Strona 30 z 175
Re: Majaki Nocne
: pn lut 14, 2011 12:35 pm
autor: IHime
Misiu już nie chrumka. Scanomune chyba pomogło, albo sam się z tym uporał. Poza tym, jest całkowicie rozbrajający. Ze względu na łączenie on i dziewuchy tymczasowo zamieszkali w naszej sypialni (która normalnie jest off-limits dla szczurów). Dziewczyny już w czasie pierwszego wybiegu opanowały całą dostępną, niezbyt szczuroodporną przestrzeń. Natomiast Misiu... Misiu nie umie zejść z materaca, który leży bezpośrednio na podłodze. I przez okrągły tydzień się tego nie nauczył, mimo, że dziewczyny śmigały z materaca tuż obok niego. Tylko tęsknie za nimi węszył, ale nie poszedł. Spędza więc wybiegi ze mną pod kołderką, a dziewczyny demolują resztę pokoju.
Gadzinka w ramach nagradzania za cudowny charakter zbiera mnóstwo głasków, w tym od swojego najukochańszego Pana.
Beziutek jest myziana specyfikiem, który zwie się bodajże Imaveral. Na razie widzimy nieznaczną poprawę skóry, natomiast chrumka zdecydowanie mniej. Pozostałe labiśki też są smarowane, bo mają niewielkie zmiany skórne. Protest jest straszliwy i w efekcie wyglądam, jakbym biła się na gołe ręce ze stadem wściekłych kotów-wampirów. Optymistyczny akcent jest taki, że Cookie nie odgryzła mi palców!
Mam nadzieję, że wyleczymy stadko, zanim przyjedzie Palmyra.

Dopiero skończyłam łączenie, a trzeba będzie znowu...
Re: Majaki Nocne
: pn lut 14, 2011 12:43 pm
autor: smeg
Scanomune to beta-glukan? Moja Chrupka też chrumka od jakiegoś miesiąca, odkąd jest u mnie i jej nie przechodzi. Zastanawiam się, czy próbować ją leczyć domowymi sposobami, czy iść do weterynarza. Chyba jednak się przejdę, bo śniło mi się dziś, że była bardzo chora i biegłam z nią na rękach
Misiu, kochana ciamajda

Re: Majaki Nocne
: pn lut 14, 2011 12:48 pm
autor: Jessica
IHime pisze:Mam nadzieję, że wyleczymy stadko, zanim przyjedzie Palmyra
mocno trzymamy za to kciuki

Re: Majaki Nocne
: pn lut 14, 2011 1:33 pm
autor: IHime
smeg pisze:Scanomune to beta-glukan? Moja Chrupka też chrumka od jakiegoś miesiąca, odkąd jest u mnie i jej nie przechodzi. Zastanawiam się, czy próbować ją leczyć domowymi sposobami, czy iść do weterynarza. Chyba jednak się przejdę, bo śniło mi się dziś, że była bardzo chora i biegłam z nią na rękach
Misiu, kochana ciamajda

Tak, to beta-glukan. Scano jest w formie otwieranej kapsułki, więc łatwo go wysypać i podzielić na porcje.
Myślę, że powinnaś iść do weta. Miesiąc to długo, jak na chrumkanie. Nawet jeśli okaże się, że mała jest tylko lekko podziębiona, będziesz miała spokojniejsze sumienie.

Dużo zdrówka dla Chrupki!
Dziękujemy za kciuki!

Re: Majaki Nocne
: pn lut 14, 2011 3:07 pm
autor: unipaks
IHime pisze: Natomiast Misiu... Misiu nie umie zejść z materaca, który leży bezpośrednio na podłodze. I przez okrągły tydzień się tego nie nauczył, mimo, że dziewczyny śmigały z materaca tuż obok niego. Tylko tęsknie za nimi węszył, ale nie poszedł. Spędza więc wybiegi ze mną pod kołderką
eh, Misiu, słodki Misiu..!
IHime pisze: Pozostałe labiśki też są smarowane, bo mają niewielkie zmiany skórne. Protest jest straszliwy i w efekcie wyglądam, jakbym biła się na gołe ręce ze stadem wściekłych kotów-wampirów.
A specyfik bezbarwny jest, czy kolorowy?

Bo ja wprawdzie podrapana nie jestem, ale przez ten fiolet gencjany to już nie bardzo wiem, gdzie czasem schować ręce, kiedy w pośpiechu nie zdążę ich przed wyjściem domyć, i jak na przykład trzymać nuty
Cookie, no no, wiedziałam że "będą z niej ludzie!"

Niech zdrowieją potrzebujący, a świństwo polegnie jak najszybciej. Głaski dla wszystkich Majaków

Re: Majaki Nocne
: wt lut 15, 2011 12:19 am
autor: IHime
Oszaleję, po prostu oszaleję!
Od tygodnia Misiu mieszkał z babami, tak? Tak.
Generalnie była zgoda, tak? No, tak.
Awantury były drobne i Blondyś odpuszczała bez bicia. Poza tym, spali razem, iskali się, trzy łebki jadły gerberka z jednej miski, tak? Tak!
No to ta wstrętna baba odgryzła mu paluszek!

Od rana Blondyś była jakaś podminowana. Wyszłam na chwileczkę tylko. Po powrocie zauważyłam kropki krwi, niedużo. Zrobiłam oględziny mychów i dojrzałam ten nieszczęsny paluszek Misiunia. Na razie jest wymoczony w Rivanolu, jutro pojedziemy do weta. Blondyśka trafiła do chorobówki i tam zostanie.
Nie mam pojęcia, co robię źle. I co mam teraz zrobić?!? Za kilka dni wyjeżdżam, co prawda tylko na trzy dni, ale ogonki miały zostać pod opieką mojej mamy. Mam zostawić Misia z Gadzinką i samotną Blondyśkę w chorobówce? A po powrocie, próbować łączyć jeszcze raz? Czy poczekać, aż wyleczą się maluchy i łączyć Misia z nimi???
Re: Majaki Nocne
: wt lut 15, 2011 11:48 am
autor: Jessica
IHime pisze:No to ta wstrętna baba odgryzła mu paluszek!

może to był wypadek

wierzę,że to nie było celowe

Re: Majaki Nocne
: wt lut 15, 2011 7:44 pm
autor: szczurzyca.
ooj, przesyłam z mama buziaki dla Misia i dla Was oraz kciuki za łączenie!

Re: Majaki Nocne
: wt lut 15, 2011 8:32 pm
autor: IHime
Wetka dzisiaj rano obejrzała Misia, powiedziała, że jest czysto, mamy obserwować i będzie OK. Czyli potwierdziła to, co myślałam w nocy. I to właściwie nie palec, a tylko sama końcówka. Miśka energia roznosi, lata, szaleje, więc chyba go nie boli.
Nadal chętnie posłucham rad, co dalej i do którego stadka próbować Misia włączyć. Dopóki mały się nie wygoi, sytuacja będzie zamrożona.
Re: Majaki Nocne
: wt lut 15, 2011 9:17 pm
autor: Mictlan
IHime pisze:Oszaleję, po prostu oszaleję!
Od tygodnia Misiu mieszkał z babami, tak? Tak.
Generalnie była zgoda, tak? No, tak.
Awantury były drobne i Blondyś odpuszczała bez bicia. Poza tym, spali razem, iskali się, trzy łebki jadły gerberka z jednej miski, tak? Tak!
No to ta wstrętna baba odgryzła mu paluszek!

Od rana Blondyś była jakaś podminowana. Wyszłam na chwileczkę tylko. Po powrocie zauważyłam kropki krwi, niedużo. Zrobiłam oględziny mychów i dojrzałam ten nieszczęsny paluszek Misiunia. Na razie jest wymoczony w Rivanolu, jutro pojedziemy do weta. Blondyśka trafiła do chorobówki i tam zostanie.
Nie mam pojęcia, co robię źle. I co mam teraz zrobić?!? Za kilka dni wyjeżdżam, co prawda tylko na trzy dni, ale ogonki miały zostać pod opieką mojej mamy. Mam zostawić Misia z Gadzinką i samotną Blondyśkę w chorobówce? A po powrocie, próbować łączyć jeszcze raz? Czy poczekać, aż wyleczą się maluchy i łączyć Misia z nimi???
Na Twoim miejscu właśnie zostawiłbym Miśka z Gadzinką, może Blondyśce da do myślenia trochę czasu samotnego pobytu w chorobówce

. Ja tak właśnie łączyłem Hadesa, przez miesiąc co prawda, ale w końcu się udało

Re: Majaki Nocne
: ndz lut 20, 2011 7:08 pm
autor: szczurzyca.
temat spadł na druga stronę..

co tam u Was? jak się mają Majaki?

Re: Majaki Nocne
: ndz lut 20, 2011 7:22 pm
autor: IHime
Duże Majaki spędziły w górach romantyczny weekend, a te ogoniaste pierwszy raz w życiu zostały pod opieką mojej mamy. Mama miała ich puścić na wybieg, ale trochę się bała i zwlekała z tym, więc Blondyś wyczekała wymianę misek i czmychnęła. Mama się bardzo zdenerwowała, bo bała się, że jej nie złapie, a Blondyś sama jej weszła na ręce. Kupiła mamę całkowicie i teraz mama chodzi i mówi, jakie to wspaniałe zwierzaki.

Re: Majaki Nocne
: pn lut 21, 2011 9:06 am
autor: Jessica
IHime pisze:Kupiła mamę całkowicie i teraz mama chodzi i mówi, jakie to wspaniałe zwierzaki.

teraz uwaga bo jak zacznie je rozpieszczać...

Re: Majaki Nocne
: wt lut 22, 2011 12:37 pm
autor: IHime
Jessica pisze:IHime pisze:Kupiła mamę całkowicie i teraz mama chodzi i mówi, jakie to wspaniałe zwierzaki.

teraz uwaga bo jak zacznie je rozpieszczać...

To się w drzwiczkach nie zmieszczą!
Wystarczy, że mąż podkarmia je cheeriosami.

Wie, że nie pozwalam, więc czeka, żebym nie widziała.
Dziwić się, że Gadzinka ma więcej krągłości tu i ówdzie, a wetka mówi, że dawno nie widziała takich dużych szczurów. Na szczęście chociaż Blondyś spala tyle energii, że trzyma linię. Misiu na razie jest szczupły, ale jak skoczy mi na brzuch, to się zastanawiam, czy nie jest cięższy od Gadzinki. Taki nabity.

Zważyć się nie daje, bo panikuje okropnie, nawet u weta nie pozwolił. Za to w domu jest kochanym Misiem, chociaż energia go rozpiera i na pieszczoty nie ma czasu, to buziaki rozdaje soczyste.
Re: Majaki Nocne
: czw lut 24, 2011 12:05 am
autor: IHime
Palmyra już w domu!