Strona 286 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob lis 26, 2016 8:24 am
autor: IHime
Ślemy wiaderko dobrych myśli! <3

Re: moje szczupaki kochane

: wt gru 06, 2016 11:20 pm
autor: ol.
Kilka dni przeciągnęło się na cały tydzień. Dopiero w piątek zjechaliśmy z Kahunem do domu. Rana po ropniu wymagała jeszcze otwierania i przemywania, ale podołałam temu sama, więc obyło się bez ciągania Kahunka po wetach, czego w ostatnim czasie zaznał aż za wiele.. Teraz już zupełnie zarosła i Kahun, wyciągnięty pomiędzy Karatem a Hacienką, w pełni rozkoszuje się swoim powrotem:)

Odzyskaliśmy komplet czerni szczupakowa - straciliśmy jego ostatnią białą duszkę.
W dokładne 2,5 roku Smużyny jedyne co jej mogłam podarować to wolność od dręczonego ciałka;(


Tak bardzo mi brakuje tego labikowego dziecka, które nigdy nie dorosło, nigdy nie wydoroślało...
Myślę o jej małych rączynach zawijających się w piąstki, główce złożonej na mojej dłoni, kiedy spała tuż tuż, ząbkach „gadających” przez sen... w tych ostatnich tygodniach kiedy zostawiała szczupaki i przenosiła się do mnie.
O tym, jak po pochwyceniu na ręce - na które garnęła się z największą pośród szczupaków ufnością - zawsze na powitanie - wyciągała się - mała chuda glizda z piętkami ^^
Myślę o smużynskich przyłożeniach „na chomąto” (albo „na banana”;) przez szczupackie karki - bo małe białe musiało być na górze, bo przecież wiadomo, że nie małe ono - a duże !
O Smużce mistrzyni włamów do wiaderka z karmą, skąd wynosiła największe kawałki - nie dla posilenia - dla zasady !
Dla zasady chyba nie jadała małych gabarytów - malina ? jagoda ? proszę ja ciebie...
za to figa - ha!

(...)Smużka z wysokości wieży albo wywąchała podwieczorek i tak się wyginała z wysokości w upatrzonym kierunku, że podsunęłam jej rękę do zejścia. Smużyna wnet dopadła talerzyka i w następnej sekundzie mały łebek opatrzony o wiele większą figą zawracał uniesiony dumnie - a przynajmniej tak dumnie na ile ciężar pozwalał;) Również zwyczajem jest, że Smużka wraca po podsuniętej ręce do klatki a drogę z powrotem na dach pokonuje sama po zewnętrznych prętach.
Ponieważ pręty z tej strony są pionowe, a obciążenie tym razem było spore, wracała wolniej niż zwykle. Z wieży tymczasem wychynął Kahuna...

Kahun jest nadzwyczaj delikatny dla dziewczyn, również - w tak miłej sercu szczura - kwestii grabieży. Jeśli podaję Moirze jej smaczniejsze niż ogółu porcje na spodeczku do klatki, nie da rady inaczej jak nad spodeczkiem i głową jagody rozbić parawan i baldachim z rąk. A i tak trudno powstrzymać oblężenie dziewczyn, które wszelkimi sposobami próbują się przedrzeć do spodeczka. Kahun, jeśli na to przyjdzie, jako jedyny nie zębami ani pazurami, a delikatnie nosem spróbuje rozchylić mi palce. Wobec oporu ustępuje. Nigdy nie nastaje też na cudzy kąsek, nie wykorzystuje swojej siły...

Ale kiedy tym razem zerkając z wieży ujrzał pnącą się ku niemu z wolna figę (której dorodność zapewne zasłoniła mu smukłą sylwetkę wspinacza) nie myśląc dwa razy wychylił się - złapał - i jednym pociągnięciem wciągnął na dach - figę wraz z wczepioną w nią z drugiej strony Smużką !
Smużka przez ułamek sekundy łapała kontakt z rzeczywistością, ale zakleszczonej w zębach zdobyczy nie puściła. Przez moment trwał pojedynek wzrokowy wgryzionych w dwa końce figi – czarnego niedźwiedzia o sarnich oczach oraz białej żmijki nadrabiającej niedostatek masy najgroźniejszym spojrzeniem Kim Dzong Una...
Wynik mógł być tylko jeden. Z głową uniesioną dumnie Smużka uniosła figę do domku


^^

Kto inny taki mógł być ?
Myślę o Smużce idącej na żywioł głową w dół do wazonów z wodą... (znowu te piętki piętki ^^)
albo w szczelinę za kaloryferem - przyprawiła mnie wtedy o kołatanie;X
Jej języczkiem negocjowanych „proszę”, wdzięcznych „dziękuję”, a jeśli urwipołeć wyczerpał cierpliwość jakiegoś większego szczupaka to i "przepraszam"
Zawsze działało:)
Jak mogło nie ?..


Obrazek

Smużka
Moja wielka maleńka cudna

Re: moje szczupaki kochane

: śr gru 07, 2016 6:11 am
autor: Paul_Julian
A nam wszystkim potem zostają tylko takie cudne wspomnienia :(

Trzymaj się mocno, Ol.! Dobra mysl to ta, że Smużynki nic już nie dręczy a w szczurzym raju na pewno pod dostatkiem fig rózniastych i innych dobrości. A i pewnie jakis kajtek do wytarmoszenia za ucho się znajdzie.

Re: moje szczupaki kochane

: śr gru 07, 2016 9:15 am
autor: IHime
Ol, jakie piękne wspomnienia, jakie pełne, szalone, cudowne życie miała Smużka! Szła przez życie, jak mała tancereczka, z wdziękiem i lekkością. Niech się teraz cieszy nieskrępowaną lekkością.
Tulamy mocno, Ol.

Re: moje szczupaki kochane

: pt gru 23, 2016 9:05 pm
autor: ol.
Stadko opuszczone przez największego dzieciaka zwolniło, dużo leżakuje, powoli daje się wkradać się starości;/
Może to zima, a może właśnie brak tego jedynego uroku, czerwonych oczek tak bardzo świecących ?..

a brak bardzo;(

(odnalazłam ich temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=161&t=44997
i mimo smutku, uśmiechnęłam się jednak na małe oszustwo które ma tam miejsce – albinosy z pierwszego zdjęcia to na bank nie są Matyldy – nijak nie może być, że te przecinki szczura miały tyle ciałka !
dopiero kolejne zdjęcia - to dopiero są Matyldy:
http://i1078.photobucket.com/albums/w48 ... bkisp2.jpg

Smużka jedną z nich..


nie udało się zakląć losu, powróciła do tych, pośród których po raz pierwszy ją zobaczyłam

strasznie mi tego białego promyczka brakuje:(




Czarnulce trzymają się razem. Kiedy Smużka jeszcze była, zazwyczaj noce spędzali w duetach dziewczyńsko-chłopackich, teraz, kiedy wstaję rano najczęściej stwierdzam, że trio przespało całe razem w domku na półce. To dobrze.
Czasami na dźwięk budzika Hacienka wychodzi przed domek i tak jak Alef dużo wcześniej, jak jeszcze niedawno Smużyna – przycupa w oczekiwaniu na przywitanie (i małe poranne co nieco;) Chłopy też czekają na co nieco, ale tyłkami w domku;)
Z klatki też Hator jako jedyna wychodzi sama z siebie na obchód pokoju, chłopcom trzeba pomóc – i zazwyczaj przetrzyma się ich na wybiegu ledwo tyle, ile trwają „pożytki”;/
Kahun jeszcze ma usprawiedliwienie, bo nóżki siadły mu bardzo (już od jakiegoś czasu siadały, a tydzień w Warszawie, w maleńkiej klatce bez ruchu, jeszcze to przyspieszył;/) i praktycznie ciągnie już tylną stronę po ziemi. Karat nie ma usprawiedliwienia nóżkowego (jeszcze ! ale też jest na dobrej drodze;/), Karasiowi tylko, od czasu, kiedy Kahuna nie było w domu, zrobiło się „strasznie” i tak mu „strasznie” pozostało... Czasami jak się zapomni to „po pożytkach” pospaceruje jeszcze chwilę albo wdrapie się na fotel pociągać mnie za rękaw, ale to mało, żeby utrzymać się w sprawności na starsze latka;/
Kahun po kastracji przeszedł przeobrażenie z pachnącego „na bogato” szorstkowłosego samcola, w chłopaczka pozbawionego zapachu, za to mięciutkiego ! Włos ma delikatniejszy niż Karat, a chyba nawet i Hacienka. Taki pluszak:) Pocięte podbrzusze już sporym meszkiem zarosłe - liczymy, że na dobre:)
Haciurek, jak pisałam, najwięcej jeszcze skora pobrykać. Chociaż pobrykać to nietrafne określenie – Hator jest jak kot chodzący własnymi drogami - tu przemknie, tam się przyczai, co zamierzała, załatwi i kiedy zechce, powróci. Nie oglądając się na innych. Niestety wiele wskazuje, że nadnercza znów jej się uaktywniły (a miał w zimie być spokój;<). Po nowym roku trzeba będzie jechać na lucrin.


Czarnulce w swoich azylach:

Hator z Kahunem Obrazek Kahun z Karasiem Obrazek

cała trójka czuwa Obrazek cała trójka śpi Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: pt gru 23, 2016 9:19 pm
autor: IHime
Smoki wielogłowe, aksamitnopyskie... <3

(Tulu, Ol., wiem, jak to jest, kiedy białej chmurnej iskierki nagle zabraknie.)

Re: moje szczupaki kochane

: pt gru 23, 2016 9:57 pm
autor: Paul_Julian
Jak czytam o Karacie ( Karasiu :D ) , to mi tak sie trochę zimniej na duszy robi, bo przecież on i Krzyś to z jednej gromadki. I jak to, niedługo mogloby ich nie byc ? ja sie nie zgadzam !

Mnie tez brakuje tych czerwonych oczek i bieli futerka ! Albinosy jednak sa magiczne....

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 08, 2017 5:39 pm
autor: ol.
Karasiowi póki co nie w głowie takie rzeczy :) To szczurek z misją – codziennie wieczorem kiedy na klatce staje spodeczek z jabłkami Karaś zakasuje rękawy i z żagielkiem jabłka w uniesionej główce, sterując sobie ogonkiem przeprowadza jedno po drugim wszystkie jabłuszka do domku. I zawsze – zawsze! - po tym jak zabierze ostatni kawałek, wraca jeszcze sprawdzić czy aby na pewno :D

Żyjemy sobie powoli, większość dnia przesypiając. Po południu Hator wyrusza na swoje kocie ścieżki, czasami przemknie z klatki na tapczan i dalej tak niepostrzeżenie, że zaskakuje mnie ogon migający gdzieś między kartonami pod oknem, albo łypnięcie jej większego oka, kiedy bezgłośnie wlezie przez dziurę na fotel i zerka spod ramienia. Ostatnio zdarzyło jej się przyjść kilka razy, ot tak. Nie lubi, żeby ją głaskać, więc najwyżej ją połą bluzy nakrywam i zostaje na jedno czy dwa kimnięcia^^
Głaskać dopiero jak z chłopakami leży, wtedy trzy łebki się podsuwają na zmianę ząbkami przygrywając. Kahun najbardziej lubi po uszkach, bo sam już nie dosięgnie (czyszczę i drapkam), Karaś – po całym wielkim sobie ;) Hadźka ludzkiej dłoni delikatne czoło posuwa, ale kiedy chłopaków napastuje jest o wiele bardziej bezpośrednia – przed Karasiem się brzuchem do góry wyłoży i nie da mu przejść, póki jej ten chociaż trochę ząbkami nie podrapie :D


Trochę fotek:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
chudoziółkowo – zima;/ Obrazek ale za to są orzeszki ! Obrazek

i jabłuszka jeszcze są Obrazek Obrazek : )

Karaś w akcji Obrazek Obrazek

Kahun woli tak Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 08, 2017 11:00 pm
autor: Paul_Julian
Obrazek Jakie fajne przejscie z klatki na szafkę ! Bardzo sprytne, tylko coby sie nie zapadło pod ciezkim szczurzym zadkiem :D

A tu dwaj kukający strażnicy ! Obrazek "Dają te jedzonka już, czy nie dają ? " :D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 22, 2017 8:42 pm
autor: ol.
Paul_Julian, może nie wygląda, ale koszyk jest zamontowany mocno, nie ma prawa drgnąć - nawet pod karasiowymi podskokami ;)
Jakiś czas temu musiałam przearanżować klatkę i obejście wokół niej, ze względu na Kahunowe nóżki, a właściwie ich brak ;( Kahunek już tylko ciągnie je za sobą, więc żeby nie obijał i stopin i brzuszka, półki wyłożyłam kocykami, albo matami, więcej hamaków, żeby mógł się wspinać na górę.
Szybko starzeje mi się biedactwo:( Tak jak Hugonek, do pewnego stopnia Humbak, a potem jeszcze Asłan - wszystkim najpierw siadły nóżki, a później, szybciej lub wolniej, szczur zaczynał znikać...
Trochę sobie pluję w brodę, że przy okazji kontroli dwa tygodnie temu nie zrobiłam mu badania krwi;/ Miał echo, które wyszło nieźle, ale może we krwi byłoby widać coś więcej. Bo to dziwne, nie odeszła mi tak żadna z dziewczyn, a z chłopców już czwarty wkracza na podobną ścieżkę. I wydumałam sobie, że może to przewlekła postępująca nefropatia, częstsza właśnie u samców ? Zmieniłam mu dietę, na wypadek gdyby, i daję witaminę B, która podobno trochę chroni nerki.
Nie wiem, to tylko podejrzenie, przeczucie, które dopiero od niedawna za mną chodzi. Za następną bytnością w PV zbadamy krew.

Dziś chłopcy leżeli sobie na jednym hamaku i trochę się przepychali czyja głowa ma leżeć na czyjej - wygrał Karaś dając nura pod kolegę i przykryty nim niby kołderką.

Karaś pod dwoma kołderkami: Obrazek :)

Karat ma minimalne zmiany w serduchu, dr Rosińska przepisała mu prilium i teraz Karaś, mając swój osobisty przydział spodeczkowy z rana, jest bardzo szczęśliwym szczurkiem ::)
Hatka dostała lucrin, żeby nie cudaczyła. I nie cudaczy. Mimo, że najstarsza z naszej małej gromadki - 2 latka i 9 miesięcy - i fizycznie i z temperamentu najmłodsza jest:)

Wizytacja nowej pościeli:

Obrazek Obrazek
(wizytacja udana - już ją małpy napoczęli ::) )

I koty, które strzeliłam ostatnio - z super inteligentną miną Gacka na pierwszym planie, miękkościami Felka i zdystansowanym spojrzeniem Vlada w tle:

Obrazek :D

Re: moje szczupaki kochane

: pn sty 23, 2017 4:37 pm
autor: Paul_Julian
Ol. , przeczucie to najważniejsza sprawa. Zawsze lepiej sprawdzić. A tak to już jest ze staruszkami, ze najpierw siadają łapki... Ale trudno, trzeba iśc do przodu i cieszyć sie wszystkimi chwilami.

Jak na przykład te z kotem na kanapie :D Miny nieziemskie ;D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz sty 29, 2017 6:04 pm
autor: IHime
Urządziłaś im taki małpi gaj, że trudno się dziwić, że w pościeli tez małpują. ;P
Miny kociambrów genialne!

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 05, 2017 4:54 pm
autor: ol.
Odkąd nie ma arcymyszki Smużki, której wszyscy zawdzięczali włamy do wiaderka z karmą i nadmiarowe wydobycia, Karaś jest zdany na siebie jeśli chodzi o napełnianie brzuszka. Aż mu się pupa trzęsie kiedy biegnie na dźwięk ziarenek nasypywanych do miseczki, i uszka trzęsą gdy już je pchłania.
Tyle, co ja jego uwagę od jedzenia odwracać – tyle Karaś stara się przy zbawiennym trwać.
A wygląda to tak:

Obrazek i tak Obrazek aż do tak Obrazek

A to suszki tylko !
które ledwo co przyjechały tak dopadł

Obrazek Obrazek

Przy miseczce jest jeszcze większy przysiad. Bo przy misce – działa też Hacienka. A Hacience tak się ostatnio w łebku poprzestawiało, że sprawą wagi najwyższej stało się wynoszenie ziarenek - do jakiegoś upatrzonego domku, na poduszkę za łóżkiem, gdziekolwiek – celem jest wyniesienie (nie zmagazynowanie, bo Hator nie wraca później korzystać z tych zapasów) – wyniesienie jak największej liczby ziarenek !
Wyobraźcie sobie zatem codzienny dramat Karasia, który działa, mając świadomość, że jeśli całej miseczki naraz nie schowa do brzuszka, to mu ją wyniosą ::)

Do startu gotowi - start !

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek :D


A Kahunek ? Nie musi o przeżycie tak walczyć jak Karaś. Spodeczki same do niego przychodzą i są chronione przed zakusami innych. Więc przydomowo na spokojnie Kahunek chrupie sobie

Obrazek Obrazek :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz lut 05, 2017 5:54 pm
autor: Paul_Julian
oo, radości suszkowe ! Moje niestety az tak chętne do suszkowego szamania nie są, oprócz zapewne Krzysia. A ten tunel to smaczny ? Bo sie zastanawiam, czy warto nabyc...

Re: moje szczupaki kochane

: pn lut 06, 2017 7:59 pm
autor: ol.
Tunel trochę poskubali na dzień dobry, ale bez rewelacji. Jako przysmak chyba bardziej by się nadawał dla myszkoskoczków czy jakichś innych ziołojadów;)