wszystkie możliwe strony;) Kochane, tulące się do ludzi, stęsknione za szczurem...
Jedyne co wzbudzało niepewność to kondycja jej serca. Liwia od pół roku jest na lekach nasercowych, i niestety widać to po jej oddechu. Ale z tego powodu skazywać ją na samotność ? Ani Maszka, ani ja nie chciałyśmy nie spróbować.
Przez następne dwa dni, kolejne etapy łączenia przebiegały idealnie pod względem stosunków między szczurami - nikt się na nikgo nie spuszył, nie piskał, nie warczał. Gorzej było ze stresem wynikłym z samych okoliczności łączenia, zarówno i Liwii jak i u szczupaków. Szczupaki, zwłaszcza chłopcy, a Karat w szczególności, przeżywał i szarpał się z zamknięciem w transporterze, potem w klatce łączeniowej, podkręcając tym zdenerwowanie innych. Dwie noce które spędzili w klatce to dzikie skakanie po prętach i zjeżdżane grubą pupą w dół.. Ilość zmian, nowe miejsca, nowe szczury i pewnie atmosfera niepokoju odbiły się też na Liwii, myszka zaczęła mocniej falować.
Jednak wszystko zdawało się zmierzać do szczęśliwego końca - integracji stadka i wyciszenia emocji.
Do trzeciego dnia. Kiedy wszyscy mieli już na dobre zamieszkać razem, Kahun zaatakował Liwię, lekko ją dziabnął, i odtąd wszystko się posypało, bo zamieszkanie razem w docelowej, wygodnie urządzonej klatce, okazało się niemożliwe. Kahun również tam niefajnie przeganiał Liwię i nie było bezpieczne zostawiać ją w jego pobliżu. W efekcie nocnych przejść i niewygód rozgruchała się Smużka (mam nadzieję, że to jedyna przyczyna, a nie trombonowa spuścizna;X). Smużka jest na antybiotyku.
Jednak gorzej jest z Liwią. Odrzucona przez stadko, po przejściach całego tygodnia, marnieje w oczach;(
Od wczoraj odsuwa od siebie papki z lekami i przysmaki. Dziś zjadła tylko trochę sinlacu i dwie pestki dyni, nic z tego co zwykle u nas choruszki podtrzymuje na siłach;( Leki podaję do gardziołka strzykawką...
O dalszym łączeniu nie ma mowy, nawet pal licho łączenie, po prostu z Liwią jest źle;(
Mam takie wyrzuty sumienia, że tak się to wszystko potoczyło. Wciąż myślę czy gdzieś nie popełniłam błędu, czy nie za wiele zmian, nie za szybko, czy w ogóle mysza w jej stanie powinna przez to przechodzić... Z jednej strony było tak blisko integracji, gdyby nie wolta Kahuna, wszyscy od środy leżeliby razem na hamaczkach zrelaksowani i spokojni, z drugiej strony byłam świadoma, że stres samego łączenia może pogorszyć stan Liwii. W najgorszych scenariuszach nie spodziewałam się że aż tak;( Podjęłam ryzyko dla jej dobra, ale też jej kosztem, a ten koszt może się teraz okazać zbyt duży;(
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Paul_Julian »

Biedna Liwia :(
Oby to był tylko taki chwilowy dołek stresowy. Moze udałoby sie też betaglukan wcisnąć, albo moze potrzeba antybiotyku, bo jakies chorobsko dopadło ?
Wszyscy sie pewnie zdenerowali podczas tego łączenia, to jak reakcja łancuchowa. Jedno zacznie , to zaraz reszta się nakręca.
Ściskamy delikatnie !
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Też mam nadzieję, że to przejściowe; może spokój i poczucie bezpieczeństwa najpierw, w bliskości zaakceptowanego nowego ludzkiego opiekuna, a potem pomalutku jakieś towarzystwo łagodnego jednego sierściuszka, dla dodania pewności siebie?
Pogłaszcz delikatnie Liwię ode mnie :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

Jest trochę lepiej, pojadła wczoraj trochę później, chociaż wybiórczo i mniej niż by się chciało, to jednak.
Do weta zabrała się razem ze Smużką, ten zaproponował zwiększyć furosemid, więc jedziemy dwa razy dziennie. Betaglukan dostaje cała piątka, bo nigdy nie wiadomo kogo licho sobie wypatrzy, a stresy mogą osłabić odporność każdego;/
Do łączenia na razie nie wracamy, i raczej w ogóle nie. Obawiam się pogorszyć stan Liwii, a coś na pewno się zmieniło - u Maszki jeszcze jadła suchą karmę, u mnie jej nie tyka (tej samej), i w ogóle je bardzo kapryśnie. Rzeczy które zawsze były u nas pewniakami nawet u choruszków jak zarodki pszenne, convalescence, rozmoczone chrupki supreme czy tahini w ogóle nie tknie;/

Na szczęście jest aktywna. Dziś podreptała na wybiegu za Hator, która miewa czasem nietypowe pory nadzoru nad włościami (bo w czasie aktywności chłopców Liwię trzeba ewakuować;( ). Właściwie bliższe prawdy jest, że próbowała nadążyć za Hator, śmigającą jej przed nosem i robiącą uniki, ale zawsze to jakaś namiastka drugiego szczura. Zobaczymy jak się będzie rozwijać.
7 września jedziemy z Hator na kontrolne usg, dotąd mysza nie miała kolejnych rujek, a Kahun też jakby przystopował z podwąchiwaniem jej, mam nadzieję, że to dobrze wróży. Schudła leciutko, ale to też może być przez przeżycia mijającego tygodnia, apetyt ma wyśmienity:)

Smużyn jeszcze chrobocze, ale wyraźnie mniej, wczoraj było słychać jak jej śluzy schodziły, dziś tylko kilka razy się odezwała.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Jak przejawia aktywność i coś tam je, to miejmy nadzieję nie poddała się po stracie swojego poprzedniego stadka na amen, wierzę że jeszcze dużo dobrego przed nią - za to kciukam! :)
I za resztę szczupaków mocno zaciskam palce, żeby wszelkie paskudztwa odczepiły się od nich, niepotrzebne rujki nie wracały, a oddechy były lekkie i ciche. Ciepło ściskamy wszystkich w szczupakowie :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Paul_Julian »

Również ściskamy przede wszystkim za zdrowie szczupaczków i gościa szczupaczkowego!
Moze chociaz by sie udało ją zaprzyjaźnić z Hator ? Mogłaby z nią zamieszkać...
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

29 sierpnia Karat – nasz koziołek skończył umowne 2 lata !

Obrazek

Uczcił to doniosłe wydarzenie robiąc dżemik, bo, póki sezon, Karaś codziennie uprowadza jedną jeżynę z mojej porcji i leci ją dżemikować (trzymam przed nim w sekrecie, że „uprowadza” zawsze tę najbardziej dojrzałą i jest dyskretnie kierowany w miejsce, gdzie jego dżemikowanie narobi najmniej szkód;) - cóż, trzeba pasje szczuractwa pielęgnować ;)

Obrazek

Udane dżemikowanie ma jednen efekt uboczny – umorusane łapki

Obrazek

Ale to dla Karasia nie problem:

Obrazek Obrazek :D

Wracając do Liwii. Polepszył się jej apetyt, mamy umowę, że ona będzie jadła co lepsze chrupki z karmy, a w zamian mniej lubiane warzywka dostanie potarte i wymieszane z sinlakem;) Je owoce i gotowane obiadki, naprawdę ładnie :)
Oddechowo jest tak sobie, myszka faluje dosyć mocno, ale jest sprawna, nie forsuje się, ale i nie oszczędza, podczas wybiegu chętnie drepta po całym pokoju.
Na froncie Liw – szczupaki bez zmian. Chłopcy nadal są na nie. Przed prychająco-puchaczącym Kahunem trzeba Liwię ewakuować. Karat też potrafi wyskoczyć z niegościnnym capnięciem, tyle tylko, że Karat w miarę respektuje to że myszka jest pod moją ochroną - dzięki temu mogą działać na jednym terenie separowani moimi dłońmi (przy Kahunie jest to zbyt ryzykowne;/).
Hator jeszcze kilka dni po fiasku łączenia kręciła się przy Liwii bez żadnej wrogości. Teraz, po upływie dłuższego czasu, zależy to już od tego, gdzie dochodzi do spotkania – na najbliższym terenie stadka – Liw jest wrogiem, którego trzeba przegonić; jeśli uda mi się przerobić jakiś obszar pokoju w teren bardziej neutralny, myszka może się po nim krzątać bez większych protestów Hator, a tylko z uproszeniem niespoufalania się.
Smużka odnosi się do Liwii najbardziej neutralnie, ale ma w pamięci dwa razy kiedy Liw skorzystała z prostoduszności i braku masy albinki i przewróciła ją na plecy (bez agresji – po prostu żeby potrzymać sobie drugiego szczura), i teraz ma się bardziej na baczności – wyślizguje się glizdą i umyka przed kudłatym nietoperem.
Liwka jest spokojną, tulaśną istotą, widać jak bardzo stęsknioną drugiego szczura w tym, jak czasem, kiedy chłopów nie ma, a dziewczyny się zachowują, ponawia próby dostania się do ich klatki. Kiedy humory innych nie dopisują i trzeba ją odseparować od zgryźliwców bardziej niż tylko barierą z dłoni, daje się wycofać na łóżko i stamtąd, przewieszona przez dziurę w budce albo wsparta na mojej dłoni, patrzy na ich poczynania;(
Także kontaktu szczurzego biedna za wiele u nas nie uracza;( Chociaż nie tracę nadziei, że może będzie się to powoli powolutku zmieniać...


Z pozytywów napiszę, że z zachwytem odkryłam Liwii słabość do zieleni. Gdyby wcześniej nie zdobył mnie jej charakter i urok osobisty, to sam widok rozsiadłej w trawie, przebierającej w źdźbłach i z zapałem żującej swoje ulubione listki babki lancetowate, powiedziałby mi, że to „nasz” szczur :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I dwa, które mi się dotąd udało zrobić z mamą: Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: Paul_Julian »

Karasiu, dużo zdrowia ode mnie i mojej gromadki !

Dobrze, że Liwia ma się lepiej. Jakby tylko się udało jeszcze przekonać resztę stadka, że Liwia jest fajna i nie należy jej tłuc :(
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

Karasiu, słodziaku Ty! :-* http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... ofouay.jpg
Ciesz szczurzo - ludzką rodzinę swoją obecnością jeszcze długo, długo - i niech zdrowie oraz dobry humor dopisują - nasz Szarak też podpisuje się pod tymi życzeniami. Najszczurszego, Karasiu! :)

Fajnie, że Liwia zaczęła lepiej pojadać; zastanawia mnie czy jakby nieco wagi zrzuciła (ale nie przez stres), to byłaby to jakaś ulga dla obciążonego serducha? Wierzę, że szczupaki jednak przyjmą ją do kompanii i przestaną bić czy przeganiać.

http://i889.photobucket.com/albums/ac94 ... t5jqee.jpg szczupaczynka pełną gębą :D
Buziaki ślę wszystkim zwierzakom!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: ol. »

unipaks pisze: Fajnie, że Liwia zaczęła lepiej pojadać; zastanawia mnie czy jakby nieco wagi zrzuciła (ale nie przez stres), to byłaby to jakaś ulga dla obciążonego serducha?
Pewnie i by była, ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Trudno odchudzić szczura, który już jest na jedzeniu specjalnej troski i z tak chwiejnym oddechem, że nie wiadomo kiedy przyjdzie kolejny spadek;/ Ona już sporo zleciała w te dni, kiedy mnie tak straszyła, teraz kiedy osiągnęliśmy jako taką stabilizację, po prostu cieszy mnie, że je.
Nie dostaje śmieciowego jedzenia - sinlac dwa razy dziennie tyle żeby zjadła na raz i okruszek bananka na pocieszenie po lekach, które jej podaję do pyszczka. Liwia jest na innych lekach na serce niż Kahun i bardzo ich nie lubi. Za miesiąc mam w planach wybrać się z oboma do kardiologa, niestety jak umawiałam się na teraz nie udało się zgrać wizyty tak, żeby i to załatwić, a szkoda, bo wolałabym ją mieć skontrolowaną;/
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: moje szczupaki kochane

Post autor: unipaks »

No właśnie nie odchudzaniem, bo te szczurki muszą zaliczyć leki i z konieczności trzeba im je przemycać w smakołykach; to ważniejsze i lepsze dla nich, żeby otrzymały dawkę w przysmaku, niż gdyby leków poniechać. Zastanawiam się, czy jak minie stres a przy tym uda się dziewczynie zostać zaakceptowaną przez resztę ogonów, to czy wspólne szczupakowanie po ich włościach wpłynie pozytywnie na sylwetkę Liwii. :) Na tyle oczywiście, na ile serduszko pozwoli jej swawolić wraz z pozostałymi szczurasami - oby dało się ustabilizować i cieszyć szczurzymi radościami jak najwięcej!Serdeczne głaski dla ogonów! :)
A jak tam kociambry z końcem lata w szczupakowie?
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”