Strona 4 z 6
Re: Moje tałatajstwo. :)
: śr wrz 19, 2012 7:32 am
autor: Mihajla
Waciki? Zważając na fakt, że to było moje 1 stado (2007), to nijak?

Zajęło mi kilka miech i potem wyłapywałam niuanse. jedna była strasznie mała, druga miała bezwładny ogonek jak sznurek, 3 była duża a miała pysio jak myszka... rozmarzyłam się <3
No nie, zmienialiśmy się do foto.
Jeszcze nie porosłam tak.
No sprytne te twoje. Moje by zapewne nie tknęły tego smakołyka.

Chciwość moja droga, chciwość.

Re: Moje tałatajstwo. :)
: wt paź 09, 2012 11:13 pm
autor: Mihajla
Nieżyjące już moje kochane ciurki. Kosmatka i Romanek. (rysunki powstały w zeszłym roku)
Re: Moje tałatajstwo. :)
: czw paź 11, 2012 9:11 pm
autor: margot1408
Jakie fajne kosmate kudełki, aż mam ochotę pomiziać rysunek
Rysujesz wszystkie swoje szczurki?
Re: Moje tałatajstwo. :)
: pt paź 12, 2012 7:48 am
autor: klimejszyn
dotarłam do rysunków.... WOW!!!!

Re: Moje tałatajstwo. :)
: czw paź 25, 2012 10:45 pm
autor: Mihajla
Nie rysuję wszystkich szczurków, bo nie mam na to już czasu.

Ale mam niecny plan to uczynić nawet nagromadziłam im pełno foto portretów z których mogę je ładnie rozrysować.

Kupiłam również zagruntowane płyty i spróbuję je namalować.
Dzięki Klimko.

Jakbyś chciała kiedyś jakiś portrecik swoich 4 łapek, to wiesz...
Re: Moje tałatajstwo. :)
: pt paź 26, 2012 7:38 pm
autor: Mihajla
Nowe fotki:
Stefan:
Dzika, już jest stareńką babulinką. Choć nadal swoim współlokatorom daje wycisk np. ponad 400 gram samcolom.

Niestety rośnie jej guz, który jest przerzutem poprzedniego... (miała 3 zabiegi za sobą i ostatni był ratującym jej życie po spartolonej sterylce) i nie jest w dobrej kondycji fizycznej. Rozważamy podjęcie zabiegu, ale bardzo się boję, że się nie wybudzi, albo że znacząco skrócimy jej żywot. Jeśli ktoś miał kiedyś podobny dylemat, to chętnie pogadałabym z taką osobą.

Geralt, wzięłam go z dobrze nam znanej strony terrarium, miał iść do adopcji, ale dt szybko przekształciło się na ds. Akurat mam równie starszego pana dla towarzystwa dla niego (łysego Stefana). Razem sobie tetryczeją.

Tatar, cfane, szybkie bydle. ot co.
I na koniec filmik jak Tatar bawi się swoją piłeczką:
https://www.youtube.com/watch?v=zrWcCWC ... ature=plcp

Mietek, hormony uderzają mu do głowy ostatnimi czasy i rozważamy ciachanie, bo zaczyna powoli dręczyć kolegów i mnie również, ale póki co radzimy sobie z nim.

Re: Moje tałatajstwo. :)
: wt paź 30, 2012 10:09 pm
autor: margot1408
Oglądam filmik i ślinię się do Tatara

jest taki duży i grubiutki i jeszcze łapie piłeczkę w małe białe łapki... Aż chce się wziąć go i miziać
A jak wchodzi łysolek (Stefan?) to słyszę Marsz Imperialny z Gwiezdnych Wojen,
ten...
Co do Dzikiej, to niestety wiem jak to jest. Mogę napisać o Frideluchu, jeśli chcesz, ale nie wiem czy to pomoże... nadal się zastanawiam co by było gdyby

Re: Moje tałatajstwo. :)
: śr paź 31, 2012 1:00 pm
autor: Mihajla
Tatar z początku był takim niegrzecznym, smukłym chłopaczkiem, a teraz zmężniał i zmądrzał. (i utyty taki jest)

Marsz świetny jest, zapuściłam go moim sinkom i jakoś dziwnie tak się patrzył na ekran.
Jakbyś mogła mi powiedzieć jak sprawa wyglądała z Frideluchem.

Dzikiej już ten guz tak nie rośnie, weci sugerują mi żeby jednak jej nie ciachać, bo jest naprawdę słaba.
Mimo, że ją karmię naprawdę dobrze, to taka chudzina się z niej zrobiła. Ale nadal stara się być pełną życia, podgryza samców dwa razy większych od siebie, grzebie w śmieciach.
Ale doprawdy nie wiem, czy ryzykować z operacją...

Re: Moje tałatajstwo. :)
: śr paź 31, 2012 3:20 pm
autor: margot1408
Ja starałam się wybrać opcję żeby było jak najmniej stresu i bólu, długość życia była na drugim miejscu.
Frideluch miała ok 1,5 roku kiedy odnowił jej się guz sutka. Miałam już dać ją na operację kiedy okazało się że ma przerzuty do jamy brzusznej. Frideluch była jak petarda, bardzo żywiołowa i na pewno by walczyła, pierwszą operację zniosła bez problemu. Z tym że na jednej by się nie skończyło i nie wiedziałam o ile uda mi się przedłużyć jej życie... i ile by cierpiała.
W końcu zdecydowałam że nie będę ciąć i uśpiłam ją. Z tym że nie wiedziałam kiedy dokładnie ją uśpić, bo ona do końca życia miała ogromny apetyt i wylatywała z domku na każde cmoknięcie, nawet jak guzy były już spore...
I teraz jak myślę o Frideluchu to zastanawiam się co by było gdybym ją operowała i czy nie za długo czekałam z uśpieniem

Nie żałuję, ale jakbym miała decydować jeszcze raz to też bym miała problem.
Skoro Dzika jest słaba, to nawet jak przeżyje operację może nie żyć dłużej niż z guzem

Re: Moje tałatajstwo. :)
: czw lis 01, 2012 4:42 pm
autor: Mihajla
No właśnie ciężko jest mi podjąć decyzję, Sama pisałaś że gdybyś znów miała decydować miałabyś problem.

Dla mnie prócz komfortu szczura równie ważna jest długość życia. W kontakcie z wetem jestem średnio raz na tydzień max dwa, więc na pewno nie pozostawiam jej bez fachowej diagnozy. Na dzień dzisiejszy nie ma przerzutów i nie cierpi. Guz zdaje się, albo w ogóle nie rośnie, albo bardzo powoli, więc nie ma sensu jej ciachać (wet powiedział, że raczej jest to przerzut z poprzedniego guza, którego miała operowanego). I właśnie powiedział też, że o ile powiedzmy z narkozy się wybudzi, to nie znaczy, że potem długo pożyje.
Oaaai pochwalę się moją nową szczurzą wolierą.

Re: Moje tałatajstwo. :)
: czw lis 01, 2012 4:47 pm
autor: klimejszyn
co ta Dzika no... jak nie rośnie, a mała jest słaba, to wg mnie nie ma co ciąć. w razie, gdyby guz rósł szybko i musiałabyś rozważać eutanazję - wtedy warto spróbować ciachnąć. ja tak zrobiłam z Roti mówiąc, że i tak trzeba byłoby ją uśpić, a mogło się udać. Roti się nie wybudziła, ale i tak nie żałuję decyzji.
a woliera.... mm

Re: Moje tałatajstwo. :)
: czw lis 01, 2012 6:54 pm
autor: Mihajla
No zasadniczo masz rację. Jak coś by się pogarszało odpukać w niemalowane wtedy będę kombinować.
Słuszną decyzję podjęłaś, skoro i tak musiałabyś skróci Rosati cierpienie, to warto było próbować.
Co do klatki wiem co chciałaś powiedzieć hamaczki, hamaczki!

(jak już mówiłam starych gaci w kadrze umieszczać nie będę)

Re: Moje tałatajstwo. :)
: pt lis 02, 2012 1:39 pm
autor: Kluska123
Gratuluję nowego ,szczurzego domku

Wymiziaj cały zwierzyniec ode mnie

Re: Moje tałatajstwo. :)
: pt lis 02, 2012 6:14 pm
autor: Mihajla
Dziękuję bardzo. Szczury wytargane i wyczochrane.
Tyle mówiłam o Dzikiej, więc załączam jej fotki. I tak sobie pomyślałam, że już stareńka jest, więc chcę mieć po niej pamiątki.
( i na drugim foto widać guza)

Re: Moje tałatajstwo. :)
: pt lis 02, 2012 6:54 pm
autor: margot1408
Dzika jest śliczna, wygląda jakby pozowała

W jakim jest wieku?