Moje panieneczki i kawalerów dwóch

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki - wielki come back

Post autor: Megi_82 »

No i wyszło. Próba prowokacyjna oskrzeli metacholiną zakończyła się dla mnie wylądowaniem pod nebulizatorem po którejś tam dawce, w połowie badania.
Testu szczurzego nie miałam przez przegapienie, dziś to uzupełniliśmy. Alergia na szczury wyszła, choć rumień ani bąbel nie były aż takie, jak przy roztoczach. Małe, ale były...

No i teraz... oczywiście, pierwsze co, to... no, nie usłyszałam wprost, że mam się pozbyć dziewczyn, ale lekarz pomimo pełnego zrozumienia powiedział, że lepiej dla mnie byłoby, gdyby ich nie było. Sam był zaskoczony wynikiem badania, bo przy moim zestawie objawów spodziewał się po tej próbie raczej wykluczenia astmatycznego podłoża dolegliwości oskrzelowych. Piękne spirometrie z kluczowymi wskaźnikami powyżej normy, brak kataru i duszności po kontakcie ze szczurami (same objawy skórne i wynik testu same w sobie nie świadczą o astmie) czy to na lekach przeciwalergicznych, czy bez nich (od 2 tygodni ich nie biorę).
Niestety kłopot w tym, że nawet, jeśli to nie szczury w tej chwili są głównym sprawcą mojej choroby, tylko roztocza, to nie ma żadnej pewności, że się to w dowolnej chwili nie zmieni. W tym momencie moja astma jest na takim etapie, że przy wyeliminowaniu alergenu prawdopodobnie można by zapomnieć o sprawie. Lekarz powiedział, że to oczywiście moja decyzja i ryzyko, a ryzykuję tym, że astma się "uczynni" i będzie wymagała dożywotniego leczenia, zamiast się samoistnie wygasić.

Na razie uzgodniliśmy, że mam szczury przeprowadzić do drugiego pokoju, a tę część mieszkania, w której były dotąd, dokładnie wyszorować. Szczurami ma się zająć mąż, ja mam ograniczyć kontakt jak się da, a najlepiej w ogóle ich nie dotykać.
Ze swojej strony podejmę walkę z roztoczami, czyli kurzem, wymiana pościeli, sprzątanie i takie tam, wypranie tapicerek. Wtedy będę mogła jako tako, organoleptycznie, stwierdzić, czy objawy ustąpią całkowicie, i czy kontakt ze szczurami spowoduje ich nawrót.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki - wielki come back

Post autor: unipaks »

Eh... :-\
Myślę, Megi, że ogromnie ważne jest jak najlepsze wyeliminowanie roztoczy - żadnych dywanów (albo specjalny odkurzacz), bardzo częsta zmiana pościeli i piżam, utrzymywanie pilnowanie żeby kaloryfery i komputer nie zbierały kurzu, wyzbycie się rzeczy takich jak suszone bukiety itd.
A reakcje organizmu na szczury niestety może się z czasem nasilić i to bardzo, oby u Ciebie do tego nie doszło. :-\
Trzymam kciuki za Pączka, niech rekonwalescencja przebiega szybko i bez prucia fastrygi, oraz za Kluskę, żeby rosnące badziewia przystopowały a najlepiej - żeby sczezły!Buziaki :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki - wielki come back

Post autor: Megi_82 »

Uni, dlatego właśnie baby idą do małego pokoju, choć diabli wiedzą, jak mój mąż poradzi sobie sam - głupie choróbsko, lekarstwo, zastrzyk - i trzeba w dwie osoby :( I jak ja sobie poradzę bez tych moich kosmatych dupek, ale zrobię wszystko, żeby mogły u nas zostać :'( Patrzę na nie, one patrzą na mnie, są takie cudowne, kochane, nie mieści mi się w głowie, że miałabym je oddać :'(
Od dawna nie mam kurzołapów, przy remoncie wywaliłam dywany, firany, zasłony, nie gromadzę książek (kiedyś - namiętnie) bo nienawidzę tego prać, wieszać, zdejmować, odkurzać. Także mam gołe okna i parkiet. Aczkolwiek pedantką dotąd nie była i kurz zalega... Teraz w celu przeniesienia dziewczyn do naszej sypialni wywalam przydasie i durnostojki, dżizas ile tego można zgromadzić w małej chałupce. Wielki wór już stoi, a to nie wszystko. Bo muszę się pozbyć regału z sypialni - docelowo i tak miał być do wywalenia, jak pokończymy remonty, trzymaliśmy w nim część rzeczy z rozgrzebanej łazienki itd. Mąż się bierze za robienie drugiej szafki do łazienki, bo miesiącami to odkładamy, zmęczeni własnoręcznym remontem całej chaty.
Kupiliśmy nowe kołdry, poduszki, stara pościel i tak miała iść do śmietnika, bo jest bardzo stara i nie do prania. Kanapa z dużego pokoju, w której dziewczyny lubią się bawić i siedzieć, trafi do ich pokoju, a my zabierzemy tą z sypialni - choć też jest stara i zaroztoczowana, no ale przynajmniej nie obsiuśkana. Zresztą kanapę też byliśmy oglądać nową z rok temu, ale nie mogłam się zdecydować, albo typ mi się nie podobał albo kolory, i się jakoś rozeszło. Też nie mogłam się zebrać... a tu proszę, jak mi choróbsko przyspieszyło porządki i kończenie mieszkania... Wcześniej biurka szczuroodporne zbudowaliśmy, z półeczkami dla ogonów, i co... :'(
Zaraz będę mieć mega katar od grzebania się w tych zakurzonych bambetlach. Wiem, bo tydzień temu wyjęłam mój zwykły odkurzacz, i miałam niedzielę z głowy :/

Pączek po 3 dniach w kołnierzu już jako tako - oczywiście zdejmowaliśmy jej co jakiś czas, żeby mogła się domyć z porfiryny (bardzo ją stresuje to ustrojstwo), odpocząć czy pojeść czegoś, co wymaga trzymania w łapkach. Nie ma problemu, żebyśmy we dwójkę jej go założyli z powrotem. Ale dziś już zdjęliśmy, może na noc założymy. Kluska po 2 dobach już miała zawsze cięcia zrośnięte, ale Pączek ma ten tam szew materacowy, więc brzegi ran nie stykają się tak dobrze, jak przy zwykłym.

Natomiast kłopot jest taki, że w sumie mogłaby dziś albo jutro wrócić do dziewczyn, ale nie może, bo... Liwia i Tulia dostają szału na sam jej zapach, wycierają się (Tula podłapała :o ) jak dzikie o kanapę, gdzie Pączek , jak ją wyciągamy z duny, zjeżone, jakby naelektryzowane... to jest nie do wiary po prostu :( Kluska po ponad 1,5 miesiąca wróciła jak do siebie bez ceregieli, a Pączka po 3 dniach traktują jak obcą, ona też niezbyt zachwycona... łączenie od początku, który już raz - akurat teraz, kiedy bardzo pilne jest, aby były już razem i nie robiły kłopotów... brakuje mi sił :( A przecież to nie jakieś cięcie po skórze, tylko sterylka - nie mogę pozwolić na bójki, Liw ją atakowała :/
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
fidusiowa
Posty: 608
Rejestracja: śr lis 28, 2012 10:07 pm
Lokalizacja: Biała Piska

Re: Moje panieneczki - wielki come back

Post autor: fidusiowa »

Jeju, Megi strasznie Ci współczuję :( Zastrzyki na odczulanie nic nie pomogą?
Trzymam kciuki żeby to wszystko miało jednak szczęśliwy finał. A ogony niech ogarną doopki i zachowują się jak należy :D Dużo siły i zdrówka dla Was wszystkich :-*
Za TM: Bazylek, Chrupcio, Franuś, Albercik, Krakersik [*][/b][/color]
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38825
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Fidusiowa, nie mam bladego pojęcia. Ale po pierwsze, na zwierzęta odczula się niechętnie, po drugie, nawet nie wiem, czy istnieje coś takiego, jak odczulanie na szczury, po trzecie - odczulanie wymaga wyeliminowania alergenu najpierw. Choć przy odczulaniu na roztocza jakoś sobie radzą i z obecnością alergenu ^^ Ale na razie nawet tego mi nikt nie proponował, choć to zdecydowanie najgorsze z moich uczuleń. W tej chwili oczywiście. Szczerze mówiąc, jestem lekko zniesmaczona tym, że lekarz się nawet nie zająknął o walce z roztoczami.
Generalnie jednak nawet, gdyby się dało odczulać, to to jest kilka lat, nie pomoże mi to w kłopocie teraz.

Liwia czuje żądzę mordu w stosunku do Pączka, dziś usiłowała dopaść jej brzucha - nie mam pojęcia, jak to możliwe, po 2-3 dniach osobno, choć w jednym pokoju.

Prace porządkowe w toku, wywaliliśmy ze 4 wielkie worki przydasiów, starych papierów, płyt cd i innego badziewia. Mam nadzieję, że do końca tygodnia uda mi się uporać z akcją przeprowadzki dziewczyn i odkurzania/mycia reszty chaty. Chłop przyjaciółki ma przyjść pomóc w noszeniu mebli.

Nastrój niestety mi się nie poprawia. Chodzę po domu i ilekroć któraś do mnie przychodzi, wyć mi się chce. A one to czują i tym bardziej chodzą za mną, patrzą tymi swoimi oczyskami. Dawno nie było mi tak ciężko :'(

Obrazek

Myju-myju po kołnierzu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: IHime »

Widziałam, co pisałaś po wizycie u alergologa. Nie martw się, wierzę, że będzie ok. Alergolodzy nie lubią o tym mówić, ale długotrwały kontakt z alergenem czasem działa jak odczulanie... Nie wiadomo dlaczego i dlaczego tylko czasem, ale takiego obrotu sprawy ci życzę.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Ech, oby, choć raczej na to nie liczę...
Sprzątanie w toku. Wyczyściłam regał w sypialni i przeniosłam już większość szczurzych bambetli, tak, aby mąż, sprzątając im, nie musiał krążył po chałupie z hamakami i innymi takimi, wszystko w jednym miejscu.
Regał ma niską wnękę (taka typowa meblościanka z PRL-u, mieliśmy wywalić) - kiedy Pączek mieszkała tam sama, upatrzyła sobie tę półkę do leżenia, dam im tam jakieś szmatki, kocyk, stojące domki. Wymyślam, co i jak im tak jeszcze dać oprócz kanapy i ich szafeczki, jak urządzić tą... w sumie większą klatkę :/ Muszę wymyślić, jak zabezpieczyć rurki od grzania, które biegną od podłogi do sufitu, bo trzy akrobatki, w tym fajtłapa, której tylko się wydaje, że jest akrobatką, będą się tam wspinać. Zabezpieczyć drzwi balkonowe, żeby nie zżarły ramy. I czym przysłonić szyby, bo pokój od zachodu i latem jest tam dość gorąco po południu. Ale to jeszcze czas...
Chodzę, krzątam się i pochlipuję nad moim paskudnym losem.

Siedzą w transporterze kocim. Znów. Z Kluską i Czarną jako tako - zapowiedziałam już Pączkowskiej, że jak wpieni Czarną, to koniec. Trzeci dzień prób, za którymś razem udało się dołożyć Tulę i się teraz iskają, och ach. A dwie godziny temu chciały się zeżreć. Jeszcze Liwia czeka na swoją kolej. Posiedzą w transporterze, jutro Michał ma wolne, a w środę już wylądują w swoim pokoju, nowe otoczenie, wysprzątane, powinno pomóc w łączeniu.
Środa przemeblowanie, czwartek mamy wolny i pucujemy resztę chałupy z kurzu i szczurzych siusiek.

Szewek Pączka o dziwo w miarę przetrwał, choć jest drugą dobę bez kołnierza - pewnie gryzła, dopóki bolało czy był obrzęk.
Kluszonowa nóżka nie dość, że absolutnie nie przeszkadza w normalnym poruszaniu się, nie zawadza, Kluska na nią uważa i normalnie używa, to jeszcze znalazła dla niej nowe zastosowania :D

Znów miałam napisać dwa zdania i znów elaborat. Może ja bloga powinnam założyć...? ;)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: unipaks »

Megi, nebulizator na plecy, maseczka na twarz i wtedy szczurki do towarzystwa (jeśli zechcą) ;)

A tak poważnie, to bardzo Ci współczuję i życzę, żeby jednak ta alergia minęła ::) Dziewczyny wzywam do opamiętania, kłótnice jedne! :P
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Daje mi do wiwatu sprzątanie - tylko poruszyłam zalegające kurze i od piątku rano i wieczorem zaliczam strzał z inhalatora. W robocie też muszę sprzątnąć, bo po odpaleniu ogrzewania podłogowego wszystko sobie radośnie fruwa... oj ciężki ten tydzień :(

Baby od wczoraj razem. Trzeci dzień prób - pod wieczór wsadziliśmy do kociego transportera (znów!) Pączka z Czarnuszką i Kluską. Dorzuciliśmy wczoraj w końcu Liwcię - poszalała trochę i się uspokoiła i pozwoliła poiskać przez Pączka. Do dziś wieczór był spokój, iskanie, przytulanie - które w moim stadzie o niczym już nie świadczy :/ - przełożyłam panny do mniejszej klatki, dwuszczurówki. A potem strzeliło mi do łba dać im smakołyku - i znów się rozpętało, bo nie zdążyła dać wszystkim w jednej chwili. Tak się zakotłowało, że nie wiedziałam, kto z kim, Tuli się oberwało od wściekłej Liw (wczoraj też, nie wiem, czemu), Pączek uciekła pod sufit. A potem było tak:
http://olifant14.wrzuta.pl/film/1qogPL9 ... po_wafelku
No nikt mi nie powie, że to ustalanie hierarchii jest...
Nie wiem, czy ta sterylka to był dobry pomysł, mam wrażenie, że rozwścieczyliśmy tylko Liw. Tu przytulanko, ale byle iskra zapalna i jest bijatyka, wściekłość. A Pączek znów śpi w kącie...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Arau »

Oj tam awantura... Kopacz się włączył, nie awantura, dobrej awantury nie widziałaś ;)
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Arau pisze:Oj tam awantura... Kopacz się włączył, nie awantura, dobrej awantury nie widziałaś ;)
Taaa, tylko, że ten kopacz to się różnie kończy ::) Jak z Tulą... nie wiedziałam, mdleć czy gnać do weta ::)
Dziś dziewczyny zrobiły coś... siedzą w tej mniejszej klatce, i jak wróciłam z pracy, to Michał wziął każdą na chwilę na ręce - Kluskę, Tule, Liw, Pączka... no i Pączka pogłaskałam, a Liw i Tuli nie - Pączek wróciła do klatki, jak ją dopadły! Nie, zlać (choć Liw się trochę zjeżyła), raczej jakieś natarczywe iskanie... Michał wyjął Liw z powrotem, pogłaskałam - i już miodzio :o Zazdrość czy co? Liw nie jest specjalnie przytulaśna...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: unipaks »

Rozlewu krwi nie było, ale ja bym na wszelki wypadek była czujna, jeśli szczur ustawia się bokiem i wygląda jak mop, bo to się czasem źle kończy :-\ . Ciasny transporter i wycieczka (do weta, gdzie te zapachy znienawidzone :P ). Twoim babom to by się kwadrans nebulizacyjny przydał, przylgnęłyby do siebie jak sardynki w puszce ::)
Musi w końcu się udać, no!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

unipaks pisze:Rozlewu krwi nie było, ale ja bym na wszelki wypadek była czujna, jeśli szczur ustawia się bokiem i wygląda jak mop, bo to się czasem źle kończy :-\ .
No, ja to wiem, i dlatego miałam dylemat, co z Pączkiem, ale ciągle słyszałam u ustalaniu... a przecież widzę, że to nie to. I raz się skończyło tak sobie, z Tulą - ale z Liw one tak mają od zawsze, jakoś jest. A potem się tulą i iskają, a potem znów Liw-mop, i tak to się kręci czwarty miesiąc.
unipaks pisze:Ciasny transporter i wycieczka (do weta, gdzie te zapachy znienawidzone :P ). Twoim babom to by się kwadrans nebulizacyjny przydał, przylgnęłyby do siebie jak sardynki w puszce ::)
Musi w końcu się udać, no!
Uni, wycieczek było multum, w znane i nieznane i miejsca, w tym do weta 2 tygodnie temu zajrzeliśmy po drodze, w ciasnym transporterze, w większym przemieszkały 2 tygodnie - to wszystko nie dało wiele, jedynie pomaga przy ponownych spotkaniach po przerwie. Przylegają do siebie jak sardynki, a jak stres minie, to wszystko wraca do stanu jak widać. Myślimy, że nic już się specjalnie nie zmieni w ich stosunkach, już tyle czasu upłynęło, szczury się dobrze znają i w gruncie rzeczy lubią, młoda tęskniła za stadem po sterylce.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Wczoraj panny przeprowadziły się do osobnego pokoju... to jak większa klatka :( Fotorelacja ze zwiedzania nowych, wysprzątanych kątów jest opasła. Nowe miejsce nic nie zmieniło, nadal się piorą te moje dwa nerwusy. My nie mamy już sypialni, ale to akurat najmniej nam wadzi... bardziej to, że tęsknię za własnymi szczurami :( Nikt po mnie nie łazi, po biurku, fotelu, nie przeszkadza mi w kuchni... smutno mi strasznie ;'( Nie tak miało to wyglądać... Dobra, styknie mędzenia. Dziś bez elaboratu. Watch this ;)

Kluszonka z panciem, czułości :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Czarnuśka:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

Tulinka – tak tak, ta biała rama, to drzwi – Tulia zwiedza dziurę po szybie, hopsa i już jest 70cm wyżej ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Klusek:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Liw, wiecznie wkurzona i nastroszona baba – prześwity w futrze to nie łysienie, tylko przedziałki ::)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

No i reszta, misz-masz:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Magdonald »

Tyle zdjęć, tak dużo zdjęć! W końcu! <3

Zdaje się, że ostatnio napisałaś coś o wybiegach Czarnuśki, że jest leniwa i lubi pospać, ale z Ciebie kłamczucha! http://imageshack.us/photo/my-images/51/imqy.jpg/ Toż to okaz zdrowia i energii! :D I jaka chudzinka ::)

http://imageshack.us/photo/my-images/196/trzh.jpg/ - "Gdzie jest Wally?" A po miniaturce myślałam, że może z pośpiechu czy nieuwagi wrzuciłaś nam zdjęcie samego kaloryfera ;D

Współczuję okropnie takich wyników testów... Ja sama się boję tego co u mnie wyjdzie, więc odwlekam i odwlekam... Życzę Ci w każdym razie, żebyś jednak się odczuliła i żyła długo, zaszczurzenie i szczęśliwie ;)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”