Strona 4 z 4

Re: Guz na szyji.

: pt paź 01, 2010 9:27 pm
autor: Paul_Julian
No to jutro kupisz w aptece :) I tak Ci się przyda na kiedy indziej.

Re: Guz na szyji.

: pt paź 01, 2010 10:18 pm
autor: aneczka1-13
A czy wet nie powinien zapisać po prostu czegoś przeciw świądowego??bo jego po prostu to swędzi

Re: Guz na szyji.

: pt paź 01, 2010 10:35 pm
autor: Paul_Julian
Zapytaj weta :) Ranka swędzi jak sie goi, to może być od tego. Jak bedziesz przemywać , to szybciej się zagoi. No i często sam strupek jest denerwujący, trzeba go zeskubać, albo zrobi to kolega z klatki :D

Re: Guz na szyji.

: sob paź 02, 2010 10:55 am
autor: aneczka1-13
A jak ja mam mu ten strupek zeskubać ??? . Przecież wtedy też krewka poleci.

Re: Guz na szyji.

: sob paź 02, 2010 1:55 pm
autor: Paul_Julian
Nie skub :) Mozesz spokojnie nawet przemywać strupek , to wtedy zmyjesz jakies brudy czy coś . Jak strupek jest to dobrze. Poczytaj temat o martwicach, mozesz to podobnie potraktowac :)

Re: Guz na szyji.

: sob paź 02, 2010 7:09 pm
autor: aneczka1-13
Ja kupiłam jakiś w żelu. Czy taki rivanol może być??

Re: Guz na szyji.

: sob paź 02, 2010 10:43 pm
autor: nausicaa
hmmm, a jest coś w ulotce, że nie połykać albo coś w tym stylu? bo to niby jest w ok, ale szczurek może to sobie łatwo zlizać. no i jeśli ranka jest głęboka, to taki rivanol w płynie można nabrać do strzykawki i łatwo wpuścić do środka rany...ten w płynie kosztuje jakie 1,5 zł jakby coś:)

Re: Guz na szyji.

: ndz paź 03, 2010 2:01 pm
autor: aneczka1-13
Zaczęłam stosować. I widac że chyba jest lepiej. A co do połykania to nie ma nic napisane.

Re: Guz na szyji.

: ndz paź 03, 2010 4:12 pm
autor: Zakapiorek
Witam jestem Kamil miałem wiele szczurów i zdarzały się guzy na ich ciele ... jednym z nich którego teraz mam to Azor , nie trzymam go w klatce , biega po domu ma swoje miejsce w starej szufladzie pod łużkiem ale w nocy śpi ze mną ,, możecie wierzyć lub nie ale nie dawno stykneło mu 5 lat ,, Ale nie o tym. Pewnego razu zauważyłem że na szyi i pyszczku pojawiły mu się guzy nie ruszałem mu tego puki nie urosły do stanu że nie mógł jeść ( wyglądał jak świnka morska ) . Postanowiłem mu je przebić , męczyłem go 3 godziny aż mu wyszła cała ropa ,, Rany posmarowałem maścią na szybsze gojenie ,, Po miesiącu nie ma śladu ani guzów ani ran , A Azor czuje się świetnie ;)

Re: Guz na szyji.

: śr paź 06, 2010 9:07 pm
autor: Nietoperrr...
Hurra!Mamy na forum sadystę! :D
Zawsze o tym marzyłam!
Jaki gość... ::)

Re: Guz na szyji.

: czw paź 07, 2010 9:04 am
autor: aneczka1-13
A czemu to niby takie dobre??Te guzy to pewno były ropnie.A co do długości życia tego szczura to chyba rekord na forum.

Wracając do tematu. Rana na karku całkowicie się zagoiła i nie ma po niej śladu. Widać tylko rzadszą sierść w tym miejscu ale pewnie i to niebawem zniknie.
Guz przy tych zastrzykach zaczyna się ładnie oddzielać od tej tkanki więc jest ok.

Re: Guz na szyji.

: sob paź 30, 2010 2:35 pm
autor: aneczka1-13
Guza już nie ma. Pewnego razu zauważyłam że w miejscu gdzie jest guz jest takie jak by nacięcie. Następnego dnia było już większe więc udałam się do weta bo trochę śmierdziało od tego więc się przestraszyłam. Kazał mi tam wkraplać antybiotyk i pewną maść na zasklepienie ,ale ostrzegł że może się tam wytworzyć martwica i odpadnie. Top był akurat piątek,a w następny poniedziałek miał być termin na kolejny zastrzyk więc miałam w tedy przyjść. Akurat ten płat skóry co miał odpadł jeszcze tego samego dnia. Kiedy przyszłam na kontrole to sam wet mi powiedział że w tym wypadku można się wstrzymać z podawaniem tego theranekronu i mam tylko przychodzić na samą kontrole żeby zobaczyć czy to się nie będzie próbowało odnawiać no i że najprawdopodobniej to Kajtek się sam tego pozbył i tak jakby nam w tym pomógł.

A teraz się pojawił kolejny problem. Bo wypadł mu jeden górny siekacz więc się zmartwiłam. Zastanawiam się w czym tu może być problem. Jeszcze dodam że ostatnio zmieniłam mu karmę z XtraVitalu na Jr Farm Krokant. Czy to może być przyczyna?? niestety mój wet teraz już nie przyjmuje i będę mogła pójść dopiero w poniedziałek.Czy może mam znaleźć innego w Poznaniu co przyjmuje w tych godzinach?? Normalnie je mimo wszystko. Co mam robić?? Martwię się o niego.

Re: Guz na szyji.

: sob paź 30, 2010 9:01 pm
autor: aneczka1-13
No tam jest po prostu dziura w tym miejscu no ale patrzyłam tam nawet z latarka i nie widać żeby się coś psuło.

Re: Guz na szyji.

: sob paź 30, 2010 9:04 pm
autor: Paul_Julian