szczury.org

[quote="Rajuna" Bo mnie mój kastrat często gryzie własnie przy jedzeniu (łapczywy strasznie), ale nie jest to złośliwe, nigdy nie okazuje agresji. [/quote]
Mój Frugo ma tak samo, jak tylko wkładam przez kratki klatki palca to dziabie i ciągnie Też łapczywy jest, wszystko zaraz musi być jego Ale po chwili orientuje się że to nie smakołyk Jak siedzi i zacznę miziać go po brzuszku też przez kratki to sie mizia a jak włożę palec bezpośrednio koło niego to mnie dziabie

Rajuna, te najgorsze ugryzienia są raczej z kategorii "ugryźć do kości". Owszem, czasem zdarza jej się skubnąć dłoń, palec, łydkę, skórę na ramieniu tak jak mnóstwo różnych innych rzeczy na zasadzie "a co to jest? czy to się je?". Łapczywa tez jest, bo czasem tak się rzuci z zebami na orzeszka czy inne podawane jedzenie, jakby tydzień nie jadła Przedwczoraj podetknełam jej pod nos palec od skórzanej rękawiczki umaziany w jogurcie i cieszę się, że to nie była moja ręka, bo się nieźle wgryzła. Po paru pacnięciach drugą rękawiczką nauczyła się, że to się liże, a nie gryzie. Wczoraj już od poczatku grzecznie lizała. Zawsze pilnuję, żeby ręce nie pachniały jedzeniem, staram się też odczekac chwilę po ich umyciu, żeby pachniały mną, a nie mydłem...

Jak wkładam rękawiczkę do klatki, to się w nią wgryza i nie puszcza, mogłabym ją tak ciągać (przed tymi próbami z jogurtem też tak było)... :/

Raz ją głaskałam jak sobie leżała w kocyku poza klatką, ugryzła mnie za pierwszym razem nie do krwi, jak ją znowu dotknęłam, to drugi. Nie chcąc pokazać szczurowi, że jej dam spokój po takim podgryzaniu dotknęłam ją kolejny raz i ugryzła tym razem bardzo mocno, odruchowo cofnełam rekę, a ta zdążyła ugryźć jeszcze raz. Nie pamiętam już dobrze, ale wydaje mi się, że nie puściła sama od razu, "odczepiłam" ją druga ręką. 3 dni miałam spuchnięty palec (to chyba nie zachęca do adopcji... ).

Jak ją trzymam na rękach nie gryzie (ale nie podsuwam jej palców centralnie pod pyszczek). Łazi po mnie, łapię ją, "przechwytuję" jak się po mnie zsuwa, odwracam brzuchem do góry, żeby obejrzec brzuszek, czyli właściwie robię co chcę mimo jej protestów i wyrywania się, i nigdy mnie przy tym nie próbowała gryźć... Za to jak kręciła się koło klatki przy tym wieszaniu hamaka, to nagle dziab ("ugryźć i puścić")! Jak mój facet kiedy indziej połozył otwarta dłoń kilkanaście cm od niej (poza klatką), to podeszła i ugryzła (do krwi), bez obwąchiwania, od razu i cofnęła się.

Rozpisałam się trochę, ale chciałam dokładniej przedstawić, jak to wygląda.

Słowem - strasznie terytorialna. Możecie spróbować umycia dokładnie całej klatki i sprzętów np. swoim płynem do kąpieli/szamponem/mydłem generalnie tym, czym sami pachniecie i włożenia jej do środka jakiegoś pachnącego Wami podkoszulka (liczcie się z tym, że do podrze - najlepszy byłby taki mocno przepocony np. po siłowni), generalnie cel jest tak, żeby "jej terytorium" zmieniło się w "Wasze terytorium", gdzie Wy jesteście górą w stadzie.

Dzięki za podpowiedź. O podkoszulku czytałam, ale raczej w kontekście szczurków bojących się człowieka, więc odrzuciłam tą opcję jako niepasującą do tego "przypadku". Spróbuję.

Na razie czekam na informację o maluchach z Białegostoku i szukam na swoim terenie maluszków a nie chce mącić innym, ale gdyby coś się zmieniło dam znać:)

W razie co nawet transport widzę.

To plus bo z dojazdami roznie jest u mnie dodatkowy problem ze do wroclawia autobusem moglabym tylko dojechac (a to godzina drogi) dlatego staram sie szukac kluski na moim terenie bo mysle ze taka podróż to duży stres

Do mnie przyjechały szczurki z Warszawy, a to więcej niż z Krakowa do Wrocławia.
Hop, hop! Brać Inkę!

Bardzo się cieszę, że jest zainteresowanie małą Tylko uprzedzam - trzeba mieć trochę samozaparcia i być gotowym na pogryzione paluchy

Troche sie boję o moja mala jest bardzo ulegla i nawet mi to okazuje, troche sie boje ze dziewczyny moglyby sie nie polubic

Trudno mi zgadnąć, jak Inka się będzie zachowywała wobec innych szczurów (przetestujemy to u Emi ), ale może właśnie przy takiej uległej koleżance nie byłoby problemu, bo hierarchia zostałaby szybko ustalona? Nie mam doświadczenia w tej kwestii, ale tak na chłopski rozum wydaje mi się, że jeśli jest dominująca wobec innych szczurów, to łatwiej się dogada ze szczurką, której nie zależy na walce o władzę.

Możliwe ze tak przemysle to i jesli bede na tak to dam znac;

To w razie co czekamy na ankietę.

Już wprawdzie mineło trochę czasu i dwie ankiety do nas doszły, ale jednak pozwolę sobie wkleić odrobinkę zmodyfikowaną (w oparciu o znalezioną w innym wątku) listę pytań . Jest trochę dokładniejsza, niż standardowa:


1. Czy masz już szczury? W jakim wieku, jakiej płci?
2. Czy posiadasz klatkę? Jak tak to jakie ma wymiary i jakie jest jej wyposażenie (jeśli to możliwe, proszę o dołączenie zdjęcia)
3. Do jakiego weterynarza chodzisz/będziesz chodzić? (proszę to jakoś uzasadnić. np. tak mam wet. który z powodzeniem leczy moje szczury bo pomógł tu a tu...itp, itd.)
4. Czym zamierzasz karmić szczurki? (konkretne marki karmy, dodatki itp.)
5. Czy zamierzasz rozmnażać szczury?
6. Czy będziesz raz na jakiś czas informować o stanie zdrowia szczurków?
7. Czy są w domu małe dzieci lub inne zwierzęta? Jeśli tak, jak zadbasz o bezpieczeństwo szczurów w tym kontekście.
8. Jak rozwiążesz sprawę wyjazdów?
9. Jak będą wyglądały wybiegi? (gdzie, jak długo, jak często)
10. Czy zgodzisz się na wizytę przedadopcyjną?
11. Czy podpiszesz umowę adopcyjną? Jeśli jesteś niepełnoletni(-a), czy podpisze ją rodzic/opiekun?



Szczurzynie wyraźnie nudzi się samej. Jak tylko się podchodzi do klatki, to wyłazi ze swojego gniazdka, a wieczorem to już w ogóle wystarczy na nią spojrzeć, a już sterczy przy drzwiczkach...
Na rękach nie usiedzi, ciągle by łaziła i zwiedzała, najchętniej w pionie najbardziej podobają jej się wspinaczki po rowerze (a ja za nią biegam i ją ściągam - ze szprych, z ramy, z siodełka), bo się boję, że spadnie i sobie krzywde zrobi)

Inka nadal podgryza wszystkich ?