Strona 30 z 56
Re: Paint it Black
: ndz mar 17, 2013 9:00 pm
autor: gosja1
Jaki słodziak cudowny. I ten oto szczur potrafi zrobić coś niedobrego? NIE WIERZĘ

Re: Paint it Black
: pn mar 18, 2013 12:11 pm
autor: Arau
gosja1 pisze:Jaki słodziak cudowny. I ten oto szczur potrafi zrobić coś niedobrego? NIE WIERZĘ

Blizny na moim nadgarstku są na to dowodem

Czochranie z rana, jak śmietana!

A potem była zmiana...

...i druga mordka była czochrana!

Nie ma od świtu biegania...

... jest kolejka do głaskania!
Re: Paint it Black
: pn mar 18, 2013 12:12 pm
autor: Arau
Zagadka na dziś, który jest który

?
Re: Paint it Black
: pn mar 18, 2013 12:31 pm
autor: valhalla
Ale lizawka

Jak zobaczyłam filmik, to aż mi się cieplej zrobiło ze wzruszenia

Bubuś to pewnie ten grubszy, nie?

Re: Paint it Black
: pn mar 18, 2013 3:54 pm
autor: gosja1
A udaje Ci się je jakoś po głowie rozpoznać? Bo szczerze mówiąc ja patrzę... i nie widzę różnicy

Re: Paint it Black
: pn mar 18, 2013 4:07 pm
autor: xiao-he
Ten chłop na filmiku jest cały czarny i ma białe wąsy

Ale to słodkie

Re: Paint it Black
: pn mar 18, 2013 4:10 pm
autor: Arau
valhalla pisze:Ale lizawka

Jak zobaczyłam filmik, to aż mi się cieplej zrobiło ze wzruszenia

Bubuś to pewnie ten grubszy, nie?

Czyli który, cwaniaro ;P?
gosja1 pisze:A udaje Ci się je jakoś po głowie rozpoznać? Bo szczerze mówiąc ja patrzę... i nie widzę różnicy

Tak, w tej chwili prawie od razu

Bubuś ma jasne obwódki dookoła oczu (na zdjęciach średnio widać, ale np. na tym są wyraźne:
Poza tym, oczywiście, blizna na brodzie, a u Alka poszarpane lewe ucho. Poza tym ogólna budowa pysia, Alek jest cały smuklejszy i... wyraz pyszczka?

Alek zazwyczaj ma wybałuszone oczy, jakby był cały czas w ciężkim szoku.
Czyli który jest który? Teraz powinno być łatwo

Re: Paint it Black
: pt mar 22, 2013 6:25 pm
autor: gosja1
Ja myślałam, że odpisałam tutaj! A widocznie wyłączyłam, bo coś odwróciło moją uwagę.
To jest Alek?
http://i.imgur.com/WEbpylIl.jpg
http://i.imgur.com/X2RKO7Ll.jpg
Mam nadzieję, że to poszarpane ucho dobrze widzę...
Re: Paint it Black
: pt mar 22, 2013 8:41 pm
autor: Arau
Tak

Bubuś bł pierwszy do miziania... ale nastąpiła zmiana

Re: Paint it Black
: pt mar 22, 2013 8:42 pm
autor: xiao-he
Ja bym nie umiala ich rozróżnić, jak Boga kocham dla mnie wszyscy identyczni

Re: Paint it Black
: pn mar 25, 2013 3:53 pm
autor: Arau
W końcu bliźniacy ^^
Jednak kradzione smakuje najlepiej... Było sobie jabłuszko. Ot tak, ostało się jedno, samotne (reszta wylądowała jako farsz do kaczki, mniam!). Jako, że jakoś amatorów jabłek u nas brak, to leżało i leżało, podwiędło... Aż nagle wzbudziło zainteresowanie Alka. Misa z owocami stoi dość wysoko, jednak nieopatrznie postawiłam obok pudło z książkami, a stąd już prosta droga do SKARBÓW. Miejsca zakazane są najfajniejsze, więc po wyniesieniu wszystkich winogron i zachomikowaniu ich za wersalką przesiadywał w misce jeszcze trochę, podgryzając leniwie jabłuszko, co wzbudziło zainteresowanie Bubusia. Wysoko, niebezpiecznie - trzeba wejść! Koniecznie! On wlazł!
Z pewnymi oporami się udało. Słodkich winogron już nie było, ale jest! Jabłko! Ha! Wypchaj się ze swoimi marnymi pypciami, TO jest dopiero ZDOBYCZ! Jednak zaistniał pewien problem logistyczny, mianowicie - transport.
Po wbiciu się zębami w ofiarę i poprawieniu chwytu, zaczęliśmy zabierać się do schodzenia. Niestety grawitacja to wredna suka, działa zawsze nie wtedy co trzeba. Przód za ciężki, nie zeskoczę. No to tyłem. Zwieszamy się nóżką, drugą, chwyt na krawędzi miski poprawiony... I byłoby dobrze, gdyby znów nie przeszkodziły nam prawa fizyki. Miska niestety przyklejona nie była (moje niedopatrzenie) i zaczęła się wraz ze szczurem zsuwać. Oczyma wyobraźni widziałam ich wspólny lot ku podłodze, rozbite szkło wbite w małe, żarłoczne ciałko... Mój rozpaczliwy krzyk wyraźnie podziałał na wyobraźnię Bubusia, który się puścił - tyłkiem wylądował na półce niżej, a jako, że jabłka z zębów nie wypuścił, to wredne ściągnęło go niżej, na podłogę.
Zadowolony z siebie (z miną Dokładnie Tak To Zaplanowałem!) przekicał z ofiarą za wersalkę i rozpoczął konsumpcję.
Złapałam jabłko i przetransportowałam je do klatki (wraz z uwieszonym niżej szczurem, wrzeszczącym "MOJE! ODDAJ! MOJE!") gdzie zostało zjedzone do połowy.
Gdybym sama z siebie, z dobroci serca, podzieliła jabłuszko i wrzuciła je do miski, żaden szczur by na nie nawet nie spojrzał...
Masz szczura niejadka? Ukryj jedzenie w najtrudniej dostępnych dla szczura miejscach i głośno daj do zrozumienia, że NIE WOLNO. Jedzenie zniknie w ciągu godziny.
Re: Paint it Black
: pn mar 25, 2013 10:55 pm
autor: gosja1
Arau pisze:Miska niestety przyklejona nie była (moje niedopatrzenie)
W tym momencie zaryczałam ze śmiechu niczym dzika małpa
Taak, muszę się zgodzić, że szczur przeżywa największą fascynację miejscami niedostępnymi i jedzeniem, które stoi DALEKO. Uwielbiam też te ciągłe walki z prawami fizyki

Chwyt zębowy też niczego sobie, czasem jestem zaskoczona, skąd taki mały pyszczek może mieć tyle siły i chwyt prawie jak rottweiler

Re: Paint it Black
: pn mar 25, 2013 11:11 pm
autor: saszenka
Te Twoje szczurasy mają więcej żyć niż koty

Ja panikuję jak moja Gaba odwala dzikie akrobacje, ale przy Twoich to bym już była pewno po setnym zawale

Re: Paint it Black
: wt mar 26, 2013 1:07 pm
autor: xiao-he
Arau pisze:Zadowolony z siebie (z miną Dokładnie Tak To Zaplanowałem!) przekicał z ofiarą za wersalkę i rozpoczął konsumpcję.
Złapałam jabłko i przetransportowałam je do klatki (wraz z uwieszonym niżej szczurem, wrzeszczącym "MOJE! ODDAJ! MOJE!") gdzie zostało zjedzone do połowy.
Gdybym sama z siebie, z dobroci serca, podzieliła jabłuszko i wrzuciła je do miski, żaden szczur by na nie nawet nie spojrzał...
Masz szczura niejadka? Ukryj jedzenie w najtrudniej dostępnych dla szczura miejscach i głośno daj do zrozumienia, że NIE WOLNO. Jedzenie zniknie w ciągu godziny.
Hahahahahahahaha, tak dokładnie jest! Że jak sie powie nie! Nie wolno! To będą robić wszystko byle jednak, o, móc tego dostać, dosięgną i skonsumować, rzecz jasna

Re: Paint it Black
: pt mar 29, 2013 6:58 pm
autor: Arau
To jest po prostu niebywałe, jak Bubuś z naładowanego testosteronem terrorystę, zmienił się w szczura absolutnie proludzkiego. I to bez jajcięcia!
Bracia się coś tłuką od wczoraj. Sprzeczki bywają często i są normalne, ale podczas regularnej bitwy na zęby i pazury interweniuję. Wcześniej w ferworze walki bym oberwała po rękach. Teraz nie. Mimo, że założyłam z zaskoczenia Bubusiowi pełen chwyt na brzuch i przewaliłam na plecy, to ten zamarł i ani pisnął. Schował zęby, wypluł kępkę futra brata, która utkwiła mu między siekaczami i cierpliwie przeszedł "przegląd" w celu zlokalizowania obrażeń. Dzisiaj to samo. Awantura kilkuminutowa, czarna kula futra odbija się od prętów i koszyczków, na moje "EJ!", nie reaguje - ot, wojna pełnowymiarowa. Podchodzę, spokojnie otwieram drzwiczki, chwytam rozjuszoną, piszcząco-skrzeczącą, nabitą zębami i pazurami kupę futra i odrywam od siebie - spokój momentalny. Tylką łypią na siebie groźnie.
Nie wiem o co im poszło, ale mamy mały kryzys

A Alek ma piękną łysinę na mózgownicy
