Strona 30 z 83

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: ndz wrz 13, 2009 8:40 pm
autor: Berdog
A może to po prostu świerzb ??? . Osłabiona odporność i inwazja gotowa :-\

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn wrz 14, 2009 8:24 am
autor: *Delilah*
Berdog na pewno nie swierzb, bo to sie rusza, ma nozki i na szczescie nie umie plywac :)
Cala sobote i niedziele wyskubywalam te paskudztwa z sierci Runy i Lili.

Dzisiaj weterynarz.
Z mniej nowych wiesci - z Lilitka o wiele gorzej...
Ona juz nie chodzi tylko pelza..
Dzisiaj rano znalzlam ją jak lezala na talerzu z woda ,usilując pic..
Przerazilam sie okropnie...
Malo je, oslabla, ten guz pod przednia lapka urosl. pod tylnią prawie zniknął"*przypuszczam ze wchłonął się do wewnatrz" , na ile to mozliwe...
... nie wiedzac co robic, dalam jej przed chwila przeciwbolowy, moze sie troche ozywi... Jest zupelnie apatyczna...

:( :(

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn wrz 14, 2009 8:40 am
autor: StasiMalgosia
Biedna Lilitka. Trzymaj się Del, wiem jak ciężkie chwile przeżywasz. Przesyłamy mnóstwo pozytywnej energii i trzymamy kciuki za seniorki.
A może pogorszenie samopoczucia i osłabienie Lilit to wynik działalnosci nieproszonych gosci? Siedzą paskudztwa i piją krew a staruszka słabnie. Może po wytępieniu wszołów odzyska energię.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn wrz 14, 2009 7:36 pm
autor: ol.
Jeszcze wszoły biedaczkom diabli nadali >:( No, ale tu przynajmniej leczenie jest znane i skuteczne.
Myślę ciepło o obu białych szczurzycach. Jakie wieści od lekarza ?

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt wrz 15, 2009 11:32 am
autor: Nue
Deli, nie wiem, co powiedzieć, poza 'Trzymajcie się' :(
Jakie to wszystko niesprawiedliwe.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt wrz 15, 2009 12:15 pm
autor: unipaks
Noż przeklęte robactwo , jakby mało było innego niedomagania ze zdrowiem …
Jesteśmy z wami całymi naszymi ser duchami i mocno zaciskamy kciuki, żeby było lepiej! :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr wrz 16, 2009 10:22 pm
autor: *Delilah*
DZiekujemy za cieple slowa :)

Wiesci od weta niezbyt zachwycające.
Runa ma w uchu jakas nową bakterie costam cloacae (Michal wzial karteczke z nazwą i nie mam z czego spisac).
leczymy nadal gentamycyną i dołączamy enrobiofloksacynę.
Wetka powiedziala, ze martwi ją ta gula w miejscu ropnia, ze moze to dalej ropien, ale otorbiony.
Plucka troche zalane wodą poprzez klopoty z sercem ( na RTG wyszlo ).

Gorzej sprawa ma sie z Lili...;(
Robilismy RTg tez, zeby zobaczyc czy to nie jakies przerzuty.
Guzy ładnie oddzielone, ale co z tego skoro operacji wetka nie zaryzykuje ze wzgledu na zly stan zdrowka Lili.
Nie wiadomo tez, co z jej plucami, bo wygladaly na RTG nizbyt dobrze...
Lilitucha dostala steryd, faktycznie po nim w jej oczka wrocilo zycie
(uwierzcie mi w poniedzialek wyglada jakby miala za chwile odejsc, najgorsze byly jej oczy, zupelnie pozbawione nadziei, blasku...)
Dalej jest slaba, nie trzyma w łapkach jedzenia, ale je glownie covalescence z nutridrinkiem, jogurciki, bananki i raczej mokre rzeczy.
Dodatkowo odizolowalam Rune i Lili od mlodziakow, rura futurystyczna chwilowo zostala usunieta. Mamy tez przykazanie nie wychodzic z klatki przez dwa dni ,zeby nie roznosic odurzonych preparatem wszoł po calym pokoju.


Tak wiec dziewuchy siedza nabzdyczone koszyku a staruszeczki leża w hamaku. Obraz nedzy i rozpaczy.

Najgorsze, ze wetka znowu wyjezdza 23 wrzesnia na tydzien...a to chyba jedyna osoba, ktorej ufam i gdyby cos sie dzialo, wiem ,ze mozna na nią liczyc...


Ale znowu bawie sie w czarnowidztwo.
:/
Szczerze, kiedy widze moje ukochane staruszki, takie wychudzone i powykrecane,zguzowane to juz mi sie wszystkiego odechciewa...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw wrz 17, 2009 7:25 am
autor: Nue
Ale znowu bawie sie w czarnowidztwo.
:/
Szczerze, kiedy widze moje ukochane staruszki, takie wychudzone i powykrecane,zguzowane to juz mi sie wszystkiego odechciewa...
Coraz lepiej to rozumiem ostatnio. I mam złe przeczucia co do Neski.
Trzymajcie się mocno! Mimo wszystko...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw wrz 17, 2009 8:03 pm
autor: Telimenka
Nue, Delilah! przestancie!. Trzymajcie sie obie!
Nie wiem co powiedziec..ale TRZYMAJCIE SIE

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw wrz 17, 2009 8:27 pm
autor: *Delilah*
Oj trzymamy, sie czasem w pionie czasem w poziomie, ale trzymamy :)


Dzisiaj sytuacja bez zmian,
Runka stracila apetyt po doustnym enro...:/
Tak wiec mam teraz dwa niejadki, Lilita nawet usiłowała dzisiaj zlizać bananka (nie pogryźć a zlizac!)
Nawet polowicznie jej sie to udało...
Moja inwencja jedzeniowa się konczy (pisanie tego posta uratowalo zapomniany ryz przed spaleniem ;)...
Dziewczyny jedza naprzemiennie jogurcik, covalescence i basta, reszte ignorują.

Z weselszych wiesci, Kokarda wazy ponad 400g, czyli najwiecej z towarzystwa i jest juz wieksza niz "wielka" Runa :P
Mlodziaki, przyznam trochę są teraz zaniedbane, bo skacze dwoje sie i troję, przy staruszeczkach.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw wrz 17, 2009 9:04 pm
autor: Berdog
*Delilah* pisze:Oj trzymamy, sie czasem w pionie czasem w poziomie, ale trzymamy :)
To dodajcie jeszcze do tego więcej pozytywnego myślenia i będzie git 8)

Wytarmoś "zaniedbane" młodziaki.
Trzymam kciuki za staruszki ;)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt wrz 18, 2009 7:49 am
autor: odmienna
Nue pisze:
Ale znowu bawie sie w czarnowidztwo.
:/
Szczerze, kiedy widze moje ukochane staruszki, takie wychudzone i powykrecane,zguzowane to juz mi sie wszystkiego odechciewa...
Coraz lepiej to rozumiem ostatnio...
najgorsze, że ja nawet nie mam co się starać zrozumieć tego... tak dobrze to znam, że lepiej się po prostu nie da...
Ale, Deli; nie odechciewa Ci się przecież rozpieszczania Rekinów ;) - no to na tym się skup :P .
co do jedzenia- nutridrinka nie chcą? bo covalescence na dłuższą metę jest nie zabardzo dobrze dla szczurów zbilansowana...

....
tania apteka, jest na Aleksandry 1- nazywa się bodaj "słoneczna" - bo tam są dwie właściwie naprzeciwko siebie- chodzi o tą od strony kościoła- naprawdę, jest sporo taniej i to chyba na wszystkim

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt wrz 18, 2009 1:00 pm
autor: Nue
Dziewczyny jedza naprzemiennie jogurcik, covalescence i basta, reszte ignorują.
A gerberki z mięskiem? A kaszka dla dzieci? Gotowane 'na nie za twardo' jajeczko, tak, żeby mogły zlizać żółtko?

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt wrz 18, 2009 1:03 pm
autor: *Delilah*
A widzisz, gerberki z mieskiem... zapomnialam o takowych cudach... Jajko zaraz polezę zrobić, tylko nigdy nie umiem wyczuc momentu "na pol -twardo ";)
Wczoraj ugotowalam ryzu, a tu d... zbita, same nie zjedza, jak sie im poda na paluchu to i owszem ,łaskawe Panie raczą..
Wrrrrrrrrrrrrrrrr....
:(

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt wrz 18, 2009 1:39 pm
autor: Telimenka
A to co one sam ryz mialy jesc?..No chyba to jakas kpina!