Strona 4 z 38

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 4:53 pm
autor: Sysa
U Ciebie to i śpiewać mogła się naumieć na takich rarytasach :P Żebyś nas tak rozpieszczała!

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 4:55 pm
autor: sssouzie
pewnie tak ;)
co mam wam dać, jak was rozpieścić no jak?
zbieram zamówienie ;D

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:05 pm
autor: Sysa
Hmm.. Co my byśmy chciały.. Wielki, ciepły dom z wielkim, ciepłym ogrodem i dożywotnie dostawy słodyczy, owoców i warzyw... ^-^
Co do słodyczy.. To wczoraj pod łózkiem znalazłam składowisko cukierków... Co najlepsze Idzia wybierała tylko te pomarańczowe i żółte, gardząc innymi kolorami. Bo chyba o kolory chodziło, skoro żaden cukierek nie był ruszony... ::)

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:08 pm
autor: Jessica
Sysa pisze:Hmm.. Co my byśmy chciały.. Wielki, ciepły dom z wielkim, ciepłym ogrodem i dożywotnie dostawy słodyczy, owoców i warzyw... ^-^
i jeszcze zeby basen byl:)

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:09 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze:Hmm.. Co my byśmy chciały.. Wielki, ciepły dom z wielkim, ciepłym ogrodem i dożywotnie dostawy słodyczy, owoców i warzyw... ^-^
Sysa pisze:i jeszcze zeby basen byl:)
takie rzeczy to tylko w erze O0
Sysa pisze:To wczoraj pod łózkiem znalazłam składowisko cukierków... Co najlepsze Idzia wybierała tylko te pomarańczowe i żółte, gardząc innymi kolorami. Bo chyba o kolory chodziło, skoro żaden cukierek nie był ruszony... ::)
musiała jakoś podpracować ubarwienie zębów, nie? :D

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:13 pm
autor: Jessica
sssouzie pisze:takie rzeczy to tylko w erze O0
ale przyjęlas zamowienie, to my czekamy na realizacje >:D O0

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:14 pm
autor: Sysa
sssouzie pisze: takie rzeczy to tylko w erze O0
Zrobiłaś nadzieję i proszę.. Cała Sołza! Ja tu się już spakowałam, taksówka jedzie.. Ech.. Bieda... Trzeba wszystko znów wywalić na podłogę z waliz... :P Żartowałam... Czekamy! >:D
sssouzie pisze: musiała jakoś podpracować ubarwienie zębów, nie? :D
Nie pomyślałam o tym! Jaka to szczurka rezolutna! Tyle tam tego było, że na gabinet dentystyczny by starczyło!

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:19 pm
autor: sssouzie
oki, jak wygram w totka zapraszam was na wybieranie willi 8)
przeniesiemy się tam z naszymi paskudami. ale musi być taaaka willa, bo Klimejszyn i Iwona też się muszą zmieścić ;D
Sysa pisze:Nie pomyślałam o tym! Jaka to szczurka rezolutna! Tyle tam tego było, że na gabinet dentystyczny by starczyło!
już wiem gdzie w razie czego wysyłam moje paskudniki ;)

a ja teraz zmykam niedługo mam autobus i jadem :-\
trzymajcie za mnie kciuki mam w niedzielę egzamin i czarno to widzę :-X

Re: Mój zwierzyniec

: pt sty 29, 2010 5:22 pm
autor: Sysa
sssouzie pisze:oki, jak wygram w totka zapraszam was na wybieranie willi 8)
przeniesiemy się tam z naszymi paskudami. ale musi być taaaka willa, bo Klimejszyn i Iwona też się muszą zmieścić ;D
Wiadomo! I pamiętać trzeba o osobnym pokoju dla każdego szczura!
sssouzie pisze: już wiem gdzie w razie czego wysyłam moje paskudniki ;)

a ja teraz zmykam niedługo mam autobus i jadem :-\
trzymajcie za mnie kciuki mam w niedzielę egzamin i czarno to widzę :-X
Zawsze zapraszamy, dla was wizyta za darmo 8)
Trzymamy kciuki i piąstki. :)

Re: Mój zwierzyniec

: pn lut 01, 2010 11:57 am
autor: sssouzie
Sysa pisze: Wiadomo! I pamiętać trzeba o osobnym pokoju dla każdego szczura!
będzie będzie.
to będzie Willa Kulla taka ;D
Sysa pisze:
Zawsze zapraszamy, dla was wizyta za darmo 8)
::) to ja już na pewno kiedyś skorzystam! :D
Sysa pisze:Trzymamy kciuki i piąstki. :)
dziękujemy za nie, bardzo pomogły. na egzaminie czułam te piąstki niemal fizycznie ;)
tylko, czemu na gardle? ;D ;D ;D

Re: Mój zwierzyniec

: pn lut 01, 2010 1:07 pm
autor: Sysa
Widzę, nasz wielki powrót z egzaminów :P
sssouzie pisze: będzie będzie.
to będzie Willa Kulla taka ;D
O tak! Z wszelkimi zbędnymi do życia gadżetami!
sssouzie pisze: ::) to ja już na pewno kiedyś skorzystam! :D
Zaczynam sprzątać dom.. Ech.. Za 2 lata będę mogła się przekopać przez stosy ubrań oraz papierów do drzwi, żeby Ci je otworzyć ;D
sssouzie pisze: dziękujemy za nie, bardzo pomogły. na egzaminie czułam te piąstki niemal fizycznie ;)
tylko, czemu na gardle? ;D ;D ;D
Nie będę odpowiadać na takie pytania, bo potem Twoi prawnicy mnie zniszczą hahahaha! :P ;D


Wykorzystam również tego posta na chwalenie się, ze Beza w moje urodziny zrobiła mi najpiękniejszy prezent pod słońcem, bo pierwszy raz weszła mi na rękę, żebym ja wyjęła z klatki.. :) A dzisiaj gryzła z zapałem pręty klatki, żeby ją wypuścić na pokój. Opanowała bieganie po pokoju, wspinanie się na łózko i zeskakiwanie z niego.. Myślę, że już jest pełnoprawnym szczurem. :D

Re: Mój zwierzyniec

: wt lut 09, 2010 10:23 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze: O tak! Z wszelkimi zbędnymi do życia gadżetami!
czyli to co nowobogaccy lubią najbardziej :D
Sysa pisze:Ech.. Za 2 lata będę mogła się przekopać przez stosy ubrań oraz papierów do drzwi, żeby Ci je otworzyć ;D
nie śpiesz się, myślę, że trafienie numerka w totku zajmie mi właśnie około tych 2 lat :P
Sysa pisze:Wykorzystam również tego posta na chwalenie się, ze Beza w moje urodziny zrobiła mi najpiękniejszy prezent pod słońcem, bo pierwszy raz weszła mi na rękę, żebym ja wyjęła z klatki.. :) A dzisiaj gryzła z zapałem pręty klatki, żeby ją wypuścić na pokój. Opanowała bieganie po pokoju, wspinanie się na łózko i zeskakiwanie z niego.. Myślę, że już jest pełnoprawnym szczurem. :D
czyli otrzęsiny przeszła z pozytywnym skutkiem ;)

i teraz możesz myśleć nad ciągiem dalszym w kategorii "doszczurzanie" 8)
no a z tego co wiem masz wybór pod nosem ::) ;)

powiadaj, co tam u Was, boście nagle zamilkły, a my na wieści i chętnie również na fotki czekamy :)
całusy przesyłam- dla wszystkich :-*

Re: Mój zwierzyniec

: wt lut 09, 2010 10:47 pm
autor: Sysa
Skasowało mi całego posta :(
sssouzie pisze: czyli to co nowobogaccy lubią najbardziej :D
Nie inaczej ;D
sssouzie pisze: nie śpiesz się, myślę, że trafienie numerka w totku zajmie mi właśnie około tych 2 lat :P
Hahaha, no w sumie :P
sssouzie pisze: czyli otrzęsiny przeszła z pozytywnym skutkiem ;)
Jak najbardziej :) Beza gania po pokoju, po mnie skacze, przychodzi do ręki po smakołyki i daje się normalnie do ręki brać.
sssouzie pisze: i teraz możesz myśleć nad ciągiem dalszym w kategorii "doszczurzanie" 8)
no a z tego co wiem masz wybór pod nosem ::) ;)
No właśnie wykrakałaś, bo Towa zostaje z nami.
Biedulka została niechcący ugryziona przez Idzię tak niefortunnie, że ma uszkodzone oczko i prawdopodobnie przegrodę nosową :( Mam straszne wyrzuty sumienia, bo doszło do tego pod moją opieką, ale myślę, że sama Idzia się tego nie spodziewała.. Prawdopodobnie chciała chwycić malutką za grzbiet, a ta nadstawiła pyszczek do pyszczka, jak to takie maleństwo lubi robić :( Towa będzie ślepa na to oczko do końca życia i teraz po antybiotykach, lekach różnego typu będziemy czekać na poprawę... Rokowanie jest ostrożne. Malutka świszcze przy oddychaniu. Może mieć w nosku skrzep, a może jej przeszkadzać gdzieś złamana kość... Wszystko zależy od tego jak będzie jadła i piła. Na razie śpi mi na brzuchu wtulona w rękę. Cieszę się, że dostała lek przeciwbólowy.
Wszystko szło tak dobrze.. Starsze samiczki matkowały maluchom (zwłaszcza Beza i nowa agutka) i nagle taki wypadek. Oby skończył się dobrze..

Co do kapturowej agutki, to również trafiła do mnie zanim poszła do zoologika. Ma 3 miesiące i jest niezwykłym miziakiem. Wbiega na rękę, siada na ramieniu, na brzuchu jak kotek i nadstawia wciąż łepek do głaskania. TA panienka prawdopodobnie pójdzie do szczurzyczki siostry mojego chłopaka, dlatego nie jest do adopcji. Wspaniały z niej szczur i dominuje nad dziewczynami, co dobrze im zrobi ;)

Trochę chaotycznie napisałam, ale mało spałam ostatnio.. Nie jest u nas źle, ale mogło być lepiej.

Re: Mój zwierzyniec

: wt lut 09, 2010 11:01 pm
autor: sssouzie
Sysa pisze:Trochę chaotycznie napisałam, ale mało spałam ostatnio..
chaosu nie widzę, dobrze jest :) no ale sen jak najbardziej jednak wskazany :)

czy decyzja o zostaniu Towy została podjęta przed czy po wypadku?
biedna malutka :-[ trzymamy kciuki za oczko i nosek..
Sysa pisze:Cieszę się, że dostała lek przeciwbólowy.

jak to dobrze, że wet o tym pomyślał...też cieszę się, że ten ból w bólu mógł zostać ograniczony..
Sysa pisze:Mam straszne wyrzuty sumienia, bo doszło do tego pod moją opieką, ale myślę, że sama Idzia się tego nie spodziewała..
nie obwiniaj się! co mogłaś zrobić? włożyć palec między ząbki?
nie jest możliwe wczucie się w zachowania szczuraków na tyle, by przewidzieć ich każdy krok i zachowanie!
tylu rzeczom można było by teoretycznie zapobiec..wiesz sama, że w praktyce się to nie sprawdza - niestety :(

jak to fajnie, że może u Ciebie poczuć się bezpieczna i spokojnie przytulona zasnąć. zazdroszczę Ci- ja już dawno nie miałam śpiącego maleństwa na rękach ::)
ucałuj to małe nieszczęście serdecznie :)

Re: Mój zwierzyniec

: wt lut 09, 2010 11:39 pm
autor: Sysa
sssouzie pisze: czy decyzja o zostaniu Towy została podjęta przed czy po wypadku?
biedna malutka :-[ trzymamy kciuki za oczko i nosek..

Po wypadku. Wcześniej starałam się do żadnego malucha nie przywiązywać, próbowałam zachować resztki zdrowego rozsądku, ale w tym wypadku.. Los zadecydował.. Mi malutka ślepa na jedno oczko nie przeszkadza, a wręcz przypomina mi mojego najukochańszego myszoskoczka Towana, który też był "piratem". I tak godziłam się z myślą, że pewnie jakiś klusek zostanie z nami, bo są wspaniałe. A teraz po prostu wiem, którym trzeba się zaopiekować ;)
sssouzie pisze: jak to dobrze, że wet o tym pomyślał...też cieszę się, że ten ból w bólu mógł zostać ograniczony..

Byłam w Ogonku. Zostałam tu wysłana z całodobowej kliniki (wieźliśmy Towę po 23) na Bemowie. Weterynarze faktycznie super się zajęli zwierzakami. Wzięłam przy okazji zaziębione myszy, które dostały zastrzyki. Bałam się usłyszeć, że chore myszki czy szczurcia są do uśpienia, ale wszystkie zwierzaki dostały szansę :) Pan "szczurowy" (kolega z weterynarii TŻa tak w ogóle :P ) małą wymacał, pozastanawiał się nad nią. Poczuliśmy się zaopiekowani :) Zwłaszcza środek przeciwbólowy mnie cieszy, bo oczko jest załzawione i mętne.
sssouzie pisze: nie obwiniaj się! co mogłaś zrobić? włożyć palec między ząbki?
nie jest możliwe wczucie się w zachowania szczuraków na tyle, by przewidzieć ich każdy krok i zachowanie!
tylu rzeczom można było by teoretycznie zapobiec..wiesz sama, że w praktyce się to nie sprawdza - niestety :(

Dziękuję za te słowa. Wiem, że nie mogłam tego przewidzieć, ale zawsze jest takie poczucie zdruzgotania.. No ale.. Bedę się tylko mocniej starć to naprawić :)
sssouzie pisze: jak to fajnie, że może u Ciebie poczuć się bezpieczna i spokojnie przytulona zasnąć. zazdroszczę Ci- ja już dawno nie miałam śpiącego maleństwa na rękach ::)
ucałuj to małe nieszczęście serdecznie :)
Ja mam takie klusiątko pierwszy raz w rękach.. W ogóle wszystkie są super, pcheły małe :) mam nadzieję że szybko znajdą dom, bo inaczej żadnych nie oddamy :P
Ucałuje robaki. Tez wymiziaj swoje nieco większe, nieco starsze kluchy ;)