Strona 4 z 6
Re: Mysia rodzina...
: wt wrz 17, 2013 3:36 pm
autor: souris
o

aha, to nie byłam ja

to chyba jedyne forum na jakim mam samo souris

zazwyczaj jestem freya souris, niemniej mi miło
a u nas... piętnastego września stuknęło Rubi 1,5 roku i niestety wraz z tym wiekiem pojawił się guz. Dziś byłyśmy u Pani weterynarz, osłuchała obie panny - wszystko w porządku, guza zakwalifikowała do usunięcia i w piątek planowo mamy mieć zabieg. Mamy nadzieję że wszystko będzie dobrze

Re: Mysia rodzina...
: sob wrz 21, 2013 7:06 pm
autor: souris
No więc tak: w piątek o 10:30 miałyśmy zabieg, po 13 już Pani Weterynarz nasza dzwoniła że panna się wybudziła i spokojnie można po nią przyjeżdżać.
Prawdopodobnie guz złośliwy bo bardzo unaczyniony i szybko rosnący, na razie nie sprawdzam ale czeka w formalinie gdyby coś (odpukać i wypluć) w przyszłości się działo.
Póki co mała cffaniara zdjęła kołnierz, zjadła część wenflonu i wierzchnią część szwów, ale była na kontroli dziś rano, rana została zaklejona, antybiotyki, leki przeciwbólowe i kroplówka podane w zadek. Pani dr Sabina mówi, że wszystko w porządku. Mamy brać 3 dni lek przeciwbólowy, 8 dni antybiotyk a za 10 dni kontrola. Mam nadzieję że obejdzie się bez wcześniejszych wizyt. Póki co, od rana kołnierz siedzi na miejscu a maleńka w klatce chorobowej niestety sama. Trochę jej smutno, Nefretete też tęskni ale póki kołnierz jest nie mogą być razem.
Mam nadzieję że jutro apetyt będzie mieć większy żeby jej leki przemycić, i byle do zdjęcia kołnierza bo widać że o tym marzy

Re: Mysia rodzina...
: wt gru 10, 2013 6:28 pm
autor: unipaks
http://www.youtube.com/watch?v=kgWpz9Yf ... =endscreen
Souris, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Mam nadzieję, że u Was już w porządku i nic złego jednak nie urosło i nie urośnie. Buziaki!

Re: Mysia rodzina...
: sob sty 04, 2014 9:43 pm
autor: souris
ojej,dziękuję! ale mi głupio iż dopiero teraz to odczytałam! ale tak ostatnio praca, praca, Ciury, praca, Ciury, Ciury... i tylko od czasu do czasu nieśmiało szukam jakiegoś pana kastrata bądź potencjalnego kastrata na towarzysza dla mych panienek by któregoś dnia nie została żadna z panien sama. Nie oszukujmy się - Nefretete 10 grudnia również obchodziła urodziny swoiste - 2 lata u mnie, tak więc ma teraz około 2 lat i 3 miesięcy i niestety nie młodnieje. Niemniej Szczurzyce zdrowe, nic nie rośnie poza sadełkiem

i oby tak już zostało. Jeszcze raz ogromnie dziękuję!
Re: Mysia rodzina...
: śr sty 08, 2014 6:08 pm
autor: unipaks
No to wszystkiego najlepszego dla Nefretete, niech zdrówko nadal jej nie opuszcza!
Wybuziakuj baby ode mnie i moich pań

Re: Mysia rodzina...
: pt sty 10, 2014 10:09 pm
autor: souris
A dziękujemy

w tym miesiącu zamierzam trochę Panny dopieścić i prezenty w postaci mebelków zakupić (nie mam weny ani czasu ani materiałów by sama szyć...) oraz taras i pochylnie - bo łapki się starzeją, zwłaszcza Nef. Zatem niedługo mam nadzieję czeka nas małe przemeblowanko. Tymczasem ja sama próbuję wyzdrowieć jako że coś mnie dopadło, ale jest plus - całe 3 dni bez pracy = więcej czasu z Ogonami.
Re: Mysia rodzina...
: wt sty 14, 2014 4:50 pm
autor: unipaks
Niech więc panny pomagają Ci jak najszybciej i najmilej zdrowieć, wygłaszcz je i nie zapomnij się pochwalić przemeblowaniem

Re: Mysia rodzina...
: sob sty 18, 2014 11:52 am
autor: souris
tak wychwalałam Nef że nie chorowała to dziś zobaczyłam w okolicach szyji po lewej guza :-( właśnie jedziemy do pani doktor...
Re: Mysia rodzina...
: sob sty 18, 2014 12:14 pm
autor: unipaks
Kurczę...
Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego; napisz po powrocie
Re: Mysia rodzina...
: sob sty 18, 2014 4:53 pm
autor: souris
coś mi nie dodało posta :-S pani Doktor nakłua guza i krewka tylko, póki co jednak nie wyklucza wczesnego stadium ropnia, miejmy nadzieje że to tylko to.. umiejscowienie jak na nowotwór nietypowe. Narazie czekamy, w środę bądz za tydzień kontrola. Dziś był zastrzyk i tabletka na 8 dni. dziękujemy za wsparcie

Re: Mysia rodzina...
: sob sty 18, 2014 5:33 pm
autor: unipaks
Oby leki szybko się z tym czymś uporały; może to faktycznie początek ropnia. Przytul ją ode mnie

Re: Mysia rodzina...
: sob sty 18, 2014 11:39 pm
autor: souris
mocno wytulona, ale martwię się mimo wszystko
na dodatek miałam dziś wizytę przedadopcyjmą-czego się nie spodziewałam-już z Ogonem. Labik jeszcze bez imienia, cudny jest, miziak. Zatem teraz jak najszybciej wykastrować by sam nie był a czasu mało, trzeba się jakoś zorganizować.
Re: Mysia rodzina...
: ndz sty 19, 2014 10:15 am
autor: unipaks
Nowy szczurasek
Masz możliwość zabiegu na wziewce?
Re: Mysia rodzina...
: ndz sty 19, 2014 11:49 am
autor: souris
niby mam (mogłabym do Oazy pojechać) , ale u pani Doktor Sabiny, u której leczę szczury i która operowała mi Rubi, akurat nie. Niemniej ufam Jej, żaden szczur u Niej na zabiegu nie ucierpiał przez narkozę, póki co w środę jedziemy się obejrzeć i postanowić co i jak i kiedy z panem i co dalej z Nef. Dziś jej stan bez zmian, wydaje się tylko że nie lubi jak się jej dotyka "guza" ale może to efekt jego wczorajszego nakłuwania.
Do białasa nadal nie pasuje mi żadne imię

Re: Mysia rodzina...
: śr sty 22, 2014 9:51 pm
autor: souris
byliśmy dziś ja Nef i Remi (tak ma na imię ostatecznie choć też nie do końca przekonuje mnie) u pani Sabiny i ustaliliśmy zabiegi. Nefu w poniedziałek a Remi 31 tj w piątek. Prosimy o kciuki :-) boję się o Nefretete choć jest w dobrej formie.