Re: Psy rasowe i kundelki.
: sob mar 23, 2013 4:17 pm
				
				* odszczekiwanie się Shiry ładnie widać od 3:00.
			 
 

Co do wagi - to wiadomo różne psy mają różną przemianę materii. Przykładowo moja Afera ma bardzo dużą tendencję do tycia i nawet na karmie light, poza sezonem zaprzęgowym potrafi przytyć.Nakasha pisze:Nemo i Nala są chudzi, ale ja się już po prostu poddałam i nie próbuję ich utuczyć. Dostają dużo karmy, dodatkowo polewam im olejem z oliwek i ryb na zmianę. NN mimo tego jedzą... średnio. Za to Shira wsuwa wszystko co widzi, jak odkurzacz.więc uznałam, że dopóki NN są zdrowi, nie muszą mieć tłuszczu, skoro nie chcą.
A tak oprócz wagi, oboje mają lekką budowę. Mi też nie podobają się ciężkie, szerokie ONki, wolę lżejsze typy. Chociaż mój to wygląda jak szkielet z sierścią.to wspaniałe psy, tylko trzeba wybrać dobrą hodowlę lub adoptować odpowiedniego psa. Ja już wiem, że zawsze jakiś ONek z nami będzie.
Tylko na pewno NIE z linii użytkowej.. owszem, te psy są często mniejsze i mają proste zady, ale mają też ogromny pęd do pracy, a ja wiem, że nie byłabym w stanie tego zapewnić w takiej ilości, jakiej użytek potrzebuje.
Za to są w Polsce hodowle ONków typu staroniemieckiego, zdecydowanie są warte uwagi.
 
 A do mnie właśnie przemawiają ON-ki starego typu, szczególnie z hodowli Napór. Wizualnie rzecz jasna, bo tych psów nie znam, jeszcze aż tak się nie zagłębiałam w ON-kach, dopiero zacznę się zagłębiać.EratoTiaTuatha pisze:Znamy takie psyJak im tak dobrze, to niech robią co chcą, zawsze powtarzam że pies jak będzie głodny, to zje

Fakt, to mnie właśnie powstrzymuje przed liniami użytkowymi. Szczególnie że sama nie jestem typem jakoś niezwykle aktywnym. Jeśli już będę na pewno szukała psa ze starszych linii, ale owczarki staroniemieckie zupełnie do mnie nie przemawiają. Było nie było to jednak inna rasa. Ale w jednym się z Wami nie zgodzę, osobiście najbardziej uwielbiam ONy o grubych, mocnych kościach. Może dlatego że mam już lekką paranoję na tle tego, że co widzę ONa gdzieś na mieście to dysplazja, często poważna (jak widać gołym okiem z drugiego końca ulicy, co jest z psem nie tak to już dla mnie przechodzi ludzkie pojęcie) i uparcie szukam psów które oprócz "ładnie" wyglądają też "zdrowo"I żeby nie było, dopóki nie jest to etap na którym zwierz trze dupką o ziemię to mi się te opadające zady bardzo podobają, ale pod warunkiem że pies jest zdrowy. Jak powiedziałaś - ważne żeby wybrać dobrą hodowlę
Dysplazja to choroba genetyczna, więc bardzo ważne jest, by wybierać szczeniaka po badanych rodzicach, dziadkach, którzy są zdrowi.Nakasha pisze:Dysplazja nie zależy od grubości kości, szerokości klatki piersiowej, itp.Tak samo jak silne kątowanie nie przekłada się jednoznacznie na dysplazję. Co się przekłada to na pewno nadwaga, która obciąża stawy. ONek moich rodziców, pies szeroki, silny, niski, krępy, ma bardzo mocne kątowanie i dysplazję. A mój jest średniej wysokości, smukły, lekki, ma słabe kątowanie i dysplazji nie ma. Kątowanie to kwestia gustu - ale moim zdaniem pies, który sadzi zadem po ziemi i nie daje rady normalnie biegać zdrowy nie jest. Wolę psy o słabym kątowaniu, dlatego wybrałam Nemo.
Lubię psy wysokie, silne, mogą mieć masę mięśni i trochę tłuszczyku, ale nie lubię niskich, przysadzistych, szerokich i z nisko osadzonym tyłkiem.



 Spokojny, zrównoważony, inteligentny, nie jakoś przesadnie narwany na pracę (swoje psy szkolę domowo w zakresie podstawowym + paru sztuczek, więc nie chodzi mi o jakiegoś totalnego kanapowca, ale właśnie psa który nie będzie mi wariował jak nie będzie pracował po 5 godzin dziennie) W Twoim wypadku całkowicie zrozumiałe że niepotrzebny ci typowy ON z linii pracującej, w końcu haszczaki, jakie cudowne by nie były (a są! Mordki kochane <3) urlopu od siebie i swoich wymagań nie dają
 Spokojny, zrównoważony, inteligentny, nie jakoś przesadnie narwany na pracę (swoje psy szkolę domowo w zakresie podstawowym + paru sztuczek, więc nie chodzi mi o jakiegoś totalnego kanapowca, ale właśnie psa który nie będzie mi wariował jak nie będzie pracował po 5 godzin dziennie) W Twoim wypadku całkowicie zrozumiałe że niepotrzebny ci typowy ON z linii pracującej, w końcu haszczaki, jakie cudowne by nie były (a są! Mordki kochane <3) urlopu od siebie i swoich wymagań nie dają 
 Piękna pannica.
 Piękna pannica. 
 rośnie jak na drożdżach.
 rośnie jak na drożdżach. 
 Tuż za moją wioską są kilometry pól i lasów, więc możemy chodzić i chodzić.
 Tuż za moją wioską są kilometry pól i lasów, więc możemy chodzić i chodzić.    Początkowo Nemo i Shira biegali luzem, ale po półgodzinie zapięłam Nemo obok Nali (odkąd Nala nawiała nam w lesie nie puszczam jej luzem na nieznanym terenie). Psy szły bardzo ładnie i w miarę równo. Spuściłam je tylko na chwilę - jak znalazłam w lesie śnieg.
 Początkowo Nemo i Shira biegali luzem, ale po półgodzinie zapięłam Nemo obok Nali (odkąd Nala nawiała nam w lesie nie puszczam jej luzem na nieznanym terenie). Psy szły bardzo ładnie i w miarę równo. Spuściłam je tylko na chwilę - jak znalazłam w lesie śnieg.  Psiaki kochają tarzać się w śniegu i na trochę im pozwoliłam.
 Psiaki kochają tarzać się w śniegu i na trochę im pozwoliłam.  Zrobiliśmy 15 km.
 Zrobiliśmy 15 km. Dopiero pod koniec zapięłam ją obok Nemo i Nali i szła w miarę ładnie ok kilometra. Ale generalnie ma tendencję do biegania dookoła nas, a nie chodzenia prosto, więc będę musiała to z nią wytrenować. Chodzi prosto tylko jak jest na krótkiej smyczy przy moim boku, nie ciągnie, tylko ładnie idzie, no ale wolę jak wszystkie psy idą przede mną. I tak nie zabiorę jej na zawody przez najbliższe 5 miesięcy, więc mamy czas.
 Dopiero pod koniec zapięłam ją obok Nemo i Nali i szła w miarę ładnie ok kilometra. Ale generalnie ma tendencję do biegania dookoła nas, a nie chodzenia prosto, więc będę musiała to z nią wytrenować. Chodzi prosto tylko jak jest na krótkiej smyczy przy moim boku, nie ciągnie, tylko ładnie idzie, no ale wolę jak wszystkie psy idą przede mną. I tak nie zabiorę jej na zawody przez najbliższe 5 miesięcy, więc mamy czas.potwierdzam, urocza jest i do tego tempo wzrostu ma zawrotneAfera pisze:Ale rośnie szybko ten Twój australijski owczar.Piękna pannica.




 ) wreszcie na tyle, że nauczenie nowej komendy to góra dwa dni a nie, tak jak do tej pory, pół roku i nadrabiamy stracony czas intensywnie! Kto wie, może za jakiś czas wrzucę filmik z naszymi poczynaniami. Obiektywnie oceniając na pewno nie będzie szczególnie imponujący, ale jak na sukę "specjalnej troski" - ja osobiście pękam z dumy
) wreszcie na tyle, że nauczenie nowej komendy to góra dwa dni a nie, tak jak do tej pory, pół roku i nadrabiamy stracony czas intensywnie! Kto wie, może za jakiś czas wrzucę filmik z naszymi poczynaniami. Obiektywnie oceniając na pewno nie będzie szczególnie imponujący, ale jak na sukę "specjalnej troski" - ja osobiście pękam z dumy  I nieważne, że wiele razy obce psy które widziałam pierwszy raz na oczy w godzinę uczyłam tego, co ją przez te pierwsze trzy lata!
 I nieważne, że wiele razy obce psy które widziałam pierwszy raz na oczy w godzinę uczyłam tego, co ją przez te pierwsze trzy lata!AFERA! <3 zazdrość mnie pożera, psi zaprzęg to takie moje marzenie od dzieciństwa, prawie jak bycie strażakiemAfera pisze:Pochwalę się.
W zeszłym miesiącu zadebiutowałam razem ze swoimi husky na Wyścigach Psich Zaprzęgów Młociny 2013. Zajęliśmy 2 miejsce w klasie D0 (zaprzęg dwóch psów + wózek lub hulajnoga). Dodam, że byłam jedyną kobietą w klasie i przegrani Panowie nie byli zadowoleni.
 cudownie!
 cudownie!