Strona 286 z 290

Re: Klimatyczna Szajka

: sob cze 27, 2015 6:08 pm
autor: klimejszyn
a jak ogarniam to wszystko, bo zapomniałam odpisać... bez problemu :D
u nas wszyscy zdrowo kopnięci na punkcie zwierząt, więc nawet nie musze prosić o pomoc ;D

Re: Klimatyczna Szajka

: pn cze 29, 2015 7:21 pm
autor: klimejszyn
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
:)

Re: Klimatyczna Szajka

: wt cze 30, 2015 9:27 am
autor: Sheelka
Jakie śliczności! Uwielbiam Twoich szynszylów! :D Są tak słodcy, że normalnie zacałowałabym :D

Re: Klimatyczna Szajka

: wt cze 30, 2015 4:04 pm
autor: Pauline.
Piękne zoo :) Ale czyichś zdjęć mi tu brakuje jeszcze. Co u 5 świnki? :P

Re: Klimatyczna Szajka

: wt cze 30, 2015 4:27 pm
autor: klimejszyn
;D
piąta świnka 8 dni temu skończyła 5 latek :)
Obrazek
gałgan mały :)
ostatnio trochę problemów z nim było, musiał dostawać sterydy, bo wyszła mu jakaś alergia, wydrapał sobie wielką ranę na grzbiecie i przy uchu do mięsa, wet stwierdził, że prawdopodobnie na jakis syf w powietrzu.
rany już wyleczone, psisko się nie drapie i jest cacy :)

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lip 03, 2015 10:33 am
autor: klimejszyn
a tak Izrael sobie gada z kaloryferem:
https://video-fra3-1.xx.fbcdn.net/hvide ... e=5596819B

za pierwszym razem myślałam, że się dusi :D ale on tak często robi, przy czym różnorodność odgłosów szynszyli jest tak ogromna, że uśmiać się można :D albo się śmieją jak na filmiku, albo ryczą jak dinozaury, chrumkają jak świnie.... :D

Re: Klimatyczna Szajka

: pt lip 03, 2015 12:53 pm
autor: Sheelka
Hahahaha :D Ten śmiech :D Rozwaliło mnie to. Ale fakt, człowiek może pomyśleć, że się dusi cwaniak jeden.

Re: Klimatyczna Szajka

: ndz sie 02, 2015 5:31 pm
autor: klimejszyn
hej :)
rzadko tu bywam ostatnio.
od miesiąca mam nową pracę, też za barem, ale w innym lokalu.
porównując z miejscem, gdzie tkwiłam wcześniej 7 miesięcy, to niebo a ziemia..
tam ciemnogród, tutaj nauczyłam się w tydzień tyle, ile tam nie miałam okazji przez pół roku, super ekipa w pracy, super atmosfera, warunki.
ciągle coś się dzieje, minus taki, że pracuję praktycznie po 14 dni pod rząd po 12-13h i mam potem dzień wolnego, ale doszkalamy dwóch nowych barmanów, więc niedługo w końcu będę mogła wrócić do świata żywych i mieć życie prywatne ;)
zapraszam na pyszotki ;D
Obrazek Obrazek Obrazek
to tak na smaczek, rzadko mam telefon w pracy żeby zdjęcia robić :D

a u zwierzaków..
szylki się kochają, baaaardzo, co mnie niezmiernie cieszy :)
Obrazek
ciągle śpią wtuleni, chodzą wszędzie razem, razem się kąpią w piasku ;)

świnki zgodne (tfu tfu), ładnie sobie siedzą i razem żyją. zero walk, pisków, mam nadzieję, że tak ju zostanie..

królinę muszę wysterylizować, bo zaczyna jej odbijac i na mnie warczy, rzuca się czasem, zrobiła się mocno terytorialna, bo poza klatką to można z nią zrobić wszystko, taki pluszak do kiziania.

a chomiki staruszki, Bandytek już schudł, stracił kolor, bardzo wypłowiały jest, ale drepta sobie, chociaż przesypia większość czasu i nie nawija w kołowrotku, co kiedyś potrafił robić godzinami.
Bulbulator też dziadzio, ale trzyma się, biega, zwiewa, wszędzie go pełno, jak zawsze :)

Re: Klimatyczna Szajka

: czw sie 27, 2015 12:28 am
autor: unipaks
Ślinka mi pociekła na te zdjęcia; szylki też tak wyglądają, że nic tylko schrupać ;) Dobrze, że zwierzyniec się trzyma, także ci najstarsi, niech im siły i zdrowie sprzyjają :-*
Jak Ty dajesz radę pracować w tym trybie, toż to prawie bez koniecznego dla życia odpoczynku :o

Re: Klimatyczna Szajka

: sob sie 29, 2015 10:32 pm
autor: gosja1
Gratuluję nowej, lepszej pracy!
A gdzie te pyszności?
Wchodzę na forum dość rzadko i u Ciebie totalnie wypadłam z obiegu! Zbyt dynamicznie to się zmienia ;)
Ja się również doładowałam gryzoniami, bardzo nietypowymi :P

Re: Klimatyczna Szajka

: śr wrz 09, 2015 8:38 pm
autor: klimejszyn
Ehh, bywam rzadko, jeszcze rzadziej odpisuje, nie mam za bardzo kiedy :(
Dzisiaj definitywnie zakonczyla sie szczurza historia.. do tej pory jeszcze bylo moje Lukierkowe serduszko u Emi.
Dzisiaj zgaslo :(
Moje przytulasne misie, kochane.
Dziekuje Emi, ze wziela go do siebie po smierci Hiacynta, dziekuje za sile przy walce o laczenie w stado.
Za cudowny domek do konca jego dni.

Przykro bardzo :(

Re: Klimatyczna Szajka

: śr wrz 09, 2015 9:38 pm
autor: unipaks
Klim, tak mi przykro :( Trzymaj się, kochana...
Leć, Lukier, do swoich [*]

Re: Klimatyczna Szajka

: czw wrz 17, 2015 10:04 am
autor: klimejszyn
Ehh, brakowalo nam tylko chorego kota..
Maks ma 15 lat, kicha, smarka, kaszle, slini sie, ciezko oddycha.. pojechal wczoraj do weta, szmery w sercu, plucka nieladne, pobrali krew do badania - jasna i rozrzedzona, dzisiaj wyniki, strasza, ze mogly siasc nerki.. kroplowka, do tego temperatura i stan zapalny w pysku - Maks ma juz tylko 3 zeby, a cholera wie co on gryzie w ogrodku to mogl pokaleczyc.
Masakra, starosc nie radosc.. wczoraj po powrocie od weta siedzial na parapecie i patrzyl pod siebie.. nie chcial jesc, pic, ani sie polozyc. Po prostu siedzial.. po paru godzinach wzielam go do pokoju to tu troche zjasl i sie polozyl spac ze mna.
Prosimy o kciuki za dziadeczka, zeby doszedl do siebie :(
Obrazek

Re: Klimatyczna Szajka

: czw wrz 17, 2015 10:48 am
autor: Malachit
Biedny... trzymam kciuki za poprawę!

Re: Klimatyczna Szajka

: czw wrz 17, 2015 6:54 pm
autor: klimejszyn
Dzisiaj Maks troche lepiej sie czuje, najwazniejsze, ze zaczal jesc.
Odebralismy wyniki morfologii.. mocznik lekko podwyzszony, wiec nerki nie siadly, ale ma niedokrwistosc, czerwonych krwinek za malo, bialych mocno za duzo.. podejrzenie bialaczki, ale zrobilizmy od razu test i bialaczki nie ma..
Organizm wyniszczony, zjada mięśnie..
Wiec jest kiepsko, dostal zastrzyki i teraz mamy tabletki podawac w domu i co tydzien sie pokazywac na badaniach.
Ehh biedne moje :(
Ale nawet w braxie odezwaly sie wreszcie uczucia, zawsze kota wyrzucal z pokoju (po 1 brat alergik, ale bardziej mu przeszkadzala siersc na czarnych meblach i poscieli.. wiec go wywalal), a jak sie wczoraj dowiedzial, ze kot chory, tak dzisiaj caly dzien go u siebie trzymal, nie zrobil nawet afery, ze mu Maks zwymiotowal dosc obficie na nowo malowana sciane i zasikal parkiet ::) bo przeciez brat nie pomyslal, ze jak kot doslownie caly dzien u niego siedzi to wypadaloby albo dac kuwete albo go zaniesc do lazienki.

Maks jest poki co zamykany z nami w pokojcach z racji tego, ze jest slaby, a psy sa mega natretne, no a teraz kociszcze sobie z nimi nie radzi tak jak wczesniej.
Ale chyba nie narzeka, rozwala sie w lozku i ani mysli zrobic miejsce czlowiekowi :P miske mu daja pod nos, miziaja.. no krolewskie zycie :)