Strona 4 z 83
Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 11:41 am
autor: pin3ska
Telimenka pisze: higiena jaka odstawia jeden z zadziorkow jest powalajaca...
Ja bym sie tak nie wygiela...
Telimenka, nigdy nie mow nigdy
Tak w ogole to wazylam je znowu i oczywiscie znowu przytyły, a kolejny chłop ( Stefan) dobił do wagi 400g

Przytyły od 5 do 19g, wiec zle nie jest

Nie bede tu wstawiac szczegolow, bo nie chce mi sie tak co kilka dni
Jakby ktos chcial gotową tabelke w Excelu do zapisywania ogonowej wagi to służę

Bo sobie wlasnie taka pięknie odpicowałam

Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 12:02 pm
autor: Telimenka
A ja wlasnie tez bym musiala jakos powazyc moje gnojstwo
Ale z takimi dzikusami to idz pan w pyry..
Hhehe a coz to za tabelka?
Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 12:12 pm
autor: pin3ska
Telimenka pisze:
Hhehe a coz to za tabelka?
Taką sobie zrobiłam coby zapanowac nad badziestwową waga i miec wszystkich delikwentow w jednym miejscu
Telimenka przy wazeniu bardzo przydaje sie plastikowy transporterek, ja kupilam to pod nazwą Fauna Box - jest nieduzy, szczur nie za bardzo moze sie wiercic i widzisz kiedy odczytac wage, bo jest przezroczycty i widac kiedy szczurek na chwilke przestanie sie ruszac
Ta wielkosc chyba najlepsza , choc ja nieststy kupilam mniejszy troche:
http://www.krakvet.pl/savic-fauna-plast ... 10211.html
Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 12:27 pm
autor: Telimenka
Hmmm ja moge klade na deche do krojenia

.
A mialam takie cos ale oddalam z szczurem na tymczas co byl.
W kazdym razie jakos se z decha poradze
Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 12:33 pm
autor: pin3ska
Telimenka pisze:Hmmm ja moge klade na deche do krojenia

.
Ja przy mojej ilosci szczurow bez upychania kazdego w transporterku spedzalabym kazdorazowo na wazeniu jakies 10 godzin, bo badziestwo strasznie jest zywotne... i za nic nie chce na miejscu usiedziec - nawet w transporterku sie wierci niemiłosiernie i musze poczekac na chwile bezruchu zeby odczytac wynik

Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 5:07 pm
autor: Anka.
Mmmm, ile zdjęć!
Imiona mają powalające, i te kolorki
I u mnie ważenie to nie jest to, co szczury lubią najbardziej

Re: Moje kochane badziestwo :D
: wt lip 01, 2008 11:14 pm
autor: pin3ska
Re: Moje kochane badziestwo :D
: śr lip 02, 2008 7:45 am
autor: Babli

I proszę bardzo. Moja wczoraj też rujkę miała

Śmiesznie wyglądała

I co teraz? Utrzymasz dzieci na smyczy..? Bo co jak Ci zwieją

Re: Moje kochane badziestwo :D
: śr lip 02, 2008 2:13 pm
autor: pin3ska
Spoko, spoko, baby juz w innym pomieszczeniu

Mamcia czuwa

Re: Moje kochane badziestwo :D
: śr lip 02, 2008 8:16 pm
autor: pin3ska
Edytowac juz nie moge, wiec jakby co to polączyc
Czytalam sobie rozne tematy i nagle uderzyło mnie, ze ta dodatkowa ranka, ktorą zauwazylam na drugi dzien po szyciu u Grubego to nie byla taka zwykła ranka. To była martwica . W dokladnie tym miejscu wet dal mu wtedy jakis zastrzyk. Dopiero teraz na to wpadłam...
Nieststy Gruby sie cały czas tam drapie i cały czas ma tam strupka. Nie wiem czy jakis kolnierz mu zrobic, czy co... Jak na razie przemywam mu to rywanolem i smaruje salcoserylem.
Re: Moje kochane badziestwo :D
: śr lip 02, 2008 11:01 pm
autor: Telimenka
Jest tez taki lek chitopan ktory przyspiesza gojenie ran i lagodzi swedzenie
To tak z dobrego serca.
Ucaluj Grubego

Re: Moje kochane badziestwo :D
: czw lip 03, 2008 12:12 am
autor: pin3ska
Telimenka, dzieki za rade, bardzo sie przyda.
Jako ze Placek tez mial kiedys zastrzyk postanowilam go poogladac i tez ma małą martwice, na szczescie w miejscu ktorego nie moze drapac. Wiec jak teraz wzielam sie za niego to bedzie mu sie ladnie goiło. Mam przynajmniej taką nadzieję. Ślepak głupi nie zauwazylam wczesniej, bo cale bylo pod futerkiem schowane. Dopiero dzis tak jakos sie schylil, ze dojrzalam cos podejrzanego.

Re: Moje kochane badziestwo :D
: czw lip 03, 2008 2:51 pm
autor: strup
pin3ska Na następny raz jak Twoje szczury, czy inne zwierzęta, od razu po zastrzykach rozmasowuj miejsce wkucia.

Re: Moje kochane badziestwo :D
: pt lip 04, 2008 7:07 am
autor: pin3ska
Dzis przyjechal do mnie z Wrocławia Bobek. Bobek to agouti self. Naprawde sliczny i slodki. Niestety po pierwszych ogledzinach zauwazylam krostki na ogonku. Pomyslalam, ze moze swierzb, ale mialam nadzieje, ze to moze cos innego....
No i wlasnie przed chwilą sprawa sie rypła. Posiedzialam kolo Bobka, poobserwowałam. Duzo sie drapal, choc wczesniej na pierwszy rzut oka nie zauwazylam tego. Wczoraj zauwazylam u niego krostki na ogonku pokryte takim jakby żółtym łupiezem. Dzis przyjrzalam sie jeszcze baaaardzo dokladnie uszkom. Jestem 100% pewna, ze kawaler ma swierzb. Na uszku na razie sa ze 2 krostki, ale jedna wyglada identycznie jak na uszkach zaswierzbionych szczurkow, ktorych zdjecia znalazlam na forum. Cholerny pech

Trzymam chlopa w lazience, bo tylko tam moge go odizolowac i to chyba jedyne miejsce ktore naprawde mozna zdezynfekowac... Ciekawe ile wet zaspiewa za leczenie jednego szczura i profilaktyczne zakroplenie 13 nastepnych

Dobrze, ze to tak blisko wypłaty

Nie orientuje sie ktos jaki jest koszt zakroplenia jednego szczura lekiem przeciw swierzbowi, bo zakladam, ze zastrzyk dostanie najwyzej ten chory...?
Czy od tego, ze szczur byl w pokoju z innymi szczurami przez ok. godzine, w odległosci ok. 1,5 metra od najblizszych sasiadow moze spowodowac zarazenie sie zdrowych szczurow?
Re: Moje kochane badziestwo :D
: pt lip 04, 2008 8:51 am
autor: Telimenka
W ten sposob sie nie zarazą

. Ehh a to bidulek, bedzie musial dostawac zastrzyki z ivermectyny.
Na razie o laczeniu radze zapomniec, w ogole co to za szczur? Bo ja juz nic nie wiem. To dla Ciebie czy komus przetrzymujesz?