Strona 30 z 33

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: pn lis 18, 2013 12:04 pm
autor: Eve
Dulci kciuki zaciśnięte !

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: pn lis 18, 2013 1:14 pm
autor: Dulcissima
Okazało się, że to krwawienie - prawdopodobnie z jednego z naczyń po operacji. Musiała mała wierciocha za mocno dupką ruszać i pękło coś w środku :/
Dostała zastrzyki z tolfine i wit.K. Jutro powtórka z rozrywki i pilnujemy cały czas, żeby nie próbowała tego lizać :-\

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: pn lis 18, 2013 2:12 pm
autor: IHime
A to łobuziak mały. Szczęście w nieszczęściu, że to nie coś gorszego. :-*

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: pn lis 18, 2013 4:30 pm
autor: Dulcissima
Martwi mnie tylko to, że jutro znów musimy jechać - bo jak na złość, w sobotę odezwały się moje korzonki. A dziś jeszcze w bardzo dobitny sposób okazały mi, jak bardzo nie lubią wychodzić na dwór - nieważne, jak ciepło opatulone :-X

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: śr lis 20, 2013 10:15 am
autor: Dulcissima
Perełka już chyba ma się dobrze.. wygryzła sobie tylko w nocy jeden szew, już nie ma aż takiego krwawienia. Nadal dostaje zastrzyki (których bardzo nie lubi i skrzeczy niemalże jak chomik), póki co trzymam ją w chorobówce dopóki nie będę miała pewności, że wszystko zarosło jak trzeba.

Gorzej jest za to z Białą. Okazało się, że guzki i to coś, co rośnie jej w okolicy cewki moczowej to efekt nadczynności przysadki (i też ma najprawdopodobniej ciążę urojoną - na jednym z guzów sutka widać pod skórą coś jakby mleko). Wczoraj dostałyśmy dostinex (40 zł za tabletkę :-\ :-\ ) i podaję jej teraz niewielką dawkę, żeby spróbować zmniejszyć te guzioły i podjąć decyzję o ewentualnej operacji.

Niewykluczone (a raczej prawie pewne) jest to, że i Perełka skończy na dostinexie. Jej guzy i ciąża urojona były na 99% wynikiem nadczynności przysadki.


I tu miejsce na małą refleksję: dlaczego szczury zawsze poważnie chorują wtedy, kiedy ich człowieki są w bardzo kiepskiej sytuacji finansowej? ??? ??? ???

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: śr lis 20, 2013 2:59 pm
autor: diana24
Dulcissima pisze:I tu miejsce na małą refleksję: dlaczego szczury zawsze poważnie chorują wtedy, kiedy ich człowieki są w bardzo kiepskiej sytuacji finansowej? ??? ??? ???
Bo wtedy wiedzą, że możemy nie mieć co do garnka włożyć a i tak ostatni grosz na nie wydamy... Moje też tak robią :P

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: pn lis 25, 2013 3:35 pm
autor: IHime
Ech, te choróbska.

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: sob lis 30, 2013 8:21 am
autor: Dulcissima
No, cisza była u nas przez chwilę, ale żyjemy i (w miarę) dobrze się mamy. Perełka już wyleczona, po operacji i po usunięciu krwiaków z miejsca, w którym wygryzła sobie szwy. Ma dwie śliczne blizny pod obiema paszkami i nadal wygląda jak miss Frankenstein ::)
Biała od ponad tygodnia dostaje dostinex. Jeden z guzków (na boku) zmniejszył się, ale mam wrażenie, że dwa pozostała, te z przodu, jeszcze urosły :( Do tego maleńka ma przetokę między cewką moczową a podbrzuszem i trzeba ją codziennie płukać, najpierw wodą, a potem antybiotykiem.
Staruszki mają się dobrze, na tyle, na ile można mieć się dobrze w ich wieku. Feta jest nadal strasznie chuda i świszcze, a Bercie już chyba nigdy nie odrosną włosy po sierpniowej operacji. Ale obie są żwawe i chętne do spacerów :)
Chłopcy wyewoluowali do etapu "mamy cały świat w futrzastych dupkach" i stali się strasznymi leniuchami. To chyba wpływ Wiesia, który wreszcie porządnie się z nimi zsocjalizował, już nawet sypiają we trzech w jednym ufoku.

Zdjęcia innym razem - dziś już czasu nie wystarczyło na obróbkę, bo to po południu u nas szczurzy goście i czas już najwyższy zająć się przygotowaniami spożywczo-porządkowymi ::) ;D

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: sob lis 30, 2013 5:05 pm
autor: Dulcissima
Tymczasem pan Wiesław pokazał się z innej (lepszej? :P ) strony...


Obrazek

;D ;D ;D

Re: Moja włochata heroina.

: ndz gru 08, 2013 9:56 am
autor: Dulcissima
Niewesoło u nas od wczoraj, niestety. Wczoraj rano Feta poddała się w swojej walce z choróbskiem i musieliśmy pomóc jej odejść. Maleńka zasnęła spokojnie u weterynarza, mam nadzieję, że teraz biega już zdrowa za TM.
Jeszcze smutniej było po paru godzinach, kiedy wróciłam do domu. Berta, która od zawsze była współlokatorką Fety patrzyła na mnie z takim wyrzutem, zapytaniem w oczach "no gdzie mi ją zabrałaś? Czemu jestem sama?". Chociaż może to tylko autosugestia :'( :'(

Feta miała ponad trzy lata. [*]

Obrazek

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: ndz gru 08, 2013 10:14 am
autor: unipaks
:(
dla Fety światełko na drogę [*] Dla Berty serdeczne głaski, przytul ją ode mnie :-*

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: ndz gru 08, 2013 10:49 am
autor: Paul_Julian
Poznałem ostatnio obie dziewczynki. Feta, krucha staruszka tak się rzuciła na muffinkę, że nikt by nie powiedział , ze to 3letni chorutek. Wspinała się na wysoki koszyk... Nalezał się jej juz spokój i odpoczynek...

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: ndz gru 08, 2013 10:57 am
autor: diana24
Cieszę się, że zdążyłam ją poznać... Miała piękny wiek jak na szczurka...
[*] dla Fety.

Re: Moja włochata heroina - znów na forum ;)

: ndz gru 08, 2013 2:59 pm
autor: Dulcissima
Tylko Bercik dalej siedzi smutna :( Wczoraj TŻ wziął ją na wybieg i cały prawie wieczór siedziała z nim na kanapie. Chyba spróbuję ją dziś połączyć z resztą bandy. Do tej pory siedziały osobno, bo Frejka i Biała nie dopuszczały Fety do michy. Berta nie miała z nimi problemu, ale nie chciałam ich rozdzielać.

Re: Moja włochata heroina. Żegnaj, Feta :(

: ndz gru 08, 2013 3:06 pm
autor: Arau
Przykro ;( Ale dożyła pięknego wieku, większość naszych szczurków może tylko pomarzyć... Teraz ma znów siłę i bryka ze stadem...