Re: Pawłowe szczursieny
: pn gru 28, 2009 5:28 pm
Nigdy nie rozkrecałem zabawek, grzeczny jestem
Wieeeesz , z mamą nie ma żartów, instrukcja tez jest , ale co z tego .... Robiłem kilka podchodów , ale zaraz było "daj , ja to zrobie , ty nie umiesz , zepsujesz ...." . Nie przegadasz. Jedna pomyłka i już mnie nie wpuści
Cisza jest , bo nie mam co pisac . U mnie sie nie dzieją takie super atrakcje jak u Ciebie.
Willi nie urzadzam na razie , bo sie okazało , że Florka jeszcze się miesci między prętami (niech ona wreszcie zgrubnie !). Więc na razie mają swój zwyczajowy bałagan. Ciezko coś domontować bardziej na stałe , jak jest osiatkowane, bo wszystkie sznureczki one znajdą i zjedzą .
czy pisałem , ze nadal przesuwają kibelek ? Chyba tylko ja używam tego kibelka. Wogóle to zmuszają mnie do trzymania częsci szmatek i ciuchów na podłodze , bo mają tendencje do spadania z biurka i komody (nie wyrabiają zakrętów i zżera je ciekawość co jest pod biurkiem ) . I ja potem wracam , a cos mi tu szura w kartonie pod biurkiem .
Jak ja mam trzymać porządek !
Wogole to nadal jedzą kuwetę . Ta kolba owocowa vitakraftu chyba niedobra , nadal ja męczą ....
Hmmm ...Florka i Kredka nauczyła się wyłazić z kuwety , szkoda , ze nie potrafi jeszcze włazi spowrotem ( to jakieś 15 cm wysokości , a drabinki tam nie mogę podstawić ) . Kredka uwielbia włazić na dach casity , a potem wielka panika , bo nie wie jak zejść ...
Wieeeesz , z mamą nie ma żartów, instrukcja tez jest , ale co z tego .... Robiłem kilka podchodów , ale zaraz było "daj , ja to zrobie , ty nie umiesz , zepsujesz ...." . Nie przegadasz. Jedna pomyłka i już mnie nie wpuści
Cisza jest , bo nie mam co pisac . U mnie sie nie dzieją takie super atrakcje jak u Ciebie.
Willi nie urzadzam na razie , bo sie okazało , że Florka jeszcze się miesci między prętami (niech ona wreszcie zgrubnie !). Więc na razie mają swój zwyczajowy bałagan. Ciezko coś domontować bardziej na stałe , jak jest osiatkowane, bo wszystkie sznureczki one znajdą i zjedzą .
czy pisałem , ze nadal przesuwają kibelek ? Chyba tylko ja używam tego kibelka. Wogóle to zmuszają mnie do trzymania częsci szmatek i ciuchów na podłodze , bo mają tendencje do spadania z biurka i komody (nie wyrabiają zakrętów i zżera je ciekawość co jest pod biurkiem ) . I ja potem wracam , a cos mi tu szura w kartonie pod biurkiem .
Jak ja mam trzymać porządek !
Wogole to nadal jedzą kuwetę . Ta kolba owocowa vitakraftu chyba niedobra , nadal ja męczą ....
Hmmm ...Florka i Kredka nauczyła się wyłazić z kuwety , szkoda , ze nie potrafi jeszcze włazi spowrotem ( to jakieś 15 cm wysokości , a drabinki tam nie mogę podstawić ) . Kredka uwielbia włazić na dach casity , a potem wielka panika , bo nie wie jak zejść ...