
Ja chcialam tylko napisac, ze u nas wszystko w porzadku. Chlopcy zyja zgodnie... nawet porfirynka, ktora byla dosc obfita po polaczeniu... juz ustepuje i jest jej coraz mniej, a bywa ze wcale.
Co do ich kontaktow... Jest cudownie. Leon i Lol dowodza... razem. Ale Leon umie ustapic w "bojkach", za to kiedy chce odebrac jedzonko to nie ma mocnych ;d... musza oddac i juz. On i Lol sie codziennie skubia wzajemnie, leza na plecach i daja sie skubac po brzuszku. Hamlet broi na maxa i jak ma nastroj do brykania to skacze po wszystkich nie zwazajac na range w stadzie... a Hamlet jest na dole hierachii ale nic sobie z tego nie robi... Generalnie on i Leon sa nierozlaczni. Zawsze spia razem. Hamlet poniewaz maly ma fory i jak sobie pogada po swojemu to go kazdy zostawia w spkoju. Kajtek sie uczy troszke stawiac w trakcie zaczepek... Ale tylko z Lolem. Ostatnie dni Lol i Kajtek lataja jak wariaty i sie boksuja. ;] Bracia stanowczo chca ustalic kto tu rzadzi... hehe... Ale generalnie sielanka, spokoj, zero bitew na powazne... rewelacja... A Leos ma kolegow, jest powazany, nie robi nikomu krzywdy i nikt sie tez na nim nie wyzywa (o co sie martwilam)... Krekwuja coraz mniej... istna sielanka... Jupijajej!