Strona 4 z 5

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: śr wrz 15, 2004 4:48 pm
autor: oliwi@
jak napiszesz skąd jesteś i jakie są maluchy (kolorki itp. ale to potem) to myśle ze nie bedzie problemu ze znalezieniem domków dla młodych... a teraz dbaj o nią i okaż jej wyozumiałość :) no i garuluję ;) nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: śr wrz 15, 2004 7:53 pm
autor: Kacha
Ja bym powiedziała, że szczury są superszybkie. Lepiej zdejmij rękawiczkę, niech się do niej nie przyzwyczaja, przecież nie będziesz jej cały czas głaskał w rękawiczce.

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: śr wrz 15, 2004 9:39 pm
autor: Narcyz
No ale kto do cholery sprzedaje ciężarne szczury w sklepie zoologicznym?!Perunie-widzisz i nie grzmisz!
Nie...ogonków nie oddam,pomimo nerwów,jestem szczęśliwy i wzruszony,mam tylko nadzieję,ze Viviane ich nie postanowi zeżreć.
Chwała Bogom!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: śr wrz 15, 2004 10:09 pm
autor: krwiopij
Narcyz, moze zglos sprawe do miejscowego toz'u? najlepiej na pismie... i upominaj sie o interwencje, bo oni czesto uwazaja, ze to blaha sprawa...

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 2:04 pm
autor: Narcyz
Krwiopijko - napiszę tak...i tak niewiele zdziałam i tak.Świata tym nie uratuję i nie zmienię ani ogółu,ani nawet tego jednego sklepu,więc pieprzę to,aczkolwiek jedno pytanie błąka Mi się po głowie - czy serdelki,nie będą miały urazu po stresie,jaki przeżyła Viviane podczas podrózy,będąc już ciężarną?

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 3:46 pm
autor: oliwi@
myśle że nic się im nie stanie... a co do szczurasków :) może oddasz chociaż jednego :P

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 3:50 pm
autor: roenna
[quote="Narcyz"]Świata tym nie uratuję i nie zmienię ani ogółu,ani nawet tego jednego sklepu,[/quote]
gdyby kazdy tak uwazal to nikt by nigdy nic nie zmienił :?

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 3:51 pm
autor: oliwi@
no właśnie... świata nie zmienisz... ale pomożesz przynajmniej garści ogonków... w końcu tak jak powiedziała Morfinka - jakby kazdy tak myślał to w ogóle niczego byśmy nie odratowali :) spróbuj :)

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 5:38 pm
autor: Narcyz
Ok-powiedzmy,że przychylę się do Waszej propozycji i postaram się o narobienie kłopotów sklepowi ;)
Co się zaś tyczy Serdelków - Oliwi@,a co?Chcesz kurdupelka?

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 9:38 pm
autor: oliwi@
hehe nie wiem :) jakby był jakiś ciekawy kolorek to pogadamy ;)

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 9:54 pm
autor: Narcyz
Olka,wiesz - zakładam,że różowych na pewno nie będzie ;)

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: czw wrz 16, 2004 9:55 pm
autor: oliwi@
olka ?? :) no ja nie oczekuje różowych ;) zobaczymy jak coś z tego będzie okay :P ?? narazie zycze powodzenia :)

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: sob paź 09, 2004 9:10 pm
autor: mataforgana
no i kolejny dowód na niekompetencje tych z zoologicznych :/ z moja Agrafką to samo.

wiecie co, zaczynam żałować bardzo, że oddałam tamte małe... szkoda, że nie wiedziałam wcześniej o możliwości szukania właścicieli dla małych na forum :/ cholera, ja naprawdę nie chciałam ich oddawać, czemu ja mieszkam w tej pieprzonej bursieeeee... :(

narcyz, a ile macie małych? ;)

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: ndz paź 10, 2004 7:01 pm
autor: Sandrex
No tak, ja takze bylam zszokowana jak pewnej nocy ( trzy tygodnie od zakupu ) w nocy Szyszka powila dziaci a tu sie okazuje, ze na drugi dzien jak tylko weszlam na forum, takie przypadki nie sa wcale rzadkoscia w raczej smutna konsekwencja kupienia samiczki w nieodpowiednim sklepie. :(

Jak oswajać malucha po niefortunnym początku?

: pn paź 11, 2004 4:01 pm
autor: Narcyz
Początkowo, sądziłęm, że małe są dwa...okazało się, że są cztery, więc na chwilę obecną jest 5 szczurów i bynajmneij nie mam zamiaru ich oddawać.
Żyją dobrze, klatka jest spora, więc mogą się ze sobą bawić.
Dla tych, którzy mają wątpliwości w kwestii rękawiczki - jak już pisałem, jestem hemofilikiem i nie mam zamiaru robić sobie problemów przez szczury.Małe tylko podgryzają, stosunkowo lekko więc nie ma większego problemu.Stara z kolei, ma swoje humory i dochodzę do wniosku, że ona była wcześniej u kogoś i została oddana do zoologicznego, prawdopodobnie u poprzedniego włąściciela, byłą maltretowana, bo sam widok ręki ją przeraża..są postępy,ale jak na taki czas to drobne.
Aspekt oddania szczurów, został oddalony..nie ma możliwości bym je oddał ;)