Strona 30 z 52
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: pn kwie 26, 2010 6:20 pm
autor: alken
nie stawiaj klatek obok siebie bo to zwykle wzmaga agresję i nie rób przerw w łączeniu bo będzie jakbyś za każdym razem od nowa zaczynała. a kąpiel może pomoże choć najlepiej by było gdybyś trzymała nerwy na wodzy i nie rozdzielała ich tak szybko, bo inaczej nic z tego nie będzie jak nie dopuszczasz do konfrontacji.
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: pn kwie 26, 2010 6:40 pm
autor: matrix360
alken pisze:nie stawiaj klatek obok siebie bo to zwykle wzmaga agresję
A ja własnie gdzieś czytałam, że takie stawianie klatek obok siebie jest dobre, bo sie przyzwyczajają do swojego zapachu.. Zrobiłam tak z moimi samcami ostatnio (Oślostrada + Nestea) i się udało. Żadnego rozlewu krwi, świą ze sobą, czyszczą sobie futerka i wszystko jest ok..
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: pn kwie 26, 2010 9:22 pm
autor: alken
to zależy, czasem działa ale jak Frutka nie za bardzo jest nastawiona do malucha to może ją jeszcze wkurzyć, poza tym już znają swoje zapachy.tu chodzi raczej o dominację.
trzeba po prostu zacisnąć zęby i pozwolić jej zmaltretować

wiem że to trudne bo sama ostatnio musiałam patrzeć jak wielki gruby szczur tłucze okruszka a okruszek wrzeszczy

ale to w sumie tylko taki teatr jest, jedna ze stron musi się ukorzyć i tyle, jakby Frutka chciała coś złego zrobić Julci to już by dawno to zrobiła.
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: wt kwie 27, 2010 10:04 am
autor: Jessica
i jak mamy jakies postepy?
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: wt kwie 27, 2010 7:20 pm
autor: Dorotka96
Mamy postępy, mamy.
Wsadziłam jak zawsze- do wanny, ale nie nasmarowałam juz szczurzych fafulków tym okropnym olejkiem. W wannie było cudnie, Frutka wąchała Julunię, Julunia wciskała się pod brzuch Fruci- poporstu sielanka.
Zdecydowałam, że skoro i na moich rękach się nie gryzą, to Julunię wsadzę do rękawa, Frucię na kolana i jest. No ale jakimś cudem Frutka wcisnęła się do rękawa- już ją miałam w ręku, żeby zabrać gadzinę, ale ta zaczęła jagniątku lizać dupsko.

No to patrze tam, żeby sie nic nie stało- po kilku minutach Julcia chyba sie ruszyła, nie wiem co zrobiła- na pewno coś, co nie spodobało się Fruci, bo zaczęły sie prać, a nie chciałam, żeby to miało miejsce w moim rękawie, więc wyciągnęłam pierwsze lepsze od góry ciałko, była to Julcia

- bez najmniejszej skazy, tylko lekko wystraszona.
W sumie wypadło dobrze.
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 11:23 am
autor: Jessica
napewno sie uda

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 5:48 pm
autor: Dorotka96
Nasze szczurze spotkania wyglądają tak:
Wsadzamy do wanny. Potem szczury łażą, nie zwracają na siebie uwagi. Julka podchodzi do Frutki. Frutka ją obwąchuje. Julunia zastyga. Frucia robi to coraz brutalniej. Julka piszczy. Przewraca się na plecki. Zaczynają się szamotać. Julka robi potworny wrzask. Rozdzielam je. Julka jest śmiertalnie przestraszona. Runda druga. I trzecia. I tak w kółko.

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 5:57 pm
autor: alken
Dorotko, ja Cię proszę, nie rozdzielaj ich tak od razu...bo to będzie trwało w nieskończoność. Frutka jej raczej krzywdy nie zrobi bo gdyby chciała to już by dawno małą uszkodziła.
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 5:59 pm
autor: Dorotka96
Tym razem wytrzymałam około 15 sekund... Przeciez ta mała mi na zawał zejdzie. Jak się boi to jej tak gały wyłażą, że ojeju...
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 6:14 pm
autor: alken
problem to by był gdyby Julcia się stawiała, a tak, jak się wywraca na plecki to Fruci się w końcu znudzi.
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 6:33 pm
autor: sssouzie
Dorotko, ja też się potwornie bałam o malutką Enigmę w łączeniu z dorosłą MU.
problemem była tylko moja zbyt szybka reakcja "bo ją zje".
jak nie mogłam dłużej słuchać dziewczyn to wyszłam z pokoju - to też niedobry pomysł, ale chodzi o to, że to właśnie krzyki nas mobilizują do rozdzielania, a są czasem małe krzykacze, które nawet jak się jeszcze ich nie dotknie to krzyczą wniebogłosy.
one się muszą same ustawić, nawet jak trochę przetrzepie małej skórę, to jest to właściwie dla nich

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 8:28 pm
autor: Dorotka96
Jestem z siebie dumna.

I z moich babek też.
Nie rozdzieliłam ich ani razu. Frutka tylko przewracała Julię i intensywnie wąchała [tak, że było słychać z daleka], a mała robiła swoje- rozpaczliwie wrzeszczała, niczym kibic nie mogący znieść bramki przeciwników. Też Julkę troche osiusiała...
Aha no i najważniejsze- z takim fantem się jeszcze nie spotakałam: obie stanęły na tylnych łapkach i zaczeły grać w koci-łapci.

Na początku trochę się przestraszyłam, ale powstrzymałam wyrywające się do interwencji złośliwe paluszki.
Myślę, że jeszcze kilka takich 'przyjemnych' szczurzych pogawędek i łączenie się uda. Wszystko się ułożyyy.

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 8:32 pm
autor: frommicrowave
kongratulejszyns już prawie właściwie można by rzec

ładnie Ci panny strachów narobiły ale widzisz - już jest dobrze
zdjęcia zdjęcia poproszę!
Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: śr kwie 28, 2010 9:04 pm
autor: ol.
Ja jeszcze nie przywitałam nowej lokatorki, a ona już prawie zadomowiona
Świetnie ! Nie zdziwiłabym się, gdybyś je zostawiła na noc i zaskoczyła rano śpiące razem

Re: Dorotkowe noski: szczurzynka już u nas
: czw kwie 29, 2010 9:41 am
autor: Dorotka96
Z tym spaniem wolę jeszcze nie próbować, w końcu to teren Frutki.
Zaraz idę je połaczyć, bo mi Jula gryzie pręty.
Właśnie, kiedy można by je wtrynić do jednej klatki? Oczywiście wcześniej wymytej i inaczej trochę urządzonej. Kiedy Frutka przestanie przewracać Julkę, kiedy zaczną się iskać?