Strona 4 z 6
Re: ammy'siowe przytulaki
: sob maja 21, 2011 11:12 am
autor: Pająk
My generalnie mamy 4 komplety hamaków. Niestety je trzeba często wymieniać. I koniecznie pralka, niestety smrody po kilku użyciach hamaka nie mają szans zniknąć w praniu ręcznym, musiałabyś się naprawdę niezłe naszorowac. Szkoda rąk.
I poza hamakami niczego tej klatce nie brakuje

Re: ammy'siowe przytulaki
: sob maja 21, 2011 7:38 pm
autor: pilzi
Super jest widzieć , że Rico ma tylu przyjaciół.
Cudownie im razem w wielkiej willi

Re: ammy'siowe przytulaki
: ndz maja 22, 2011 10:22 pm
autor: szczurzyca.
ale przystojniaki!

wycałuj wszystkich, ale głównie Piorunka

Re: ammy'siowe przytulaki
: pn maja 23, 2011 6:12 pm
autor: ammy88
No i mamy nowego w stadzie. Proszę Państwa - oto Alvaro, brat Rica z jednego miotu, więc proszę się nie dziwić, że są niemal identyczni:
Dla rozpoznania - Alvaro to ten bardziej pod sputnikiem
Zrobiłam im dzisiaj masę zdjęć, niestety przez złe ustawienia aparatu nic nie wyszło, widać ciemność i niewiele poza tym
A tak fajnie chłopaki pozowali. Całe szczęście filmików łóżko-lotów nie udało mi się zepsuć

W rolach głównych Rayo i Felix
http://www.youtube.com/watch?v=FwZfcdmUTus
http://www.youtube.com/watch?v=M7HqfXlRSzs
http://www.youtube.com/watch?v=hxWO_GCW3DU
http://www.youtube.com/watch?v=xW4ekuWFBQE
Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 20, 2011 11:13 am
autor: ammy88
Alvaro dołączył do nas już miesiąc temu. Jak widać na zdjęciu wyżej, nawet sobie polegiwał z bratem w jednym koszyczku (podkreślić tu należy, że brat Alvara, Rico, jest alfą mojego stadka). Zresztą nie tylko z nim, a to z Felixem i Rayo w sputniku, a to z Gackiem na hamaczku - opcji mnóstwo, czyli mogłoby się wydawać - sielanka o jakiej każdy marzy. Niestety - nic bardziej mylnego. Często w nocy budziły mnie piski, jakby go normalnie ktoś zażynał, taki łi łi łi - jak mały prosiaczek, ale i to po kilku dniach ustało - futro nie latało, krew się nie lała, więc i ja nie interweniowałam za mocno, ot muszą sobie hierarchię ustawić, a Alvi może po prostu taki typ piskacza. Jednak jakiś czas temu podczas kąpieli chłopaków (już taki śmierdzieli że się wytrzymać nie dało) zauważyłam u Alvara kilka ranek, w domniemaniu - po dziabach. Owszem, zaniepokoiło mnie to, ale nie zauważyłam, żeby któryś mu robił krzywdę - cisza, spokój... Wczoraj jednak, notabene podczas mojej nieobecności w domu - całe szczęście byli współlokatorzy, tak go dopadła dwójka innych szczurów, że polała się krew - Alvi ma ranę na brzuszku, jakies 2 cm nad siusiakiem, długości ok. 1-1,5 cm, noc pozwoliłam mu spędzić w transporterku - tu mogę dodać że jak się przykleił do miski z jedzeniem do się odkleił dopiero jak ją opróżnił. Kolejną sprawą jest to, że okropnie reaguje na jakiekolwiek próby złapania go, jak zobaczy rękę to automatycznie wywraca się na plecki, przednie łapki skula i niemiłosiernie piszczy. Jednak jak już się go weźmie na ręce to się nawet uspokaja, zamyka oczki i można go głaskać ile się chce. Nie mam pojęcia co dalej z tym fantem zrobić. Dać go z powrotem do reszty stada, czy przez jakiś czas trzymać osobno? Boję się, że któregoś razu może nikogo nie być w domu i będzie tragedia, bo trafią w jakieś naczynie krwionośne czy coś. Pomóżcie proszę...
Re: ammy'siowe przytulaki
: pt cze 24, 2011 3:44 pm
autor: Kluska123
Trzymaj go może na razie osobno, widzę, że to nie jednorazowy wybryk, hmm...
A teraz jak jest? Kilka dni minęło od Twoje postu, jestem ciekawa

Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 27, 2011 10:17 pm
autor: ammy88
Troszkę się uspokoiło - pewnie dlatego, że największe łobuziaki, te 4-miesięczne: Felix i Rayo mają nowy obiekt do zaczepek - jeszcze tu nieprzedstawionego kilkutygodniowego jasnego rexika, który przybył do nas w ubiegłym tygodniu od klauduski. Jutro postaram się wrzucić jakieś fotki nowego "nabytku" i mamy standartowy problem - szukamy imienia dla przystojnego blondyna

Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 27, 2011 10:19 pm
autor: klauduska
no już myślałam, że się nigdy nim nie pochwalisz

Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 27, 2011 10:36 pm
autor: ammy88
Gdyby nie jutrzejszy egzamin i to że udaję że się do niego uczę to maluch już dawno miałby sesję zdjęciową (zresztą, moim i DTciakowi też się należą fotki). A dzisiaj byliśmy na spacerze, fakt faktem nie daleko, ale wzbudzał żywe zainteresowanie przechodniów siedząc mi na ramieniu albo pod kołnierzem

Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 27, 2011 10:43 pm
autor: klauduska
takie cudeńka to tylko ode mnie

no Felixa też bym chciała zobaczyć
jutro się widzimy z
zochą w centrum?

rozumiem, że mojej koszulki nie weźmiesz ze sobą i będziesz mnie szanstażowała przyjazdem do ciebie :>?
Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 27, 2011 10:56 pm
autor: ammy88
no pewnie że tak - w końcu będzie powód żeby posprzątać to raz, a dwa że chłopaki napewno się ucieszą z odwiedzin

nie wiedziałam że zocha się umówiła i z tobą

Re: ammy'siowe przytulaki
: pn cze 27, 2011 11:01 pm
autor: klauduska
no ja się ucieszę jak twoje stado poznam osobiście, ale kurcze blade ja mam jeden wielki NO TIME teraz

ja odbieram jutro karmę, którą ona mi podarowuje na moje DTciaki [zamówienie z zooplusa nadal status przygotowania ma, a ja nie mam już ani ściółki ani karmy, no normalnie total hardkor :/ :/ :/]
Re: ammy'siowe przytulaki
: wt cze 28, 2011 7:50 am
autor: ammy88
Dobra, wezmę i Twoją koszulkę Ty No-Timie jeden

Ale jak przez całe wakacje nie znajdziesz czasu na krótkie odwiedziny to naślę na Ciebie Koksika (dawniej zwanego Gackiem) - on już inaczej będzie gadał

Re: ammy'siowe przytulaki
: wt cze 28, 2011 8:01 am
autor: klauduska
nie no, nie przynoś jej, bo serio będę miała dobry pretekst, żeby przyjechać do ciebie

. mi ta koszulka i tak do niczego teraz potrzebna nie jest. nie będę w niej po warszawie paradowała przecież

Re: ammy'siowe przytulaki
: wt cze 28, 2011 4:54 pm
autor: mini
Co tam u chłopaków?
No i o nowych fotkach Gacka, chyba nie muszę wspominać?
