Strona 30 z 165

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 9:33 pm
autor: Anka.
Nina, ja miałam opory przed uśpieniem Szczurosława,ale On sie już poddał i nie było sensu trzymać Go tu na siłę,dostarczyłoby tu Mu tylko dodatkowego bólu....


Ty jesteś z Vanilką, widzisz i wiesz co się z Nią dzieje....
Pomyśl na spokojnie.
Czasem trzeba wybrać mniejsze zło... :(

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 9:42 pm
autor: Babli
ach..i co tu powiedzieć?? Straszne.. nie mam nawet słów. Wiem, że podejmiesz słuszną decyzję.. i kciukam z całych sił za cud. Vanillko.. biedactwo co się dzieje? :(

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 9:44 pm
autor: zalbi
Ja już zdecydowałam.. o ile dożyje.. eh. =(

Trzymam kciuki.. chociaż sama nie wiem za co.. czy za dobrą Twoją decyzję, czy za polepszenie stanu Vanilki...

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 9:53 pm
autor: Nina
Jeszcze nigdy nie podjęłam decyzji o uśpieniu szczura. Wiem, że w przypadku Heidi był to duży błąd, bardzo duży. Hima uśpiła moja mama, gdybym była w domu, zrobiłabym to wcześniej. Ale w przypadku Vanillki nie wiem co zrobić, na prawde nie wiem. Z jednej strony wole nie mieć nadziei, boje sie, że cierpi a ja tylko to przedłużam dla uspokojenia własnego sumienia, ale z drugiej boje sie, że zabiore jej szanse.
Jestem rozerwana, nie potrafie podjąć decyzji, bo widze, że ona walczy. W niedziele wyjeżdżam i boje sie, że będzie tak jak z Himem, cierpiał, nie miał najmniejszych szans, a moja mama nie potrafiła podjąć decyzji...

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 9:57 pm
autor: merch
Nina , jesli tak jak piszesz ma jakiegos guza ktory nacieka , to walka faktycznie nie ma sensu.
TRzymaj się, i pomysl , ze czesto chorzy ludzie sa w gorszej sytuacji im nawet tak nie mozna pomoc...

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 10:02 pm
autor: Nina
Musze sie z tym 'przespać'. Naszej wetki nie ma, może to i dobrze, zawsze namawia nas, żeby zaczekać jeszcze troche, ciężko jej usypiać.
Jeśli nie będzie poprawy, prawdopodobnie w sobote będziemy mieć dwa aniołki... Jeśli będzie nieźle moja mum będzie musiała mi obiecać, że podejmie decyzje przy następnym kryzysie, że nie będzie czekać i dłużej jej męczyć.
Cholera.

Dzięki merch, to było mi chyba potrzebne.

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: czw sie 14, 2008 10:12 pm
autor: merch
< przytul>
Jesli masz mozliwosc ( zn wet sie zgodzi) warto uspić przyjaciela w domu ..odpada stres z wyprawą do weta, jakos tak łatwiej o ile cos tu może być łatwiej :(....

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: pt sie 15, 2008 2:15 pm
autor: Nina
Żeby nie było tak całkiem smętnie i smutno.
Od dłuższego czasu (ponad miesiąc) wszystkie młodziaki są wypuszczane razem. Na początku były małe bójki, Trishna ustawiała Czarną i Łatke, ale z czasem dogadały sie bardzo fajnie :) Od godziny siedzą razem w klatce, troche poniewierają nieśmiałymi, wielkookimi pannami, ale nie ma pisków, latających kłaków i kotłujących sie kłębów. Ograniczają się do wywracania na plecy, popychania zadkami i odpychania rączkami :P
Na razie chyba nie zostaną tak na stałe, klatka jest za mała na 8 młodych samic, a ja nie mam jak zrobić nadbudówki, ale to zawsze jakiś krok na przód :)

Trishna:
Obrazek
Zabijcie ale nie wiem kto to ::)
Obrazek
Apla:
Obrazek
Ayla, Ahaya (na 90%) i Trishna:
Obrazek
Od lewej: Apla, Bąbla, pod nią Trishna, na górze dupcia Ancory, obok niej Ayla, po prawej Łatka.
Obrazek
Od lewej: Łatka, Apla, Trishna, Czarna, nad nią Ayla, Ancora i Bąbla
Obrazek
Od lewej: Łatka, z tyłu Ayla, przed nią Apla, obok Trishna, Czarna, Ahaya, Bąbla, Ancora:
Obrazek
Czarna:
Obrazek
Czarna:
Obrazek
Bąbla i Ancora, są prawie identyczne, ale ciężko to uchwycić na fotce:
Obrazek

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: pt sie 15, 2008 2:37 pm
autor: Anka.
Piękne panienki!

Prosze o przekazanie miziaków dla stadka.

A jak sytuacja ze staruszkami? Bez zmian?

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: pt sie 15, 2008 6:10 pm
autor: Nina
Stado wymiziane :)

U staruszków bez zmian. No może Fuks troche odżył :) Mam już kase na operacje dziewczyn. Pozostaje tylko umówienie sie na termin we wrześniu (mam nadzieje, że będzie chłodniej)
Vanillka jako tako. Jadła dzisiaj ugotowane płatki owsiane, dziwne, bo do tej pory tylko lizała gerbery.

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: pt sie 15, 2008 9:13 pm
autor: zalbi
Mizianko dla stadka. Jeszcze jakieś smakołyki im daj.

I więcej zdjęć, bo panny piękne =)

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: sob sie 16, 2008 12:08 am
autor: pin3ska
Buuu... ja chce czarnego szczura... :D :P Ładne to moje czarne jest i bardzo urosło :)

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: sob sie 16, 2008 8:13 am
autor: Nina
Więcej fotek, hmm. Sprawdze co da sie zrobić ;)
Wiecie co, mam już tylko 2 stada :D Czarna i Łatka zostały na noc z dziewczynkami. Wszystkie szczury są, żaden nie jest dziurawy, maluchy je zaczepiają i chcą sie bawić i w ogóle jest fajnie :) Może dzisiaj urządze im dół towera, bo w tej klatce to im ciasnawo.
A po powrocie zaczne łączenie ze staruchami. Szczerze mówiąc już sie boje ::)

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: sob sie 16, 2008 8:44 am
autor: odmienna
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/42e ... eeb87.html - no, słów mi brak, żeby wyrazić zachwyt :D
( każdy dzien, w którym nie stwierdza się perforacji szczurów- to piękny dzień )

Re: Moja Szajka - Tupot Małych Stóp

: sob sie 16, 2008 7:05 pm
autor: Landrynka
gratuluję udanego łączenia lasek. oby tak dalej. w sumie to twoje szczury powinny być już przyzwyczajone, w końcu niektóre kilkanaście łączeń przeżyły :D

i oczywiście kciuki za Vanillkę.