Na samym wstępie chciałam zaznaczyć, że mieszkam i kupuję szczury w Anglii, więc proszę się nie rzucać, że zoolog to zło... Cóż, nie tu, kiedy fatygują się na tyle, że nie sprzedają szczurków pojedynczo (jak chcesz szczura, musisz wziąć min. 2 tej samej płci), dostajesz ładny certyfikat z pochodzeniem (więc możesz sobie nawet zobaczyć, skąd Twój szczur pochodzi), z datą urodzenia, chyba dwudziestojednodniową gwarancją zdrowia, staff zna się na zwierzakach i wie, co doradzić...
A poza tym, miałam już kiedyś szczurowatą więc nie jestem taka zielona. Przyznam się, byłam młoda i głupia i była samotna... Cóż, tym razem tego błędu nie popełnię
Dwóch panien jeszcze nie mam, zamierzam je dopiero kupić, ale najpierw chciałam załatwić sprawę klatki. Planuję kupić taką:
http://www.petclubuk.com/tmp/assets/1168273844854.jpg
Wymiary: długość: 61cm, wysokość: 43cm, szerokość: 36 cm
Jedno z pięterek zamierzam wywalić, pozbyć się drabinek. Klatka na zdjęciu trochę zawalona, bo wszystkie akcesoria do niej wrzucili, których również zamierzam się pozbyć (między innymi kołowrotek). Klatki w Anglii są drogie, ta za 50 funtów, porządna "szczurówka" za 80... Taką pewnie za pół roku kupię, kiedy skończę 16 i będę mogła zarabiać uczciwe pieniążki samodzielnie.
Wkrótce zwalnia się również klatka po Papugu, bo przenosimy go do mniejszej. Ta ma wymiary: długość: 60, szerokość: 39, wysokość 64 i odległość między prętami 2cm. Gdybym się pomęczyła (a zrobię to z wielką chęcią, bo na ogół jestem osobą kreatywną), mogłabym tam urządzić półeczki i generalnie raj dla szczurowatych...
Pytanie - czy pierwsza klatka nadaje się dla młodocianych pannic, a druga, jak już urosną? Zapewniam, że codziennie będą miały bieganko i zamierzam im wykreować jakiś plac zabaw w pudeł tekturowych...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zostanę zjedzona

.