Strona 30 z 84

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: czw lis 25, 2010 11:45 pm
autor: denewa
Wskoczyłam do Twojego wątku zocha i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nietypowe znaczenie Młodego :) Tutaj to normalnie wygląda jak Zorro 8)
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0473.jpg
A tutaj słodziak w różowym spanku:
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0509.jpg

Ja nie wiem żeby takie duże kawałki śmieci po podłodze się walały, przecież to się można potknąć :P ;)
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0514.jpg

A to zdjęcie rzeczywiście wzruszające... i śliczne :)
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0430.jpg

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz lis 28, 2010 2:43 pm
autor: zocha
Jessica pisze:oglądanie zdjęć Twoich wspaniałych panów zawsze poprawia mi humor. sa fenomenalni,rozkoszni,cudowni :-*
Dziękujemy Jessica :)
denewa pisze:Wskoczyłam do Twojego wątku zocha i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nietypowe znaczenie Młodego :) Tutaj to normalnie wygląda jak Zorro 8)
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0473.jpg
:) mi to się zawsze Młody kojarzył z psem z filmu Maska... uwielbiam tę jego mordkę ::)


Norek dostaje lekarstwo, chociaż już coraz bardziej się wyrywa i nie bardzo mu się to podoba :). Gulka się zmniejsza, mam nadzieję, że całkowicie zniknie.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz lis 28, 2010 4:29 pm
autor: zocha
I po co ja pisałam poprzedni post, po co?!!! Nie wiem!

[*][/b] mój kochany, najukochańszy Noreczek, nasz Norman ...
:'( :'( :'( :'( :'(

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz lis 28, 2010 4:38 pm
autor: Lusia
bardzo mi przykro [*]

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz lis 28, 2010 5:19 pm
autor: Vicka211
Brak słów .. :'(
Trzymaj się ! :(

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz lis 28, 2010 5:27 pm
autor: denewa
Tak mi przykro zocha :'(
Dla Normana [*]

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: ndz lis 28, 2010 7:46 pm
autor: Jessica
nie wierzę :'( skarbie :(
[*] będziemy bardzo tęsknić :'(

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 10:10 am
autor: WildHeart
[*] :'(

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 11:57 am
autor: manianera
Trzy razy czytałam jedną linijkę, bo nie mogłam uwierzyć... :(
Jak to, Norku, gdzie Ci się tak spieszyło...? Tyle serc podbiłeś, tyle było jeszcze przed Tobą...
Zocha, trzymaj się, biedactwo... Skoro mi łezki kapią za Urwisem, to nie wyobrażam sobie, co Ty przeżywasz...

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 12:26 pm
autor: kao
Ojoj, Zocha, bardzo mi przykro :(
http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0541.jpg :(

A za tego http://s930.photobucket.com/albums/ad14 ... G_0473.jpg pana zdecydowanie musisz się wziąć. Śliczny, ale mogłyby być z niego 2 szczury ;)

Miziu po brzuszkach!

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 2:05 pm
autor: Flaumel
Jak to? Dlaczego? Norku...? [*]

Trzymaj się.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 4:53 pm
autor: bubu
Norman ?! :(

Brak słów normalnie. Norek... [*]

Zocha,trzymaj się tam.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 7:04 pm
autor: zocha
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=28555

Nadal nie mogę w to uwierzyć... jestem w takim szoku, tak bardzo mi Ciebie brakuje...
Tak ciężko mi cokolwiek pisać, ale muszę może mi to pomoże :(

Było już dobrze, nie wiem co się stało, dlaczego tak szybko odszedłeś, za szybko. Miałeś dopiero rok i 8 miesięcy. Niby się wie, że kiedyś to nastąpi, ale nie tak szybko, tak nagle. Nie da się opisać tego bólu, to jest okropne... jakby ktoś wyrwał mi kawałek serca... czuję tak ogromną pustkę :'( :'( :'( :'(

Wczoraj rano jak zwykle dałam mu lekarstwo, którego nie chciał - jak co dzień. A ja jak zwykle na siłę musiałam mu dać :'( Poszedł spać do pudełka razem z PJ'em, nie zaglądałam do nich przecież śpią tam często, choć Norek wolał spanie w hamaku, swoim ulubionym :( . Byłam w kuchni, około 14:00 mój chłopak usłyszał dziwny dźwięk dochodzący z pudełka,piszczenie, ale takie dziwne, pobiegłam zobaczyć co się dzieję. Myślałam - miałam nadzieję, że może się wściekają z PJ'em, iska go za mocno, ale tak naprawdę przez tą sekundę przeszło mi przez myśl, że dzieję się coś niedobrego. Otworzyłam pudełko a Noreczek leżał na boku, PJ przestraszony siedział w kącie :( . Wzięłam Norka na ręce, ale on już przelewał mi się przez dłonie :'( to było okropne... nie wiedziałam co robić. Próbowałam go ratować, robić mu sztuczne oddychanie, wiem może to głupie, ale próbowałam cokolwiek, choć wiedziałam, że on już odchodzi :'( :'( :'( Ledwo już oddychał, już jak go wyjęłam z pudełka to miał ostatnie tak jakby "drgawki", ale tak bardzo chciałam go uratować... mój Noreczek, nasz kochany Norman. Umarł na moich rękach... Siedzę, piszę i ryczę dosłownie ryczę... Norek brakuje mi Ciebie...
Myślę, że jego serce nie wytrzymało... zastanawiam się czy to przez te leki, które mu tak wciskałam a on ich nie chciał :( Niby zawsze się bronili przed tym abym im nie dawała, ale tym razem Norek strasznie się odpychał i bronił, przekręcał główkę na wszystkie strony tylko żeby nie dostać lekarstwa. Sama nie wiem... czy to przez tę gulkę, którą miał, lekarstwa czy wszystko na raz. Może zrobiłam coś źle. Noreczku przepraszam Cię...
Wiem, że do najmłodszych nie należał, ale myślę, że to przeze mnie. Gdybym go nie faszerowała lekarstwami może by żył, chociaż trochę dłużej.
Gdy trzymałam go w dłoniach tak bardzo prosiłam go by nie odchodził, żeby mnie nie zostawiał. Leżałam tak z nim długo, nie potrafiłam go zostawić, bałam się go zostawić samego. Nie chciałam by był sam, leżałam przytulona do niego i grzałam jego ciałko by było mu ciepło. Głaskałam, ryczałam i tuliłam moją kochaną łaciatą krówkę :(
Piszę i nie dociera to do mnie, Noreczka już nie ma, już go nie będę mogła pogłaskać, przytulić i wycałować... Ból i pustka, ogromna pustka to właśnie teraz czuję...
Wczoraj prawie cały dzień płakałam, potem nie miałam już siły, a wieczorem znowu płakałam. Nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Po prostu nie wiadomo co ze sobą zrobić, w nocy co się obudziłam to myślałam o Norku, rano pierwsza myśl to jego nie ma, to stało się naprawdę, smutek, a potem myśl o PJ. PJ biedny został sam, jest mi go tak bardzo szkoda. Jak patrzę na niego to jeszcze bardziej chce mi się płakać, bo ja jakoś dam sobie radę, ale PJ, PJ tęskni.
Wczoraj do wieczora spał, ale gdy tylko się obudził wiedział, że coś się stało. Chodził po całym pokoju, kuchni i wąchał, szukał Norka. W klatce biegał jak głupi, nie mógł sobie miejsca znaleźć, wiedział, że coś jest nie tak, że nie ma jego przyjaciela. Bałam się go zostawić samego w klatce, bałam się iść spać. Gdy tylko się obudziłam pierwsze co poszłam zobaczyć czy PJ oddycha, głupie, ale boję się, że PJ też mnie opuści, z tęsknoty :(
Rano jak się przebudził to od razu spojrzał na dół, wydaje mi się, że patrzył czy Norek idzie. Teraz śpi, moje kochane maleństwo.
Spróbuje go połączyć z Młodym, ale on nie jest do niego przychylnie nastawiony. Po prostu go nie trawi i tyle.
Noreczku czemu nas opuściłeś, zostawiłeś PJ, który bardzo za Tobą tęskni. Młodego - kto się nim teraz zaopiekuję, kto go wyiska, przytuli i czasem zdenerwuję? Noreczku tęsknimy i brakuję nam Ciebie... tak bardzo...

Brakuję mi Twojego śmiesznego chodu, tak fajnie zawsze dreptałeś, brakuje mi Twojego kręcenia się przy fotelu i czekania tylko aby Cię wziąć na górę, wystawić rękę i od razu wskakujesz i wspinasz się - brakuje mi tego, Twojego zastanawiania się czy masz wyjść z klatki - wyjdę, nie wyjdę?, Twojego wzroku- tak cudnego, tych ślicznych oczu, które zawsze tak słodko spoglądały, tego pyszczka cudownego, tego jak mnie zawsze odpychałeś gdy chciałam Cię pocałować... Noreczku brakuję nam Ciebie...

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

Żegnaj mój przyjacielu, nasza kochana łaciata myszo...

Obrazek
Nigdy Cię nie zapomnę, na zawsze będziesz w naszych sercach, śpij słodko moja perełko :-* :( :'(


Dziękuję Wam, jesteście kochane. Jak czytam to co napisałyście łzy płyną mi strumieniem... wszystko powraca na nowo. Jest mi tak smutno, źle, okropnie... Ale cieszę się, że jesteście.

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 8:03 pm
autor: ol.
Zosiu tak mi przykro jak ja wczoraj przeoczyłam to straszne wydarzenie u Was ?
aż nie mogę uwierzyć w to co się stało

zawsze jest za wcześnie, zawsze żal, ale Norek ...
miał wyjątkowe miejsce w Waszym stadku - łącznika pomiędzy PJ'em a młodszym "bratem" Młodym,
rozumiem Twój żal z powodu straty przyjaciela, ale kiedy przeczytałam o zagubieniu PJ'a zaszkliły mi się oczy
biedny Ty który odszedłeś, biedni Ci pozostawieni bez Ciebie

ale biedni, bo kochali

Zosiu, nie wiń siebie, w tym że podawałaś mu przepisane lekarstwo nie ma żadnej Twojej winy, ta gulka wszystkim zamydliła oczy, musiało dziać się coś innego, może serduszko


Odszedł
ale w ostatnich chwilach miał przy sobie brata i opiekunkę
ale żył - szczęśliwy
wystarczy spojrzeć na te wszystkie zdjęcia ! przyznam się, że nie pamiętałam Norka jako małego szczurka, wróciłam do początku Waszego tematu, pierwsze posty i pierwsze zdjęcia były takie pełne zabawy, młodości !
co było potem śledziłam już na bieżąco - zawsze wychuchany, oczko w głowie swoich ludzi, mimo różnicy charakterów oddany bratu a zarazem opiekuńczy dla brata przyszywanego, kochany

Norku, opiekuj się nimi z góry


[^]

Re: PJ, Norman (Norek) oraz Młody - NASZE URWISY

: pn lis 29, 2010 8:24 pm
autor: Ogoniasta
Tak strasznie mi przykro :'( Dopiero co skończyłam naszywać jego imię na hamaczku....siedzę i płaczę bo tak doskonale rozumiem co teraz czujesz... :'( Pewnie Norek spotkał Meggusie na TM...przekroczyli go razem..i teraz są szczęśliwi i znowu w pełni sił i zdrowia....

[*] dla Normanka...

Trzymaj się ciepło...silna musisz być dla PJ-a i Młodego...trzymam kciuki żeby się dogadali...