Strona 4 z 12

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: sob wrz 16, 2006 12:04 pm
autor: ESTI
Guz wyglada na nowotwor sutka. Jest dosc spory, wiec najwyzszy czas na operacje.
Wiekszosz tego typu guzkow jest zmiana lagodna, wiec zazwyczaj nie nastepuja nawroty.
Nalezy jednak w pore go wyciac, aby sie nieuzlosliwil.
Znajdz specjaliste od gryzoni i jak najszybciej umow sie na zabieg.

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: ndz wrz 17, 2006 7:33 pm
autor: martynuska
jutro zaczynam szukać weta ! dziękuję za info! moja biedna lejdinka :( oby to nie było groźne :(

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: ndz wrz 17, 2006 8:13 pm
autor: vega
Sluchajcie jakie leki dawaliscie na przerzuty w pluckach, Kropcia ma zapalenie pluc i dzisiaj robiono jej rtg i okazalo sie, ze ma jakies kropki w plucach, a na dodatek przy sutku rosnie jej drugi guz. wczesniej miala wycinanego pod pacha :-( Na razie jest na antybiotyku, ale moze ktos zna cos dobrego na ciezkie oddychanie i ogolne oslabienie :sad2:

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: ndz wrz 17, 2006 8:19 pm
autor: helen.ch
Kropka przed operacją usunięcia guza na łapce dostawała zastrzyki z wyciągiem z jadu jakiegoś pająka, po to, żeby guz ładnie sie wydzielił, jednak w związku z tym , że guz był rozgryziony i mała nadal w nim grzebała nie wzięliśmy wszystkich zastrzyków a weterynarz zdecydował się na zabieg. Guz dał sie super usunąć, Kropka sama sobie zdjęła szwy i juz kilka dni po nie było śladu. Mineły 2 miesiące, szczura rozrabia jak mały kociak i wyraźnie wróciły jej siły i chec do zycia. W lutym "stukną" jej 2 latka. Będzie dobrze, trzymam kciuki.

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: ndz wrz 17, 2006 8:58 pm
autor: ESTI
vega, na nowotwory nie ma lekow...
Jesli zacieki na plucach sa zmianami nowotworowymi, to mozesz jedynie czekac, az nastapi ta chwila i ulzyc malenstwu. Byc moze to jednak nie przerzuty i moze po kuracji antybiotykowej stan sie poprawi.

PS
Ja dawaje zawsze scanomune chorym szczurkom, rowniez tym z guzami...

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: pn wrz 18, 2006 1:57 pm
autor: Nisia
[quote="ESTI"]Wiekszosz tego typu guzkow jest zmiana lagodna, wiec zazwyczaj nie nastepuja nawroty. [/quote]
Pewnie chodziło Ci o przerzuty?
Nawroty sa bardzo częste, ponieważ te guzy w większości są hormonozalezne. Nawrotom zapobiega tylko kastracja - załatwia sprawę raz na zawsze.

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: pn wrz 18, 2006 6:32 pm
autor: ESTI
[quote="Nisia"]ewnie chodziło Ci o przerzuty? [/quote]
Nie, nie chodzilo mi o przerzuty.

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: wt wrz 19, 2006 5:44 pm
autor: martynuska
byłyśmy wczoraj u weta i... jest kilka opcji:
1. zostawić niech rośnie i czekać aż lejdina nie da rady chodzić-uspać - ODPADA!!!
2. otworzyć i... jesli okaże się to niegroźne wyciąć i zobaczyć czy szczurcia wogóle się obudzi (ma ponad 2 latka)
3.otworzyć i jesli okaże się że to jest paskudztwo zaszyć i wybudzić (zostawić)
4. patrz opcja 3 z tym że usunąć i obadać czy wogole szczurcia da rade...

jutro jedziemy do innego weta zobaczyć co on powie. Temu drugiemu bardziej ufam i zrobie tak jak mi powie... lejdina jest coraz słabsza i osowiała... mniej je... jestesmy załamani, bo lejdisia dla calej naszej rodziny baaardzo dużo znaczy i nikt jej nigdy nie traktował jak "zwyklego" gryzonia. ona jest członkiem naszej rodziny. nie poddamy sie bez walki, aczkolwiek mamy tyle wątpliwości... :sad2: :sad3:

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: wt wrz 19, 2006 6:04 pm
autor: ESTI
martynuska, to co prawda Twoja decyzja, ale:
- jesli zostawisz, to guz bedzie rosnac a za jakis czas pojawia sie zapewne przerzuty, szczurcia ma przed soba kilka miesiecy zycia, a o jego zakonczeniu niestety bedziesz musiala zadecydowac Ty, gdyz nie wolno dac jej cierpiec.
- zdecydujesz sie na zabieg, mysle, ze to guzek operowalny, ale oczywiscie wskazane jest zbadanie go histopatoligicznie. Trzeba tez sprawdzic w jakiej kondycji jest serduszko, gdyz szczurka jest leciwa, a tak jak piszesz narkoza to zawsze ryzyko, ale wskazane w tej sytuacji.
Powodzenia.

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: wt wrz 19, 2006 6:48 pm
autor: martynuska
na pewno guzka nie zostawie!!!to wogole odpada!kto wie czy lejdinka pzeżyje następne kilka dni bo obseujemy i z dnia na dzień jest gorzej ona wogóle nie wychodzi z domku, czasem łepek wystawi popatrzy, wyjdzie na chwile... zawsze ganiała po wersalce... teraz wyjrzała z domku ziewnęła i schowała się nawet smakołyki już nie działają...zobaczymy co jutro wet powie. ale na pewno nie pozwole się lejdince męczyć.

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: sob wrz 23, 2006 8:06 pm
autor: martynuska
Lejdisia nie żyje... :( wet ją otworzył, a w środku była... galareta a nie narządy :( to był już zaawansowany rak... (*)

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: sob wrz 23, 2006 8:54 pm
autor: limba
martynuska, Boze brak mi slow... ['] dla malutkiej...

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: ndz wrz 24, 2006 5:16 pm
autor: ESTI
Wspolczuje straty przyjaciela... [']['][']

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: pn wrz 25, 2006 9:17 am
autor: Piter
Na spowolnienie rozwoju guza możesz spróbować podawać Theranecron, ale obawiam się że jest dostępny tylko na słowacji (poszperaj w sieci), nie jest to lek przeciwnowotworowy ale odgranicza tkanki zapalne (b. często przy nowotworach) przez co guz może ulec wydatnemu zmniejszeniu
ps Skąd wiesz że guz nachodzi na przewód moczowy? ogon był już otwierany na stole??

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

: pt wrz 29, 2006 4:34 pm
autor: 'Asia
Witajcie! Jakies 3 tygodnie temu pisalam Wam o mojej szczurci - Loli - ktora ma (miala) guza pod lewa lapka. Od tego czasu tulalam sie po wetach i nikt sie nie znal :-( az w koncu jeden podjal sie operacji. Guzek urosl wielkosci ok. 2cm srednicy,a poza tym szczurcia ma 2,5 roku wiec bylo to duze ryzyko... Operacja odbyla sie dzis o 12 i wszystko skonczylo sie pomyslnie :thumbleft: . Byl co prawda moment zawachania - Lola na chwile przestala oddychac (rozryczalam sie wtedy jak bobr :roll: ) ale wet ja lekko potrzasnal i odetchnelam z ulga - po chwili wrocil jej oddech... Odebralam ja o 13 i miedzy 14-15 zaczela sie przebudzac. Probowala usilnie wstac... Wlozylam ja do domku no i tu prosze Was o pomoc...
Bo Lola zaczela sie dziwnie zachowywac - nie pozwala mi sie dotknac i chce mnie ugryzc :cry: ... A ona nigdy w zyciu nikogo nie ugryzla... Poza tym szaleje jak nie wiem i uderza sie ciagle o sciany akwarium... Jak wkladam tam reke to od razu wyciaga zeby :-(
Moze przesadzam i przejdzie jej jak juz dojdzie do siebie do konca (na razie nie chodzi tylko sie czolga) ale rozumiecie chyba moj strach... Czy to jest normalne?? I co teraz mam robic? Czyms smarowac ranke?Dac jej jesc czy nie? Czy moge podac jej cos na wzmocnienie??Przez 3 kolejne dni mam z nia jeszcze jezdzic na zastrzyki.
Bardzo prosze o szybka odpowiedz i z gory WIELKIE DZIEKI