Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
My generalnie mamy 4 komplety hamaków. Niestety je trzeba często wymieniać. I koniecznie pralka, niestety smrody po kilku użyciach hamaka nie mają szans zniknąć w praniu ręcznym, musiałabyś się naprawdę niezłe naszorowac. Szkoda rąk.
I poza hamakami niczego tej klatce nie brakuje
Horda: Pestek [*], Eshin, Skyre, Szary prorok, Avalon, Merkury [*], Parszywek, Ćwirki dwa (Dunder i Piorun), Malygos HF
No i mamy nowego w stadzie. Proszę Państwa - oto Alvaro, brat Rica z jednego miotu, więc proszę się nie dziwić, że są niemal identyczni:
Dla rozpoznania - Alvaro to ten bardziej pod sputnikiem
Zrobiłam im dzisiaj masę zdjęć, niestety przez złe ustawienia aparatu nic nie wyszło, widać ciemność i niewiele poza tym
A tak fajnie chłopaki pozowali. Całe szczęście filmików łóżko-lotów nie udało mi się zepsuć W rolach głównych Rayo i Felix
Alvaro dołączył do nas już miesiąc temu. Jak widać na zdjęciu wyżej, nawet sobie polegiwał z bratem w jednym koszyczku (podkreślić tu należy, że brat Alvara, Rico, jest alfą mojego stadka). Zresztą nie tylko z nim, a to z Felixem i Rayo w sputniku, a to z Gackiem na hamaczku - opcji mnóstwo, czyli mogłoby się wydawać - sielanka o jakiej każdy marzy. Niestety - nic bardziej mylnego. Często w nocy budziły mnie piski, jakby go normalnie ktoś zażynał, taki łi łi łi - jak mały prosiaczek, ale i to po kilku dniach ustało - futro nie latało, krew się nie lała, więc i ja nie interweniowałam za mocno, ot muszą sobie hierarchię ustawić, a Alvi może po prostu taki typ piskacza. Jednak jakiś czas temu podczas kąpieli chłopaków (już taki śmierdzieli że się wytrzymać nie dało) zauważyłam u Alvara kilka ranek, w domniemaniu - po dziabach. Owszem, zaniepokoiło mnie to, ale nie zauważyłam, żeby któryś mu robił krzywdę - cisza, spokój... Wczoraj jednak, notabene podczas mojej nieobecności w domu - całe szczęście byli współlokatorzy, tak go dopadła dwójka innych szczurów, że polała się krew - Alvi ma ranę na brzuszku, jakies 2 cm nad siusiakiem, długości ok. 1-1,5 cm, noc pozwoliłam mu spędzić w transporterku - tu mogę dodać że jak się przykleił do miski z jedzeniem do się odkleił dopiero jak ją opróżnił. Kolejną sprawą jest to, że okropnie reaguje na jakiekolwiek próby złapania go, jak zobaczy rękę to automatycznie wywraca się na plecki, przednie łapki skula i niemiłosiernie piszczy. Jednak jak już się go weźmie na ręce to się nawet uspokaja, zamyka oczki i można go głaskać ile się chce. Nie mam pojęcia co dalej z tym fantem zrobić. Dać go z powrotem do reszty stada, czy przez jakiś czas trzymać osobno? Boję się, że któregoś razu może nikogo nie być w domu i będzie tragedia, bo trafią w jakieś naczynie krwionośne czy coś. Pomóżcie proszę...
Troszkę się uspokoiło - pewnie dlatego, że największe łobuziaki, te 4-miesięczne: Felix i Rayo mają nowy obiekt do zaczepek - jeszcze tu nieprzedstawionego kilkutygodniowego jasnego rexika, który przybył do nas w ubiegłym tygodniu od klauduski. Jutro postaram się wrzucić jakieś fotki nowego "nabytku" i mamy standartowy problem - szukamy imienia dla przystojnego blondyna
Gdyby nie jutrzejszy egzamin i to że udaję że się do niego uczę to maluch już dawno miałby sesję zdjęciową (zresztą, moim i DTciakowi też się należą fotki). A dzisiaj byliśmy na spacerze, fakt faktem nie daleko, ale wzbudzał żywe zainteresowanie przechodniów siedząc mi na ramieniu albo pod kołnierzem
no pewnie że tak - w końcu będzie powód żeby posprzątać to raz, a dwa że chłopaki napewno się ucieszą z odwiedzin nie wiedziałam że zocha się umówiła i z tobą
no ja się ucieszę jak twoje stado poznam osobiście, ale kurcze blade ja mam jeden wielki NO TIME teraz
ja odbieram jutro karmę, którą ona mi podarowuje na moje DTciaki [zamówienie z zooplusa nadal status przygotowania ma, a ja nie mam już ani ściółki ani karmy, no normalnie total hardkor :/ :/ :/]
Dobra, wezmę i Twoją koszulkę Ty No-Timie jeden Ale jak przez całe wakacje nie znajdziesz czasu na krótkie odwiedziny to naślę na Ciebie Koksika (dawniej zwanego Gackiem) - on już inaczej będzie gadał
nie no, nie przynoś jej, bo serio będę miała dobry pretekst, żeby przyjechać do ciebie . mi ta koszulka i tak do niczego teraz potrzebna nie jest. nie będę w niej po warszawie paradowała przecież