Strona 4 z 8

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 9:18 am
autor: Shigella
Napisałam dłuuugi post i sama sobie skasowałam. No brawo. Naprawdę brawo. Postaram się go jakoś odtworzyć.

Na początek bardzo dziękuję za zmianę tytułu:)

Nooo a teraz do rzeczy. Noc? Hmmm a no bardzo ciekawa...
Wrzaski, piski, lanie się...? Nieeeee, ależ skąd.... Tu miłość panuje wielgachna i zrozumienie...
Chłopaki zgrały mi się charakterkami aż za bardzo ;p Mam za sobą nieprzespaną noc!
Heh a było to tak:
Podział klatki istniał tylko dla moich oczu - po zgaszeniu bowiem światła zaczęła się zabawa. Zostało postanowione, że trzeba przemeblować klatkę, więc zaczęło się rzucanie miskami, zrywanie drabinek, zjadanie hamaczka - jedna wielka demolka. Ale to jeszcze przeżyłam - dzieci muszą się wyszaleć;) Ale na odgłos szorowania ząbkami o szczebelki o 3 w nocy dostałam furii(bo to specyficzny rodzaj szorowania - u Tadzia wyróżnia się 5 - nie toleruję tylko jednego) - zerwałam się wściekła z łóżka krzycząc na Tadzia - po czym w świetle komórki zobaczyłam... Denisa gryzącego szczebelki i minę Tadeusza pełną dumy... Nauczyciel się znalazł cholera jasna;p
Dalej... Dalej było coraz gorzej i głośniej (ku uciesze ogonków), o 4:23 skapitulowałam i pierwszy raz w życiu wyniosłam klatkę do przedpokoju(wiem - nie powinnam, ale jutro mam egzamin - musiałam choć 3 godziny przespać). Heh jak się okazało rano - wcale się tym nie przejęły - zrobiły sobie natomiast konkurs w rzucie w dal jedzeniem i ściółką - tak więc mam sprzątanie w planach...
Ale to nie wszystko... oooo nieee ;) To dopiero początek;p Był też konkurs w chlapaniu wodą z poidełka - bo nie wierzę, żeby tyle nasikały, żeby zmienić nową ściółkę w piasek! Tak więc dzień, w piżamie - zaczęłam od wymiany ściółki bo przecież królewicze nie będą w mokrym piasku mieszkać (o czym dano mi do zrozumienia kopiąc w piasku tak aby wszystko leciało poza klatkę).
Ale i to nie koniec;p
Jako, że maluchowi nie ufam jeszcze i on mi również nie - jest puszczany tylko na ograniczony wybieg pod pełną moją kontrolą(niemiłe Tadziowe doświadczenia - bite 7 godzin błagałam żeby wyszedł wreszcie z kanapy podczas jednego z pierwszych wybiegów). Tak więc do sprzątania postanowiłam zamknąć malucha w transporterku coby nie przeszkadzał. Tadzisko oczywiście korzystając z otwartej klatki zaczęło harce po pokoju nie pytając mnie o zgodę;) Ale problem się zaczął kiedy Tadzio zobaczył Denisa w zamknięciu;) Postanowił ratować malucha, przewracać transporterek i go otwierać (myślał że chcę mu go zabrać czy co?) - w każdym razie trzy razy łapałam małego, bo Tadzio otwieranie transporterka ma opanowane...;)
A teraz... a teraz ja piję trzecią kawę żeby jakimś cudem skupić się na nauce po nieprzespanej nocy...a panowie... a panowie śpią... RAZEM :D No normalnie PIĘKNY WIDOK!!!!!!!!


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie chcę im przeszkadzać, tak słodko wyglądają! Na żywo to jest jeszcze piękniejsze!
Szczur bez przyjaciela to nieszczęśliwy szczur - teraz jestem tego pewna!!

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 10:09 am
autor: alken
no proszę jaki modelowy przykład tego, że w towarzystwie jest lepiej ;D
cieszę się, że chłopaczki się tak zżyły mimo wcześniejszych Tadziowych humorów.

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 1:13 pm
autor: marie_chan
Jak oni świetnie razem wyglądają ^^!

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 3:15 pm
autor: Shigella
Jak śpią to faktycznie fajnie i słodko wyglądają;)
A teraz się np leją;p Tzn bardzo niegroźnie i raczej w zabawie;) Ale jednak;) A co najśmieszniejsze - maluch nie daje się tak łatwo i coś mi się wydaje, że jak podrośnie to całkiem Tadeusza zdominuje. Póki co kradnie mu jedzenie - z pyszczka(!), a na jego silne zaczepki reaguje kontratakiem - heh śmiesznie to wygląda - zwłaszcza jak Tadeusz później przychodzi mi się poskarżyć;p

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 6:20 pm
autor: marie_chan
No to z Denisa też niezły agent będzie ;) Zabrać Tadeuszkowi jedzenie prosto z pyszczka, no no ;D Ale dobrze, niech mały pokazuje, że to że jest mniejszy nie oznacza, że można nim rządzić ;D

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 6:40 pm
autor: Ogoniasta
Chłopcy cudowni! :-* Fajne takie haskulcowe stado! ;D

A w jakiej mieszkają klatce?? Bo na zdjęciach wygląda na chomiczówkę :(

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 6:58 pm
autor: Shigella
Bo to jest niestety ta beznadziejna Teddy Gigant. Porobili mnie trochę nieładnie bo kupiłam na Allegro szynszylówkę dużą i miała przyjść w piątek, okazało się że Pan nie zdążył wysłać( :/ ) więc wyśle w poniedziałek , a co za tym idzie - najpóźniej w środę pojawi się u mnie bo idzie aż z Rzeszowa. Póki co muszą się chłopaki jeszcze troszkę pomęczyć niestety.

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 7:01 pm
autor: Ogoniasta
aha :) Kilka dni wytrzymają...rób dłuuuugie wybiegi ;D ;D

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: ndz maja 30, 2010 7:15 pm
autor: Shigella
Klatka jest właściwie ciągle otwarta więc Tadeusz biega prawie cały dzień, a maluch póki co sam nie chce wychodzić - tylko pod moją opieką, ewentualnie przyklejony do Tadzika(który się wkurza i ucieka bo nie lubi za nianię robić;p)

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: pn maja 31, 2010 3:28 pm
autor: Shigella
Nagrodę za najdziwniejszą pozycję do spania otrzymuje..................... DENIS
Tego nie pobijecie;p
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Główka schowana do hamaczka, żeby ciemno było;p

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: wt cze 01, 2010 8:52 am
autor: Jessica
aaaaaaaaaaaaaaaaaa http://img689.imageshack.us/i/img0261ui.jpg/ rewelacyjna poza :) totalny z niego luzak

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: wt cze 01, 2010 11:41 am
autor: marie_chan
Jak go zobaczyłam na miniaturce to myślałam że śpi zwisając główką w dół ;D Ale sobie znalazł pozę do spania, kozak jeden ;D

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: śr cze 02, 2010 9:20 am
autor: Shigella
Nie no dziś mamy wojnę na całego:/
No do furii mnie doprowadzili. OBAJ :/
No jasna cholera Tadeusz uczy go wszystkiego co złe a niczego co dobre:/ Nie pokaże np maluchowi, że nie trzeba się mnie bać - nie bo po co:/ W konsekwencji mam dzikusa biegającego po całym pokoju odważnie i pewnie a uciekającego na sam mój widok, nie powiem już o dotyku:/ I nie pomaga oswajanie w bluzie, delikatne mówienie - NIC:/
Tadeusz pokazał mu jak bezpiecznie zeskakiwać z łóżka(choć sam nauczył się tego dopiero po 2miesiącach bo łóżko jest bardzo wysokie) i teraz siedzi mały pod kanapą od dwóch godzin i za nic w świecie nie chce wyjść. Cudownie.
A Tadeusz? A Tadeusz ma go gdzieś teraz. Zajął się za to obsikiwaniem mojego: telefonu, laptopa i drukarki. :/:/ :/
NO CO JA IM ZŁEGO ZROBIŁAM?!?!?!?!
Dogadały się, żeby mi dzień umilić?

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: śr cze 02, 2010 11:01 am
autor: Jessica
ja szczerze mówiąc nie wypuszczałabym nieoswojonego szczurka na "pokój" . wydaje mi się,że lepiej poczekać aż przekona się do człowieka. wolałabym nie ryzykować, bo może wejsć gdzieś skąd trudno wyjść albo coś

Re: Pan Tadeusz i Denis Rozrabiaka

: śr cze 02, 2010 12:04 pm
autor: Shigella
Wypuszczałam go tylko na łóżko, żeby pobiegał, nawet do głowy mi nie przyszło że mały diabełek opanował zeskakiwanie na ziemię(tapczan jest naprawdę wysoki i Tadzio od niedawna sobie z nim radzi!).
Już jest złapany i w klatce - Tadzio mi pomógł trochę i odwrócił jego uwagę zabawą i wyciągnął go spod tapczanu, a potem już w miarę łatwo poszło.
Kurcze no, ja nie wiem bo mam małe "szczurkowe" doświadczenie. Z Tadeuszem oswajanie poszło błyskawicznie mimo iż był sam - choć był problem z wybiegami - ale to było wygodniejsze bo przestraszony biegł zawsze do mnie się schować.
A Denis? Denis odwrotnie. Dzięki Tadziowi dobrze się zaklimatyzował, nie boi się głośnych odgłosów, na wybiegu jest odważny itd - ale mnie się boi, bardzo boi. Albo mnie nie lubi ja nie wiem. Staram się nie robić gwałtownych ruchów, nie straszyć go niczym, obchodzę się jak ze szkłem conajmniej....a on? A on nic. Pod bluzą nie potrafi wysiedzieć 5min - to akurat rozumiem bo Tadzio też nie potrafił - ale kurcze taki dzikusek mały z niego trochę! I już nie bardzo wiem co mam robić. Tadziskowi ufa bardzo i widać, że do niego ciągnie - ale ja najlepiej jakbym tylko karmiła i sprzątała - nic więcej. Wiem, że to tylko 4-ty dzień... Ale okropnie się czuję w roli wroga:( Zdaję sobie sprawę z tego, że oswojenie wymaga czasu i pracy. Wiem też, że i tak duży sukces , że chłopaki się lubią i akceptują. Ale czuję się trochę odrzucana przez malucha :'(