Strona 4 z 14

[LAPKI] zlamanie

: sob cze 25, 2005 1:31 pm
autor: małolata
wyjezdzam 10 lipca na 11 dni. ale nie chcialabym foci zostawiac samej, teraz nie sa razem ale klatki maja obok siebie wolalabym zeby byly razem.

[ Dodano: Sob Lip 02, 2005 11:09 am ]
z Mirkiem coraz lepiej! naprawdę czuje sie juz wspaniale, biega, szaleje, skacze jak najęty. dr Wojtyś powiedziałą że amputacja moze sie okazać zbędna bo noga tak dobrze się zagoiła.wprawdzie nie ma połowy palca i skóra jestw uygryziona i brak paznokcia, ale krew juz nie leci a Mirek chyba zapomniał że go bolało 8)

Domniemane z?amanie...

: czw lis 02, 2006 11:20 pm
autor: snoi
Błagam o pomoc... Jakąś radę, bo odchodzę od zmysłów, pomimo tego, iż wet powiedziała mi dziś, że nie mam się czym martwić... :torba: Ale od początku... :roll:

We wtorek z samego rana, zauważyłam, że ciur mój ma tylną prawą nóżkę pod brzuszkiem, tj. przykurczoną i nie stąpa na nią... :cry: Pomyślałam, że ten mój cudak musiał znów sobie ją zwichnąć... - Wcześniej zdarzyło Mu się to dwukrotnie, wtedy każdorazowo po wizycie u weta, wystarczyła dobra rada, że potrzebny jest czas, smarowanie Altacetem w żelu i ograniczeniu ruchu... Po ok. tyg. wszystko mijało, łapusie były zdrowe... ;) Tym razem, pomyślałam, że to, to samo... Smarowałam, ograniczałam ruch, no ale dziś rano - dziś zaczął się 3 dzień objawów - nie zauważyłam poprawy, co wiecej, łapusia a raczej sama stópka, jest jak balonik, obolała, bo aż mi zabierał jak dotykałam, ból głównie w stawie skokowym, choć obuchlizna sięga aż do paluszków :-( Pojechałam więc czym prędzej - sama schorowana, kichająca i smarkająca na lewo i prawo, ale zdrowie ogona dla mnie ważniejsze, niż moje :zakochany: - w tą śnieżyce, no i wet'ka po oględzinach postawiła diagnozę, iż to, ani nie złamanie, nie zwichnięcie, tylko... Zapalenie stawu. Zwarzyła, zmierzyła temp. (38,9), dała zastrzyki, raz z Baytrilu (o,o1) i raz witaminy... Jutro mam się pokazać... Odchodzę od zmysłów. Nie mogę patrzeć na tego mojego niedorajdę, jak tupta na 3 łapkach, myje się "na raty", raz jedną, raz drugą łapką, bo nie może przenieść ciężaru na chorą łapkę... Nie biega, tylko leży w klatce :sad2: Apetyt ma. Wcześniej - z jakieś 1,5 mc'a temu dostał też z 4 zastrzyki z Baytrilu - na strupki... Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie... Przepraszam, za tego posta, ale serce mi się kraje... Nie wytrzymam do jutra... Może ktoś spotkał się z czymś podobnym? Niech ktoś coś powie :-(

[LAPKI] zlamanie

: czw lis 02, 2006 11:25 pm
autor: limba
snoi, musisz czekac. Jesli to zapalenie stawu to niestety potzreba czasu. Postepowanie podobne, ograniczyc ruch itp.
Z drugiej strony, jak to jest ze w ta lapine ciagle sie cos dzieje. Czy masz w klatce np pieterka metalowe? Jesli tak, wywal i zmien na np. deski do krojenia z palstiku. Dopytaj sie tez czy lapinke mozna czyms smarowac zeby ulzyc opuchliznie, a takze okladynp z altacetu czy rivanolu.
Wiem ze to okropne patrzec jak szczuras jest nieporadny, ale wierz mi dla nas to wyglada gorzej. Jakis czas temu moja Kluch zgruchotala sobie nadgarstek. Mala klatka, izolacja, leki przeciwbolowe, witaminy devikap i wapno. Mi sie serce karjalo, bo chodzila na trzech lapkach. Po tygodniu pod moim czujnym okiem ktore na sekunde sie odwrocilo wlazla na klatke :roll: :shock: . Mimo wszystkiego to sa twarde zwierzaki, az czasem dziw bierze jak bardzo.

[LAPKI] zlamanie

: czw lis 02, 2006 11:33 pm
autor: marchewa
Zaofftopuje trochę: [quote="limba81"]Czy masz w klatce np pieterka metalowe? Jesli tak, wywal i zmien na np. deski do krojenia z palstiku.[/quote]
Chodzi mi dokładnie o to. Czy pięterka z kratki metalowej są aż tak groźne dla łapek szczurków? Zamierzam u siebie takie zamontować, a moja pierwsza szczurcia całe życie miała takie pieterka i nic się nie działo.

snoi, tak jak napisała limba81: czas, czas, czas.

[LAPKI] zlamanie

: czw lis 02, 2006 11:44 pm
autor: snoi
W klatce, jest pięterko, z pręcików, i podejrzewam, że to ono było powodem tych nieszczęść... Łapka musiała się wsmyknąć (chyba nie ma takiego słowa, ale nvm) pomiędzy i nieszczęście gotowe. Już je wyjęłam. A łapkę owszem mogę smarować, co czynię Altacetem w żelu... Trapi mnie jednak źródlo zapalenia :drap: Wet'ka powiedziała, iż ciur mógł łapkę sobie przycisnąć gdzieś, bądź jest to pochodzenia bakteryjnego. Skłonna jestem ku pierwszej wersji, może naruszył sobie torebkę i powstało zapalenie i ta okropna opuchlizna? :cry:
A, że "lubię" robić z igły widły :sciana2: to pomyślało mi się, że może jest to skutek uboczny ówczesnych zastrzyków z Baytrilu? Gdzieś, kiedyś czytałam, że może on wpływać na chrząstki stawowe, ale to u młodych, rosnących zwierzaków... Jednak nie sądzę by Snopek w czasie ich brania (miał wtedy ok. 8 mc'y - teraz ok. 9...) jeszcze rósł intensywnie o ile wogóle jeszcze rósł, zresztą jak WTEDY je dostawał, rozmawiałam na TEN temat z wet'ka (tą samą oczywiście) i mówiła, że właśnie to ewentualnie u młodziaków i nie po 3, czy 4 zastrzykach... Ale mi tak to do głowy przyszło i mam nadzieję, że szybko wyjdzie :mloteczek2:
Sama jako przyszły wet, powinnam zachować troszkę zimnej krwi i zdrowego rozsądku, ale to tak przykro patrzeć jak mały Przyjaciel cierpi... :zakochany: Co gorsza, modlę się, by sytuacja jako tako wyjaśniła się do niedzieli, by nastąpiła poprawa, bo na studia wracać czas... Ogon zostaje pod opieką rodziców, którzy troszczą się o Niego jak o dziecko, jest Ich oczkiem w głowie, ma tu życie jak w Madrycie, ale ewentualnie do weta sami nie pojadą... :cry:

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 12:07 am
autor: limba
Niestety te precikowe pieterka potrafia przysporzyc mnostwa klopotow. Sama bylam swiadkiem jak malemu Imbirowi sie lapa jakos tak dziwnie zaplatala, na szczescie nic sie nie stalo.
I jeszcze, jesli lapina jest malo sprawna to czysc co jakis czas szczurasowi ucho, i drapac tam gdzie nie moze sie sam podrapac Ucho =. Wacik ludzki do uszu nasaczony oliwka dla dzieci, badz tez czesto wystarczy nasz wlasny paznokiec, lub samo drapanko wokol ucha.

W tym wieku Baytril nie powinien wywolac czegos takiego.

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 12:13 am
autor: snoi
[quote="limba81"]I jeszcze, jesli lapina jest malo sprawna to czysc co jakis czas szczurasowi ucho, i drapac tam gdzie nie moze sie sam [/quote]

Gdy tylko widzę, że "macha" tą nóżką, a nie może jej "nakierować" na ciałko, to moje pazurki przystępują do drapania... ;)

[quote="limba81"]W tym wieku Baytril nie powinien wywolac czegos takiego.[/quote]

Uff... Thx. Tak też sama domniemam...

Mam nadzieję, że 'jutro' przyniesie ze sobą dobre wieści dla Snopusia... :zakochany:

Wiem, wiem... Panikuję i przeżywam :sciana2:

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 10:11 am
autor: Lazanka
[quote="marchewa"]Chodzi mi dokładnie o to. Czy pięterka z kratki metalowej są aż tak groźne dla łapek szczurków? Zamierzam u siebie takie zamontować, a moja pierwsza szczurcia całe życie miała takie pieterka i nic się nie działo. [/quote]

No ja jakos nigdy nie mialam zaufania do tego wynalazku (tzn do pieterek z pretow) a moje zle zdanie potwierdzilo sie gdy Klusia zeskoczyla z polki (z wysokosci 10-15 cm) na wierzch klatki i jakos tak neiszczesliwie stapnela, ze uszkodzila sobie stwa skokowy (finalnie lapka wrocila do pelnej wladzy ale roznie moglo byc). Juz chyba gdzie o tym pisalam ale dobrym sposobem na zabezpieczenie takich pieterek jest oblozenie ich taka siatka do remontow (pod tynk sie chyba kladzie zeby rono bylo). Taka siateczka ma kwadratowe oczka o boku 4-5 milimetrow a w cos takiego lapka szczurka juz sie raczej nie zaplacze. Ja taka siatke docileam na wybier i zwyczajnie przyszylam (na okretke :P - mocna nicia) do brzegow pieterka - sprawdza sie cos takiego dobrze a nawet jesli szczuras postanowi to troche zniszczyc to zawsze mozna latwo wymienic na nowa.

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 1:12 pm
autor: Nisia
snoi, a czy rozważaliście naderwanie wiązadeł bądź ścięgna Achillesa?
[quote="snoi"]Sama jako przyszły wet, powinnam zachować troszkę zimnej krwi i zdrowego rozsądku, ale to tak przykro patrzeć jak mały Przyjaciel cierpi...[/quote]
Alez to naturalna reakcja. Dlatego lekarze moga odmówić operowania bliskich. Podejrzewam, że podobnie weterynarze mogą odmówić operowania własnych zwierzątek. Emocje nie sprzyjają efektywności pracy. A tutaj przeciez trzeba zachowac zimną krew...

Co do prętów. Ja mam jedną półkę z prętów. I nie miałam nigdy takich problemów. Moim zdaniem to zależy od odległości między prętami. U mnie jest 8 mm i szczurki swietnie po nich chodzą, ale po klatce-chorobówce (blisko 2 cm) nie dają rady, bo łapy wpadają.

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 1:52 pm
autor: snoi
Pół nocy przeryczałam... :sad2: Ot, tak, bo mi smutno z tego powodu :cry: No, ale co do łapusi, to dziś ŻADNEJ poprawy nie widzę... Jest nadal jak balonik, tak pogrubiona, jakby cała, tak równomiernie była np. w gipsie... I paluszki też, jak... Jak maluteńkie "paróweczki" :-( Do weta, jadę na 15, bo od tej dziś przyjmuje, choć najchętniej bym już skoro świt wyruszyła... Mam nadzieję, że będzie mieć dla mnie dobre wieści :roll: Spytam się, czy to może nie aby jakieś naderwanie może, jakiegoś ścięgna, lub więzadla w stawie, i może dlatego też powstało zapalenie, opuchlizna na całej stópce... Jesiu, już chcę jechać :zlosc:
Ale śmyram, drapie, głaszcze, rozmawiam, pod nosek podtykam jedzonko, by oszczedzić nóżkę... Robię co mogę by Mu ulżyć, mam nadzieję, że ten mój cudak "czuje", że jestem przy Nim... :zakochany:

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 2:03 pm
autor: Nisia
[quote="snoi"]czy to może nie aby jakieś naderwanie może, jakiegoś ścięgna, lub więzadla w stawie, i może dlatego też powstało zapalenie, opuchlizna na całej stópce[/quote]
Złamanie, czy zwichnięcie mozna wymacać.
Sama pewnie wqiesz, że w przypadku naderwania wiązadeł, czy ścięgien sie nie da. Natomiast jest to sprawa bardzo bolesna, powoduje niemożność wyprostu stawu. I OPUCHLIZNE.

Skoro antybiotyk nie pomaga to ja stawiam właśnie na naderwanie. Takie historie (u ludzi) leczą się bardzo długo i na zawsze pzostaje "pamiątka" - ból przy zmianie pogody i skłonność do nawrotu. Leczy sie smarowaniami i odpowiednią rehabilitacją.
A, i zawsze (nawet pezy zapaleniu) bardzo pomaga rozgrzewanie stawu.

Kolejne co, jak dla mnie, za tym przemawia, to te uprzednie urazy łapki. Może to osłabione wiązadła są? Sama mam podobnie z kolanami - osłabione wiązadła (przyśrodkowe lewe). Co jakiś czas mi się "sypią" i nie jestem w stanie ruszac stawami. Po jakimś czasie (smarowania) przechodzi... Ja smaruje maścią ketoprofenem i czymś na opuchliznę. Ale nie wiem, czy mozna ketoprofen stosowac u szczurka...

[LAPKI] zlamanie

: pt lis 03, 2006 8:51 pm
autor: snoi
"Śnieżyca" opóźniła mój dojazd do weta, o bodajże godz. ale, to co po niej zobaczyłam, i zauważyłam, zrekompensowało mi korki w mieście i żółwią jazdę autem, było jak miód na moje serduszko :zakochany: A więc, tym razem Snopkowa Pani doktor, zajęta była piesiem, więc przypadł nam w udziale Pan doktor 8) Opuchlizna "zeszła na dół", dlatego miał te paluszki jak "kiełbaski" :-( ale powtórnie stwierdzono, iż jest to zapalenie, na skutek urazu... Łapka widocznie wpadła gdzieś i naruszył sobie staw... :cry: Po obkupkaniu i osiusianiu stołu, dostał ponownie baytril i drugi zastrzyk... Zabijcie, z wrażenia zapomniałam nazwy :zlosc: Toflaksyna... :drap: Jakoś na T. 8) W każdym bądź razie, jest on przeciwzapalny, działa też przeciwbólowo i w na sprawy reumatyczne... Jest też odpowiednik u piesków, jakoś na M. :drap: W każdym bądź razie... Nie wiem, w domku Snopuś, zaczął podpierać się na nóżce, zrobiła się ona jakaś bardziej różowa, niż sina, a paluszki wracają do swoich rozmiarów, stópka jeszcze spuchnięta... Nie chcę zapeszać, tfu, tfu, ale mam nadzieję, że nastąpił przełom :thumbleft: I co, mnie już totalnie rozłożyło na łopatki, to, to, jak Sznopcio zaczął się SAM drapać tą nóżka po pyszczku... Jeszcze niezdarnie, ale już się udało :lol2: Jutro, jeszcze jedziemy, dostanie pewnie kolejny zastrzyk... Oby było już coraz lepiej... Powolutku, powolutku, wróci do 100% formy! I hope so :zakochany: A czy może ktoś słyszał już coś o TYM leku? Lub o jakichś podobnych przeciwzapalnych w sprawach stawów? Dziękuję za wszelką pomoc, i... Oby dalsza była już zbędna ;) aha, to, że On sobie tą łapusię tak liże i liże i pielęgnuje to tłumaczę swędzeniem schodzącej opuchlizny, czy słusznie? :roll: U ludzi chyba tak jest? Wszakże sama nie wiem, bo NIGDY nie miałam ŻADNEGO stawu spuchniętego ...

[LAPKI] zlamanie

: pn lis 06, 2006 4:47 pm
autor: limba
[quote="snoi"]Toflaksyna... [/quote] Moze Tolfedyna.

[LAPKI] zlamanie

: pn lis 06, 2006 6:42 pm
autor: Piter
z tego co wiem schodzenie opuchlizny z łapki swędzi, a i gojenie samo w sobie też wywołuje uczucie swędzenia, jak mojej podopiecznej łapka się złamała (wsadziła pod otwierane drzwi) to też wylizywała ją dość uparcie, ale przeszło, z tym że była na środkach przeciwbólowych (ketonal 1/50 kapsułki w miarę potrzeby - czytaj popiskiwania)

[LAPKI] zlamanie

: czw lis 09, 2006 1:58 pm
autor: snoi
[quote="limba81"][quote="snoi"]Toflaksyna... [/quote] Moze Tolfedyna.[/quote]

Dokładnie, tak jak mówisz :thumbleft: Nie inaczej...:) Dzięki Bogu seria jeżdzenia, przez 3 dni na podwójne zastrzyki (jak mówiłam wcześniej baytril + tolfedyna) przyniosła rewelacyjne skutki :D Po drugim zastrzyku, DOSłOWNIE jak ręką odjął, łapusia zaróżołwiła się calutka, i ZDECYDOWANIE zaczęła wracać do swoich fuzjologicznym rozmiarów :lol: Ciut, ciutkę, odrobinkę jeszcze tylko niezdarne ją stawiał, ale myślę, że jest to już tylko kwestią czasu :drap: Dzięki za wszelką pomoc :przytul: