Strona 4 z 56

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 13, 2012 12:37 pm
autor: czekoladkaa
śliczne samcole ;D
wymiziaj ich, skoro coraz bardziej lubią głasku, głasku :D

Re: Szczury z piekła rodem

: sob sie 18, 2012 8:51 pm
autor: Zuzolka
Nie potrafiłam ich rozróżnić, ale obaj mają słodki pysie :)
Fajnie sie ogląda ich zdjęcia, więc więcej ;)
Miziam

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 20, 2012 10:55 am
autor: Arau
BlackRat pisze:
Arau pisze:Bubuś jest miziany na ostatnim zdjęciu z poprzedniego postu^^
Rany, nie rozróżniam ich.... V.v''
Zuzolka pisze:Nie potrafiłam ich rozróżnić, ale obaj mają słodki pysie :)
Fajnie sie ogląda ich zdjęcia, więc więcej ;)
Miziam
Wbrew pozorom to bardzo łatwe;p Bubzol jest nieco bardziej okrągły, także na pyszczku (pierwszy do michy), ma krótszy ogon (wygląda jakby w dzieciństwie mu rodzeństwo odgryzło końcówkę), bliznę na dolnej wardze i mniejszą białą plamkę na brzuchu (brzuszki widać na pierwszej stronie). Alek ma jeszcze wystrzępione lewe ucho. No i różne zachowania:)

Dzieciory pokazały co myślą o porzucaniu ich przez rodziców w weekendy... W piątek tuż przed wyjazdem musiały się pobić (poszło o kromeczkę suchego chleba, którą daje co jakiś czas do pochrupania i cieszy się średnim powodzeniem >.>), Alukard skończył z rozciętą skórą na brzuszku. Ranka duża, ale powierzchowna, więc tylko woda utleniona, Tribiotic, buziak w brzuszek i wracam do pakowania. Klateczka wysprzątana, jeszcze tylko dodatkowa miseczka z wodą... no i chlust. Woda wszędzie, klatka do ponownego sprzątania.

Po powrocie ręce mi opadły. Moje kochane szczurcie, które zawsze chwalę jakie to one są czyste i grzeczne, zasikały klatkę od góry do dołu, włącznie ze ścianą. Najchętniej lały zaraz obok kuwety i strumieniem z górnego hamaka... Mebelki do prania, klatka do szorowania, i to domestosem, bo wszystko wali niemiłosiernie. Mebelki do tego pogryzione, więc czeka mnie jeszcze dzisiaj szycie.
I jak tu nie kochać tych małych złośliwców?
(Teraz biegają radośnie po całym mieszkaniu, a mnie mają gdzieś, chyba się obraziły >.>)

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 20, 2012 11:04 am
autor: BlackRat
A widzisz, ja mówiłam, żeś Ty wyrodna matka :P ;)
Zamiast wody polecam Octenisept - expresowo leczy i tak nie piecze jak woda.
A po myciu domestosem to gorącą wodą (a najlepiej wrzątkiem) przelej, żeby nic szkodliwego nie zostało (ja to się jednak boję i myję tylko płynem do naczyć).
No i fotki rozbójników, fotki! ;D A co! Jak Ty to i ja :P

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 20, 2012 11:05 am
autor: BlackRat
BlackRat pisze:...naczyć
heh... *naczyń V.v'

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 20, 2012 12:40 pm
autor: saszenka
hahahahaha, moje też brudzą niemiłosiernie podczas mojej nieobecności. Wracam i odnajduję kupy w posłaniu a na tym leżące scury, które patrzą na mnie wzrokiem: "zobacz jaki syf się przez ciebie zrobił i musimy w tym żyć! phi!" i kilkudniowy foch ::) Owszem, przyjdą ("na obrażonych łapach"), niby się przymilą, dynię pobiorą, ale wszystko to takie wymuszone, z łaską wielką ;)

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 20, 2012 9:47 pm
autor: Arau
BlackRat pisze: A po myciu domestosem to gorącą wodą (a najlepiej wrzątkiem) przelej, żeby nic szkodliwego nie zostało (ja to się jednak boję i myję tylko płynem do naczyń).
Wiem, wiem, moje diabły w dodatku strasznie lubią chemię, nawet jak mam ręce mydłem umyte to liżą jak wściekłe, więc wszystko dokładnie wyparzone. Płyn do naczyń poległ, tak wszystko obszczały...
BlackRat pisze:No i fotki rozbójników, fotki! ;D A co! Jak Ty to i ja :P
A specjalnie dla Ciebie zrzuciłam zdjęcia z aparatu - drugi dzień po przybyciu Dzieciorów;) (data z aparatu się ciągle resetuje, ile bym nie ustawiała, a wyłączyć się nie da więc nie patrzeć, poprawna to 19.06.2012)

Obrazek
Bubuś był taaaaaki okrąglutki ;) (Trochę się odchudziliśmy, ale Bubusiowi bardzo skacze waga, jako, że jest pierwszy do michy. Ale jest ruchliwy, więc się nie martwię:))

Obrazek
Bubuś. I jego chlebuś.

Obrazek
Wyprałam tunelik. Znaleziony i ponownie zasikany przez Alka;)

Obrazek
Ależ był spokój, jak nie potrafili zeskoczyć z RTVki... Tutaj Alek, pierwszy odważny.

Obrazek
A tu nie pamiętam który, ale obstawiam Alukarda, bo na początku był bardziej ruchliwy i odważny i wszystko zwiedzał:) No i mój Garfield!

Obrazek
A to już zdjęcie z zeszłego tygodnia:) Ile by w tej klatce nie było mebelków to do tuneliku trzeba wejść we dwóch i kropka ;)

Re: Szczury z piekła rodem

: pn sie 20, 2012 9:55 pm
autor: BlackRat
Ech, cudne te diaboły są ;D
Na kaloryferach wymiata ;) no i ten buziak dla Garfield'a :D

Re: Szczury z piekła rodem

: wt sie 21, 2012 1:47 am
autor: Bratka.a10
Ślinotok ... :P Śliczni są! Wyczochraj ;D

Re: Szczury z piekła rodem

: wt sie 21, 2012 11:24 am
autor: czekoladkaa
bratka- ja też mam śliniotok ;D
zdjęcie z garfieldem, rządzi! ;D
wyczochraj, wymiziaj, wycałuj :D ::)

Re: Szczury z piekła rodem

: śr sie 22, 2012 11:25 am
autor: Bandziornooo
Piekni Bandyccy bracia :) Wymiziaj za uszkami słodziakow :)

Re: Szczury z piekła rodem

: pt sie 24, 2012 5:39 pm
autor: Arau
Dzisiaj stało się coś o co nigdy bym moich mordek nie podejrzewała...
Wybieg, chłopaki latają, głównie po mnie, ja czytam książkę. Bubusiek po moim kolanie i na stół, skąd ukradł wielkie czekoladowe ciacho. Łapie złodzieja i uśmiechem karcę "gdzież to proszę pana, oddawaj!". I Nagle furia. Mam cały pocięty nadgarstek. To nie było dziabnięcie. To był wściekły atak zębami i pazurami...
Ostatnio już zachowywał się bardziej "dziko" częściej dochodziło do sprzeczek w klatce, podczas zabaw w ganianie ręki próbował ją dominować, lekko przygryzał i obsikiwał... Ale wszystko było delikatne, bezkrwawe... Możliwe, że 8 miesięczny szczur przechodzi burzę hormonów?:( Czy to była tylko wściekła obrona ciastka? Od tej chwili jest spokojnie, normalnie biorę go na ręce, daje się głaskać, przymyka oczka... Mam nadzieję, że to był jednorazowy wybryk, ale przyznam, że mnie wystraszył...

Re: Szczury z piekła rodem

: pt sie 24, 2012 6:32 pm
autor: saszenka
Wiesz... ja reaguję podobnie, jak mi ktoś ciastko zabiera ;)
Wymiętoś chłopaków :D

Re: Szczury z piekła rodem

: pt sie 24, 2012 8:37 pm
autor: Arau
Wiesz co, ale on się nigdy tak nie zachował, co najwyżej piszczał niezadowolony jak mu zabierałam jego Zdobycz. To był ewidentny atak, a ja naprawdę nie złapałam go silnie, ani z zaskoczenia, bo wcześniej mówiłam do niego spokojnie... Przytrzymałam go chwilkę żeby mu wyjąć ciacho z pyszczka, i w efekcie mam dwie dziury po zębach, jedną długą szramę od siekaczy i całą dłoń i nadgarstek pooraną pazurkami. Za chwilę się uspokoił, ale np. regularnie mnie osikuje, czego już od daaawna nie robił. I to nie po kropelce tylko strumieniem...
Aby mu przeszło, nie chcę ciąć jajec ;(

Re: Szczury z piekła rodem

: pt sie 24, 2012 9:11 pm
autor: saszenka
Może to tylko jakiś drobny nerw go złapał, jeśli taka sytuacja się nie powtarza...