Najpierw byla Enrofloxacyna (przepraszam za wszystkie bledy w nazwach). Nastapilo pogorszenie, Ciri leciala krew z noska...
Pozniej robilam w domku zastrzyki z Betanoxu i co chwile wizyty u weta - odstawil lek u Ciri, po czym u niej po 1dniowej poprawie znowu zaczelo sie kichanie i porfiryna wszechobecna...Kiedy pojechalam z nia do weta, po powrocie do domu okazalo sie, ze "zdrowa" Gloria chrumka tak,ze normalnie mnie wystraszyla...(Glosno= kiedy przylozylam ja do telefonu Szalasowi, to slyszal bidule). No i znowu wet.
Obie dziolszki maja podawana Gentamycyne, a wszystkie 4 dodatkowo Cebion.
W momencie,kiedy u Ciri nastapilo pogorszenie,a Gloria wydawala sie zdrowa wet kazal mi odlaczyc Ciri od stada. Pozostale trzy panie polaczylam - poszlo to ekspresowo, a zdziczala dotad Glo traktuje malucha jak corke - daje sobie wlezc na glowe i jeszcze poskakac ;> Nie mowiac juz o tym, ze przez ciagle wizyty u weta, klucia itd. Glorek juz nie jest dzikiem
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
http://maua-czarna.fotosik.pl/albumy/381374.html
![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/160/d467ba81c6f8cc0cm.jpg)
Portret rodzinny <hahaha>
Po kilku dniach odseparowania Ciri nie wytrzymalam. Byla tak osowiala i obrazona na caly swiat, sama w klatce - a to moj najbardziej zsocjalizowany szczur... Polaczylam wiec dziewczyny; malenstwo stawialo sie najwiekszej dominatorce w stadzie
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/160/8153e891fe6c7a92m.jpg)
http://maua-czarna.fotosik.pl/albumy/381399.html
Lola i Brynka w ogole zdaja sie nie przejmowac choroba, nic sie ich nie ima, co bardzo mnie cieszy.
Do wtorku zastrzyki, a pozniej - mam nadzieje,ze juz beda zdrowe, bo nie mam serca dluzej ich faszerowac...
No to u nas chyba tyle
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)