jak napiszesz skąd jesteś i jakie są maluchy (kolorki itp. ale to potem) to myśle ze nie bedzie problemu ze znalezieniem domków dla młodych... a teraz dbaj o nią i okaż jej wyozumiałość no i garuluję nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Ja bym powiedziała, że szczury są superszybkie. Lepiej zdejmij rękawiczkę, niech się do niej nie przyzwyczaja, przecież nie będziesz jej cały czas głaskał w rękawiczce.
"Doświadczenia innych osób nie są pomocą: czyjaś śmierć nie uczy nas umierać,a narodziny kogoś innego nie pomogą w przyjściu na świat"
No ale kto do cholery sprzedaje ciężarne szczury w sklepie zoologicznym?!Perunie-widzisz i nie grzmisz!
Nie...ogonków nie oddam,pomimo nerwów,jestem szczęśliwy i wzruszony,mam tylko nadzieję,ze Viviane ich nie postanowi zeżreć.
Chwała Bogom!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Krwiopijko - napiszę tak...i tak niewiele zdziałam i tak.Świata tym nie uratuję i nie zmienię ani ogółu,ani nawet tego jednego sklepu,więc pieprzę to,aczkolwiek jedno pytanie błąka Mi się po głowie - czy serdelki,nie będą miały urazu po stresie,jaki przeżyła Viviane podczas podrózy,będąc już ciężarną?
[quote="Narcyz"]Świata tym nie uratuję i nie zmienię ani ogółu,ani nawet tego jednego sklepu,[/quote]
gdyby kazdy tak uwazal to nikt by nigdy nic nie zmienił :?
no właśnie... świata nie zmienisz... ale pomożesz przynajmniej garści ogonków... w końcu tak jak powiedziała Morfinka - jakby kazdy tak myślał to w ogóle niczego byśmy nie odratowali spróbuj
Ok-powiedzmy,że przychylę się do Waszej propozycji i postaram się o narobienie kłopotów sklepowi
Co się zaś tyczy Serdelków - Oliwi@,a co?Chcesz kurdupelka?
no i kolejny dowód na niekompetencje tych z zoologicznych :/ z moja Agrafką to samo.
wiecie co, zaczynam żałować bardzo, że oddałam tamte małe... szkoda, że nie wiedziałam wcześniej o możliwości szukania właścicieli dla małych na forum :/ cholera, ja naprawdę nie chciałam ich oddawać, czemu ja mieszkam w tej pieprzonej bursieeeee...
No tak, ja takze bylam zszokowana jak pewnej nocy ( trzy tygodnie od zakupu ) w nocy Szyszka powila dziaci a tu sie okazuje, ze na drugi dzien jak tylko weszlam na forum, takie przypadki nie sa wcale rzadkoscia w raczej smutna konsekwencja kupienia samiczki w nieodpowiednim sklepie.
Początkowo, sądziłęm, że małe są dwa...okazało się, że są cztery, więc na chwilę obecną jest 5 szczurów i bynajmneij nie mam zamiaru ich oddawać.
Żyją dobrze, klatka jest spora, więc mogą się ze sobą bawić.
Dla tych, którzy mają wątpliwości w kwestii rękawiczki - jak już pisałem, jestem hemofilikiem i nie mam zamiaru robić sobie problemów przez szczury.Małe tylko podgryzają, stosunkowo lekko więc nie ma większego problemu.Stara z kolei, ma swoje humory i dochodzę do wniosku, że ona była wcześniej u kogoś i została oddana do zoologicznego, prawdopodobnie u poprzedniego włąściciela, byłą maltretowana, bo sam widok ręki ją przeraża..są postępy,ale jak na taki czas to drobne.
Aspekt oddania szczurów, został oddalony..nie ma możliwości bym je oddał