hej... chciałam założyć nowy temat, ale postanowiłam nie zaśmiecać i napiszę tu o moim (mam nadzieję nie-) problemie.
Jakiś miesiąc temu podczas czochrania Lurci, poczułam strupek przy jej prawej łopatce [bardziej przy kręgosłupie] zaniepokoiłam się, ale po dokładniejszym, codziennym doglądaniu nieproszonego gościa, ten odpadł - sam.
Stwierdziłam więc, że strupek był skutkiem drapania się, albo jakiegoś zahaczenia czy zabawy z Gandzią. Dzisiaj znów poczułam strupka. Tym razem po lewej stronie. Prawie symetrycznie z poprzednim! Widać, że już jest zagojony: tj. zaczyna odpadać. Lurcia drapie się co chwile po tamtej stronie, wnioskuję, że to jednak normalna reakcja : strupek goi się i swędzi, jak człowieka.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Poza tym, w miejscu poprzedniego strupka sierści nie ubyło. Bynajmniej nieznacznie. Lurka w zachowaniu się nie zmieniła, ciągle skacze i podgryza mi palce u stóp
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Co to może być? Rzeczywiście zadrapanie??
Czochrałam Gandzie i strupka nie zauważyłam, jednak jest coś innego. Przy jej lewej pasze [od wewnątrz] jest jakaś krostka. Nie widać jej bo próbowałam kilkakrotnie, ale ją czuć jak się ją drapie po brzuchu. Jak naciskam lekko, Gandzia nie piszczy, czyli raczej ją to nie boli.
Każda z nich ma po jednym tym swoim osr**ym kłopocie... co mam zrobić??
Nie moge zrobić zdjęcia bo dziewuchy są za szybkie
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Nawet gdyby Gandzia się dala, to jak pisałam wcześniej, tego nie widać...
proszę o pomoc... mam iśc do wetaa??