Stawianie przed faktem dokonanym

Czyli jak przekonać innych domowników do szczura w domu.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Koks
Posty: 30
Rejestracja: pn gru 10, 2007 2:07 pm
Lokalizacja: Srebrna Góra

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: Koks »

Mama nigdy nie chciała się zgodzić ze względu na ogon, ale w październiku się przeprowadziliśmy i teraz mam duży pokój i taki pusty. Dziewczyna dała mi szczurka i kiedy go przywiozłem mama powiedziała 'wiedziałam że w końcu to zrobisz'. Ale wczoraj już nawet wzięła Helgę na moment na ręce, więc chyba się polubią... Nie wiem tylko jak jej powiedzieć, że mam zamiar sprowadzić jej koleżankę. Na szczęście bardzo dobrze działa argument 'Mamo, jestem pełnoletni i odpowiedzialny, sam się nią zajmę'. Ale z moją mamą trzeba właśnie tak, najlepiej postawić ją przed faktem dokonanym
Awatar użytkownika
Marzi
Posty: 16
Rejestracja: śr lis 28, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: Marzi »

ja musze na wszystkie zwierzaki uzyskac zgode, bo do sklepu wychodze tylko  zrodzicami (nadopiekunczosc), a w sklepie by  mi ciurka nie sprzedali... bo mam tylko 12 lat...  >:(  co by tu wymyslic... macie jakis pomysl??
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: yss »

marzi: uzyskaj zgodę.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
Paweł69
Posty: 672
Rejestracja: wt gru 19, 2006 3:28 pm
Lokalizacja: Szczecin

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: Paweł69 »

Marzi pisze: ja musze na wszystkie zwierzaki uzyskac zgode, bo do sklepu wychodze tylko  zrodzicami (nadopiekunczosc), a w sklepie by  mi ciurka nie sprzedali... bo mam tylko 12 lat...  >:(   co by tu wymyslic... macie jakis pomysl??
marzi, to co Ty określasz nadopiekuńczością, ja nazwałabym troską o własny komfort fizyczny i psychiczny (czyli, jeżeli moja córka/syn, będzie miał szczura, to o ile znam, moje dziecko i życie, to mi przypadnie karmienie i dbanie o życiowe potrzeby tego zwierzęcia) czyli to ja rodzic będę musiał zadbać o to, żeby to zwierzę, przebywające pod moim dachem, nie cierpiało z głodu i brudu, to ja rodzic, biorę pełną odpowiedzialność, za życiezdrowie, tego biednego  zwierzaka
marzi, nie dziw się swoim rodzicom, oni doskonale cię znają  :D
i nie proś nas o radę jak przekonać Twoich rodziców
JESTEM KOBIETĄ :)

ZAWSZE z NAMI GUCIO,CEZAR, ŻWIRCIA,MUCHOMORCIA,NIKITA,SHILA,KRUSZYN,JUNIOR, DUDUŚ, POLDEK, JACEK, PLACEK, NEON, IGNIS [ * ]
magda18
Posty: 859
Rejestracja: śr cze 28, 2006 5:55 pm
Lokalizacja: SadyCity

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: magda18 »

Zgadzam się z Paweł69...
Szczurek potrzebuje czasem opieki weterynarza, a to kosztuje. Nie można karmić go byle 'animalsem' a lepszy pokarm- kosztuje. Ty nie masz swoich środków, a jeśli rodzice odmówią finansowego wsparcia? Do tego skoro nie chcą Ci go kupić sami, to może mają jednak jakieś swoje racje?
['] Fufa, Czarnullka, Mariolka, Biscuit i Pooja za Tęczowym Mostem [']
Ze mną: Mojra i Kitraszek vel Zuź
Awatar użytkownika
Misias
Posty: 18
Rejestracja: pn lip 25, 2005 5:37 pm

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: Misias »

Ja akurat miałam to szczęście,ze moi rodzice zawsze kupowali pokarm dla szczurasow tak jak zwykłe jedzenie :]
U mnie nie było problemow co do zakupu szczurka ;) u mnie to  nawet to Tata zaproponował.Pamiętam że byłam w drugiej klasie,był to pierwszy dzień szkoły po wakacjach i zaraz po akademii poszłam z mamą do zoologicznego...no moze nie od konca zoologicznego...to była raczje wielka hodowla szczurow w ciasnym pomieszczeniu w jednym z blokow mojego osiedla...sprzedawca dał nam szczuracia do słoika z komarem w srodku :/
Potem kiedy przyszłam do domu mame wzieło lekkie obrzydzenie...ale dzień pozniej to się zmieniło ;) :)
...miałam cztery szczurki...teraz już ich nie ma :(...[*][*][*][*]
kinia1345
Posty: 58
Rejestracja: ndz gru 23, 2007 10:50 am
Lokalizacja: Wrocław

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: kinia1345 »

Tak się składa, że mam dwa szczury (dostałam na prezent i kupiła mi je mama), a mój tata szczurów nienawidzi. Dlaczego ? U nas w piwnicy jest ich co chwile mnóstwo i mój tata z nimi walczy. Często robi mi takie docinki żebym dała moje szczuraski do piwnicy to będą miały zagrychę, że sobie pazury zetrą i takie tam. Jak chce się mu wytłumaczyć, że to nie są takie szczury to on zawsze wie swoje. Jak wytłumaczyć tacie, że moje szczuraski są inne od tych z piwnicy, że są milusie i wogle ?
,,Nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry''
Awatar użytkownika
justme
Posty: 105
Rejestracja: pn lis 05, 2007 6:14 pm
Lokalizacja: Szczecin

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: justme »

jak jeszcze mialam dziewuszki, to nie było problemu. Moja mama sama mi dwie pierwsze kupiła.

Teraz z chłopcem to zupełnie inna bajka. Było troszke marudzenia, że to samczyk, więc śmierdzieć będzie i jeszcze pewnie jakiś agresywny (przygarnięty od kuzyna, u którego troche zdziczał). Jak go przyniosłam w końcu do domu (musiałam obiecać za to dożywotnie pisanie bratu wypracowań za darmo :P) zakochała się w nim kompletnie. Potrafi teraz godzine siedzieć i gapić się na klatkę
Awatar użytkownika
sophiya
Posty: 459
Rejestracja: pn lip 16, 2007 3:05 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: sophiya »

kinia, a moim zdaniem szczury piwniczne nie różnią sie wiele od szczurów domowych. tyle tylko, że żyją dziko, czyli: odporność na choroby i życie w dużej grupie bez kontaktu z człowiekiem.

Zdarzają się przypadki, że dziki szczur jest oswajany przez człowieka i zamieszkuje u niego w domu.

Docinki taty musisz po prostu puszczać koło uszu bo nic nie działa. Chyba każdy słyszy czasem takie przytyki w stylu - "o, patrz jaki ładny kot! najadł by się Antonkiem, hm?"
Obrazek
kinia1345
Posty: 58
Rejestracja: ndz gru 23, 2007 10:50 am
Lokalizacja: Wrocław

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: kinia1345 »

Może masz rację, ale zauważyłam, że zaczął się szczurkami interesować i nawet czasem na nie zerknie :)
,,Nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry''
Awatar użytkownika
bastet
Posty: 44
Rejestracja: pt gru 07, 2007 12:04 pm
Lokalizacja: wrocław

Odp: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: bastet »

Teraz od kilku lat mieszkam sama ale kiedys..mieszkalam z mama i babcia.3 pokojowe mieszkanie(ok 150 m2) w malym miasteczku..przestrzenie bylo duzo ..moj pokoj spory(3 ,5 metra wysokosci podobne wymaiary dlugosc i szerokosc)wiec miejsca na klatki mialam.W domu zawsze byly koty ,psy a takze inne gryzonie.
1 wszego szczurka podstepnie wybralysmy z moja kolezanka-mial to byc prezent na klasowe mikolajki mialam wtedy z 12 lat..przynioslam do domu..mama z babcia sie troche skrzywily ale nie bylo mowy o "wyrzucenie na dwor"potem byly kolejne szczurki..zwykle 2-3 naraz..wsrod tych wszystkich ogonow babcia upodobala sobie albinosy..bo wg niej"im sie slicznie oczka swieca"
Kiedys niestety z powodu niekompetencji weta  jedna z albinek musiala zostac uspiona..ja nie dalam rady ..do weta poszla z nia moja mama ktora ryczala bobr..najepsze historie sie dzialy jak do babci przychodzily kolezanki,rodzinka itd...a babcia kazala mi sie chwalic szczurami (hyyyyhhyhy)
Jak ze bylo to male miasteczko i swiadomosc ludzi na temat szczourow tez mala...niechciane szczury ladowaly w sklepie zoologicznym(jedynym wtedy)zwykel ladoaly juz dorosle..z wielu powodow..wlasciciele sklepo przy kazdym takim przypadku dzwonili do mnie ..ze jest taka i taka bida//ze oni nie maja miejsca(sklepik byl tyci)itd..kazdego bralam...bywalo tak ze mialam naraz 6 szczurow..mama z babcia nigdy nie powiedzialy zlego slowa na nie..czasem tylko w upaly szybko robil sie zapaszek...poza tym nigdy nie mialam problemow..ale to zalezy od danej osoby...
PZred faktem dokonanym mozna stawiac rodzicow jak sie jest w stanie samemu utrzymac szczura bo jak tu kilka osob wspomnialo..rodzice moga powiedziec"przynislea to sie martw teraz jak go wyzywic lub leczyc"
JA przed faktem dokonanym postawialm ten jedeny raz jako gowniara .potem zawsze mowilam ze jest taki a taki szczur ze jak ja go nie wezme z pewnoscia trafi jako pokarm do weza itp(wtedy nie mialam pojecia o istnienu takich for-zreszta nie mialm nawet neta w domu ani kawiarenki internet.w miescie)na Utrzymaniu mamy i babci bylam dlugo..one czasem pomarudzily ze idzie tyle kasy ale bylo tylko takie gadanie..bo nigdy nie powiedzialy mi wiecej szczorow Ci nie wolno..nie bedziemy ich karmic..ale rodzice sa rozni dlatego trzeba uwazac...wg mnie lepeij przekonywac,opowiadac..
Ostatnio zmieniony śr gru 26, 2007 11:39 am przez bastet, łącznie zmieniany 1 raz.
kalambuuu
Posty: 1
Rejestracja: ndz gru 30, 2007 1:19 pm

Re: RE: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: kalambuuu »

moja mama bardzo długo mówiła "nie", narzekała na ogon który przypomina jej robala, na to, że będzie śmierdziało, że szczur mi się znudzi itp, ale gdy moja Kasia pojawiła się w domu po raz pierwszy, zupełnie przez przypadek, na przechowanie, mama była zachwycona jakie to słodkie i mądre zwierzątko. no i ogonek został :) a mama lubi wszystkie moje szczurki.
agusia3r
Posty: 48
Rejestracja: wt gru 18, 2007 11:33 am
Lokalizacja: Będzin

Re: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: agusia3r »

A moja niewiele miała do powiedzenia :P Może dlatego że już trochę stara d.. jestem :P
Przyniosłam do domku, zainstalowałam ogonka w klatce i tyle :) A potem doniosłam drugiego i mówiła tylko, że: "Pies, świnka, dwa szczury... No niedługo całe zoo otworzysz. Słonia nie chcesz na urodziny?" :D

A teraz raczej je lubi, tylko twierdzi, że już przesadzam - po tym jak oklejałam wszystkie kable, zastawiałam dziury za meblami, walczyłam z grzybem i wietrzyłam przy tym pół domu i jeszcze do tego zasmrodziłam wszystko pokostem jak malowałam nim deseczki ;P No ale czego się nie robi w imię wyższego dobra :P
Awatar użytkownika
pisze
Posty: 40
Rejestracja: śr gru 05, 2007 8:01 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: pisze »

Byłam wtedy na wakacjach i nagle telefon od mamy: "Co powiesz na szczura?" Wcięło mnie totalnie. Oczywiście nie protestowałam, co by jeszcze się jej nie odwidziało;)

Okazało się, że znajomemu z pracy urodziły się maluchy (nie mam pojęcia, czy planowany miot). Przyniósł Felusia i położył go mojej mamie na ramieniu. Zaraz zaszył się w dekolcie i usnął (szczur, nie znajomy). Tak narodziła się miłość - nie mogła oddać go już z powrotem. Tata w tej kwestii nie miał nic do powiedzenia, bo to jego własna żona postawiła go przed faktem dokonanym;)

Teraz mamy białaska i czekamy na następnego. Argumentem na drugiego ogona było wypełnienie pustki po stracie pana Felusia.
ikaa93
Posty: 3
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:35 pm

Re: jak zareagowali Wasi rodzice kiedy...

Post autor: ikaa93 »

Wątpie czy jakikolwiek rodzić, kazał odać szczura po jego zakupie. A jeśli tak to mam sprawdzony sposub żeby tak nie było.Kupcie szczurka klatke itp.POkażcie rodzicom a oni jak powiedzą ze nie możesz go mieć i musisz odać to zgódzcie siie i powiedzcie dobra jutro odam do zoologicznego czy tam gdzieć. i tak kilka dni jak rodzice zaczną się wkurzać to popłaczcie sie i powiedzcie ale ja jusz sie do niego przywiązałem nie moge bez niego żyć. w mojim przypadku to podziałało i u koleżanki taż ;D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uszczurawianie”