szczury.org

Droga Dono - transport takich maluchów to może być dla nich szok, pomijam temperaturę i fakt, że małe byłyby dłużej bez jedzenia w trakcie podróży niż jest to dopuszczalne. Wg mnie gra niewarta jest świeczki - albo małe przeżyją u Niej, albo nigdzie indziej.

moze ktos z trojmiasta moglby pomoc? panda mathy_c pewnie stracila juz mleko, co?

Możesz kupic kaszke dla 6 miesiecznych niemowlat. Moje maluchy straciły mamę gdy miały 10 dni, wet nie miał mleka dla małych kociąt i poradził żebym dawała taką własnie kaszke tylko mocniej rozcieńczonączyli nie zagęstą. Pierwsze 3 karmienia były z samego mleka dla wczesniaków, później stopniowo zwiększałam ilość kaszki dodając po trochę to tego mleka. Masuj brzuszki tak jak pisała chyba Krwiopijka. Twoje maluchy są juz owłosione więc łatwiej im będzie utrzymać ciepłotę. Karm je jesli możesz co 3-4 godziny a jesli nie dasz rady to przynajmniej co 6. Gdy mają juz prawie 2 tygodnie ich szanse na przezycie sa dosyc duże. U mnie wszystkie 12 maluszków przeżyły, chociaż wet twierdził, że część może jednak nie przeżyć. Powodzenia.

Witam ponownie
Dziekuje za te wszystkie odpowiedzi w tym wypadku kazda pomoc sie przyda. Maluszki jedza i maja sie dobrze. Teraz mam kilka dni wolnego wiec zajme sie nimi lepiej. Mam nadzieje ze wszystkie sie wychowaja. Dzis zaczely sie interesowac pokrywka z mleczkiem ktora im wstawiam co dzien jak je karmie wiec jestem dobrej mysli. Pozdrawiam

Powodzenia!
Już chyba coraz lepiej , cieszę sie

Odnośnie tej mieszanki glukozowo-mleczno-jajecznej... Kiedy miałam problem z Freyką byłam z Lokim na kontroli u dr Wojtyś. Odradziła ten sposob dokarmiania... co prawda nie kategorycznie ale uznała za bardziej wskazane mleko dla kociąt w proszku, jako bardziej zblizone i smakiem i składem do szczurzego, niestety nie produkują jeszcze chyba mleka dla gryzoni w proszku... wiec to jako mieszanka typowo dla zwierzat jest chyba lepsze... W kazdym badz razie, moj maluch na tym nie ucierpiał

u nas w zoologicznym spotkałam dzisiaj mleko dla małych kociąt juz rozrobione w butlkach... może porozglądaj się za czymś takim u ciebie ?

Whiskas takie coś robi, ale to chyba nienajlepsze...
Takie profesjonalne widziałam tylko w proszku

dzis napisalam moj pierwszy szczurzy artykul... zawiera chyba cala madrosc, jaka udalo mi sie zgomadzic na ten temat... tytul brzmi wymownie: 'opieka nad porzuconymi oseskami'... zapraszam do lektóry...

Moja Maja w piatek zostala mamą. Niestety dzisiaj okazalo sie że ma nowotwór węzłów chłonnych. Maluchy maja cztery dni. Ona stara się jak moze żeby je wykarmić, ale strasznie ją to wykańcza, jest ich 11. Jest coraz słabsza i widać że bardzo ją wszystko boli. Byliśmy dziś u weta, dostała jakieś leki na spowolnienie rozwoju nowotworu, ale nie wiadomo czy przeżyje 4 tyg, do momentu kiedy maluchy bedą mogły samodzielnie funkcjonować. Robimy co mozemy, może ktoś z Was próbował kiedyś ratować maluchy i może podzielić się wskazówkami odnośnie karmienia, nagrzewania i masowania tych nieszczęsnych brzuszków. Będę wdzieczna za wszelkie informacje na ten temat.

to jest chyba cala moja wiedza: 'opieka nad porzuconymi oseskami'... mam nadzieje, ze pomoze...

hmmm ... nic z tego nie rozumiem, ale Maja narazie jest na zastrzykach, male karmimy zeby odciazyc mamusie a ona tylko je masuje i myje. zdjecia maluszkow sa na stronie http://27-dz2-8.acn.waw.pl/ jesli mialabys ochote zobaczyc, nic sie nie stalo pozdrawiam

Joanna, udało Ci się kupić mleko zastępcze dla szczurzych osesków? Bo ja pytałam w sklepach, ale nie słyszeli o tym wogóle...

niestety nie. Karmimy maluchy kocim umoczonym w bulce. I teraz dostaja kaszke ryzowa z bananami bobovita ( rozpuszczamy ja w wodzie mineralnej, na poczatek bardzo rzadka a pozniej gesciejsza) przez pierwsze 2 tyg, tylko kocie mleko. Teraz maja 3 tyg i jedza tez serek homogenizowany - waniliowy i takie jogurty 'milko' z zywymi kulturami bakterii.

aha, jeszcze takie mleczko w proszku polecil wet dla niemowlat, nem h ?? Nie pamietam, mam to gdzies zapisane